reklama
Patri
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
Dzis zlozylam podanie do drugiego juz złobka zeby zwiekszyc swoje szanse na przyjęcie. Pani poinformowała mnie, że jestesmy numerem 140 na liscie. Pytam ile jest miejsc. Pani - 40....
I jeszcze powiedziala: wraz z nowym rokiem wniosek dezaktualizuje sie, czyli w styczniu musi pani zlozyc nowy wniosek, bo ten juz nie bedzie wazny...
W styczniu???????? Nowy wniosek????????????? A ja myslalam ze wtedy dzidzia juz bedzie dawno baraszkowac z kolezankami i kolegami w żlobku!!!!!!!!



I jeszcze powiedziala: wraz z nowym rokiem wniosek dezaktualizuje sie, czyli w styczniu musi pani zlozyc nowy wniosek, bo ten juz nie bedzie wazny...
W styczniu???????? Nowy wniosek????????????? A ja myslalam ze wtedy dzidzia juz bedzie dawno baraszkowac z kolezankami i kolegami w żlobku!!!!!!!!




Patri
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
Dobry artykulik.
Ja nie ściemniałam we wniosku. Bart pracuje, a ja studiuje dziennie - swoje zaswiadczenie z uczelni dolaczylam, Bart przysteplowal ze pracuje i juz........ Zobaczymy co bedzie.....
w pobliżu mojego osiedla od września otwierają dwa przedszkola w jednym ma być grupa złobkowa 1,5 - 2,5 lat i przedszkola od 2,5 w drugim przyjmują dziei od 2-5.
Teraz się zastanawiam bo chyba chcialabym aby Lenka zaczęła chodzić do dzieci tym bardziej że wydaje mi się, że narazie chce a potem to może być roznie.
W tym przedszkolu od 2 lat jest bliżej mojego osiedla i lepsze połaczenie nawet na piechotkę 10 minut
rozmawiałam z babeczką powiedziała że można zapisać i może chodzić od lutego jak będzie miała 2 lata ale można spróbować przychodzić z nią we wrześniu bo może będzie się już nadawać. babka konkretna miła w rozmowie, więc chyba we wrześniu spróbujemy. w związku z tym, że to są nowe przedszkola to tak nie jestem przekonana, bo nie maja żadnej opinii a powinnam wpłacić wpisowe 350 lub 250 aby sobie miejsce zarezerwować
bo potem może nie być taki jest kłopot z przedszkolami
teraz mam zagadkę a muszę coś postanowić
wyjadę to pomyślę 
Teraz się zastanawiam bo chyba chcialabym aby Lenka zaczęła chodzić do dzieci tym bardziej że wydaje mi się, że narazie chce a potem to może być roznie.
W tym przedszkolu od 2 lat jest bliżej mojego osiedla i lepsze połaczenie nawet na piechotkę 10 minut






Miśka 5
Mamy lutowe'07
u mnie w nowym prywatnym żłobku, też niewiele opinii na razie o nim, wpisowe 400 zł, a cały miesiąc 850 zł, cena nie za mała w porównaniu do przedszkoli nawet prywatynych, ale Wiktoria jest za mała na przedszkole, bo u nas przyjmują od 2 roku zycia, choćby dziecko było najmądrzejsze na świecie nie ma wyjatków, liczy sie metryka
no, ale chyba nie skorzystam, bo sąsiadka się zgodziła zaopiekować małą od 8 września
, a na pierwszy tydzień zaprosimy jedną z babć;-):-)


Ja juz mam roczne doświadczenie ze żłobkiem, bo Tosia chodzi do niego od września zeszłego roku. Niestety więcej jej tam nie było niż była bo dużo chorowała i to jest jedyny minus wg mnie tej instytucji.:-(
Ale czy żłobek, czy przedszkole- chorób sie nie uniknie. Ja zostawiałam Tosię w domu jak tylko zaczynała mieć katar, bo miałam alternatywę- zostawiałam ja z teściowa, ale są rodziny , dla których żłobek jest jedynym miejscem gdzie mogą zostawić dziecko, więc czy bez kataru czy z nim - posyłają je tam. I tak sie jedno od drugiego zaraża niestety...
Tosia dobrze zniosła początki, bo nie była jeszcze tak kumata jak teraz. Takie roczne dzieci płakały bardzo. Ale trzeba zagryźć zęby i będzie dobrze:-)
Jestem jak najbardziej za żłobkiem-dziecko przebywa wśród innych dzieci, szybciej się wszystkiego uczy-samodzielnie jeść, korzystać z nocnika, uczy sie być bez mamy
Finansowo mój żłobek jest tez super, bo płace za niego ok 150 zł miesięcznie. Jeżeli Tosia nie chodzi całego miesiąca, to w przyszłym odejmują mi dni, w których nie była i tyle mniej płacę.
jedynie z miejscami ciężko-ale to chyba wszędzie...
Ale czy żłobek, czy przedszkole- chorób sie nie uniknie. Ja zostawiałam Tosię w domu jak tylko zaczynała mieć katar, bo miałam alternatywę- zostawiałam ja z teściowa, ale są rodziny , dla których żłobek jest jedynym miejscem gdzie mogą zostawić dziecko, więc czy bez kataru czy z nim - posyłają je tam. I tak sie jedno od drugiego zaraża niestety...
Tosia dobrze zniosła początki, bo nie była jeszcze tak kumata jak teraz. Takie roczne dzieci płakały bardzo. Ale trzeba zagryźć zęby i będzie dobrze:-)
Jestem jak najbardziej za żłobkiem-dziecko przebywa wśród innych dzieci, szybciej się wszystkiego uczy-samodzielnie jeść, korzystać z nocnika, uczy sie być bez mamy

Finansowo mój żłobek jest tez super, bo płace za niego ok 150 zł miesięcznie. Jeżeli Tosia nie chodzi całego miesiąca, to w przyszłym odejmują mi dni, w których nie była i tyle mniej płacę.
jedynie z miejscami ciężko-ale to chyba wszędzie...
Patri
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
Kobiety kochane! Dostałyśmy się jednak do żłobka, to jakiś "cud" normalnie.
8 września idę razem z małą, okres adaptacji. Najpierw na godzinę, potem na troszkę wiecej, potem na chwile znikam jej z oczu, no takie tam.
W każdym razie pytania do Was mam dwa:
1. O buciki do chodzenia w żłobku. Jakie WY kupiłyście swoim dzieciom? I gdzie? I za ile? I czemu tak drogo?
2. O śliniaki duże, grube, bez ceratki. Są takie????
Zlatałam wszelkie sklepy, ale nie znalazłam ani jednego ani drugiego. Co do butów to miałam wytyczne jak mają wyglądać, ale nic takiego nie znalazłam... Moze Wy trafilyscie na cos takiego biegajac po sklepach albo allegro, ja z allegro nie korzystam ...jeszcze.
Załączam wytyczne co do tego jak wyglądać ma bucik. Czasem taki fason mają lekarki z długim stazem, albo sprzątaczki, tak troche przypominaja buty ortopedyczne, ale nie są żadne skórzane, tylko materiałowe.
Dziecko ma spędzać w nich duzo czasu w pomieszczeniu, nie mogą to byc zwykłe trampki, czy tenisówki jakie są głownie teraz w srzedaży. Pomóżcie, doradźcie.
8 września idę razem z małą, okres adaptacji. Najpierw na godzinę, potem na troszkę wiecej, potem na chwile znikam jej z oczu, no takie tam.
W każdym razie pytania do Was mam dwa:
1. O buciki do chodzenia w żłobku. Jakie WY kupiłyście swoim dzieciom? I gdzie? I za ile? I czemu tak drogo?
2. O śliniaki duże, grube, bez ceratki. Są takie????
Zlatałam wszelkie sklepy, ale nie znalazłam ani jednego ani drugiego. Co do butów to miałam wytyczne jak mają wyglądać, ale nic takiego nie znalazłam... Moze Wy trafilyscie na cos takiego biegajac po sklepach albo allegro, ja z allegro nie korzystam ...jeszcze.
Załączam wytyczne co do tego jak wyglądać ma bucik. Czasem taki fason mają lekarki z długim stazem, albo sprzątaczki, tak troche przypominaja buty ortopedyczne, ale nie są żadne skórzane, tylko materiałowe.
Dziecko ma spędzać w nich duzo czasu w pomieszczeniu, nie mogą to byc zwykłe trampki, czy tenisówki jakie są głownie teraz w srzedaży. Pomóżcie, doradźcie.
Załączniki
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Patri jakieś dziwne te wytyczne,moja teściowa pracuje w pszedszkolu i jest tam grupa żłobkowa,ale najcześciej dzieci mają buciki ZEtpol lub Befado.
Może przejdz sie do żłobka i zapytaj panie,gdzie mozna kupić,albo którąś z mam.

Może przejdz sie do żłobka i zapytaj panie,gdzie mozna kupić,albo którąś z mam.

reklama
Patri
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
Rozaleczko to może zapytaj tesciowej co za śliniaków tam używają w tej grupie żłobkowej. Bo my mamy kupić dwa na użytek złobka. Nie małe pod szyjkę z ceratką, na rzepy, tylko duże grube śliniaki bez ceratki
Pierwsze słyszę.
Niestety nie moge isc do zloba teraz, jutro egzamin, w srode i czwartek tez. Dopiero w piatek idzemy do żłobkowego psychologa, wtedy sie moge zapytac, no ale w poniedziałek idziemy już do złobka. Przynajmniej buciki wypadałoby mieć.....

Niestety nie moge isc do zloba teraz, jutro egzamin, w srode i czwartek tez. Dopiero w piatek idzemy do żłobkowego psychologa, wtedy sie moge zapytac, no ale w poniedziałek idziemy już do złobka. Przynajmniej buciki wypadałoby mieć.....
Podziel się: