reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Dzięki dziewczyny, więc raczej to nie skaza. Tylko co :dry: może i od sliny... Wydaje mi sie, że małej idą zęby. Nawet tuż po karmieniu ląduje łapka w buzi, przez sen też, ładnie gryzaka mi wcina... śpi w porywach 45 minut (z 5 razy się wybudza :baffled: i musze ją prawie ciągle lulać )... może i to łapanie i ciągnięcie za uszka jest związane z ząbkowaniem :confused:
no i viburcol jest do potrójnie do d..., po pierwsze tam się go wsadza, po drugie nie działa na małą na jej marudzenie, po trzecie po tym nie robi też kupki :no::no::no:
mąż kupi dzisiaj żel na ząbkowanie, zobaczymy czy będzie poprawa :sorry2:
mała ma na górnym i dolnym dziąśle (jakby prawa górna jedynka i lewa dolna dwójka) takie jakby białe plamki coś jakby aft, pleśniawka, ale to już tak z 1-2 yg. i sie nie powiększa, więc przypuszczam, że tam się te zębicha pchają... do tego górne dziąsełko jakieś takie spuchnięte się wydaje :sorry2:
 
reklama
mój m własnie był u lekarza... ma półpasiec:baffled: nie wiem co robic... zeby Paulinka tego swinstwa nie złapała... masakra:wściekła/y: ehhh.... chyba pojade z nia odrazu do lekarza!!! nie no... spanikowałam:-(
 
Lilianko wszystkiego najlepszego :-D i Twojej malutkiej duuużo zdróweczka :tak:
Mata mam nadzieję, że Dobrusi znikną te krostki :tak: ja mojemu smaruję buzię woda z oilatum razo popołudniu i wieczorem i na razie nie miał krostek od śliny a rączki tez sobie pcha do buzi :tak:
Asiowo ja miałam masakrę z półpaścem na początku - po 2 tyg od powrotu ze szpitala mama, tata i m (on złapał zmutowanego wirusa ospy) i przeniosłam się do innego pokoju wogóle z nim sie nie stykałam i nie chodziłam do pomieszczeń w których bywał przynajmniej nie byłam tam długo. Co do nerwów to mogę Cię uspokoić że ani ja ani Jasio nie złapaliśmy tego świństwa w pokarmie matki jest wiele przeciwciał które nie pozwolą maluszkowi zachorować, jednak proponuję Tobie na jakiś czas wybyć z mieszkania może do rodziców :tak: później trzeba poprać pościel i przewietrzyć porządnie mieszkanie ;-) po m- cu już było ok. Trzymaj się kochana:tak:
 
Lilianko i ja dołaczam sie do życzeń!!!
Asiowo współczuje choroby męża- mam nadzieje ze szybko mu przejdzie i uchronicie sie od tego choróbska!
Dzisiaj byłam u lekarza bo mały dostał takie krostki jak głuszek pokazywała na zdjeciu tylko mu wyszły na całe policznki, skronie i troche czoła- nie wiedziałam od czego to było wiec sie zebrałam i pobiegłam do lekarza. Przepisała mi masc którą musze odebrac o 18-stej z apteki bo muszą ją zrobic, powiedziała mi ze to jest od przypraw- bo ostatnio byłam na grillu i sobie zjadłam mocno przyprawione mięcho, mam tez ograniczyc nabiał- we wtorek idziemy na szczepienie i babka powiedziała ze jak nie bedzie widac poprawy to sieruje nas na badanie posiewu moczu- moze mały byc na cos uczulony :baffled: mam nadzieje ze tak nie bedzie i mu to paskudztwo zejdzie!
MagdZiarka super ciekawostki!!! :-)
 
Daruunia no widzisz każda z nas coś musi mieć chyba nie ma tak żeby się nic nie przypałętało do naszych maluszków. Jak nie urok to sraczka w dosłownym znaczeniu. A ja muszę iść z Antkiem do chirurga pokazać siusiaczka bo mu skórka się nie odciąga czyli stulejka. Chcę koniecznie sprawdzić ile czasu się czeka żeby się samo zmieniło a jak nie kiedy się nacina itp( nie chce niczego przeoczyć - wiecie dlaczego)Teraz idę wcinac leczo, które właśnie dochodzi na kuchence. Buziaki
 
Magdziarko życzę smacznego:-D
(troszkę zazdroszczę - niestety nie moge jeszcze jeść takich pyszności)
Darunia mam nadzieję, że maść zadziała i Bartusiowi znikną te krostki :tak:
 
Magdzierko dokładnie- jak nie urok to sraczka!
Mam nadzieje ze znajdziesz chwilkę czasu i wrzucisz przepis na leczo- bo kiedys robiłam, ale juz nie pamiętam- a jak Ty masz sprawdzone to bym bardzo Cie prosiła ;-)
 
Mam tylko nadzieje ze w tym leczo nie ma za duzo przypraw :baffled: ja mogę narazie uzywac tylko soli, pieprzu, cebule i czosnek- mowiła ze zadnych ziarenek smaku, magi, kostek rosołowych bo od tewgo często dzieci wysypuje itp. itd :sorry2:
 
reklama
Własnie ja chciałam poruszyć temat siuraka i napletka. Powiedzcie mi dzieczyny - Michałowi schodzi tak trochę tylko - widać ujście cewki i robi saię taki pierścien na wielkośc siusiaka - jak się urodził to miasł tylko mikroskopijny otworek ale systematycznie w kąpieli, delkatnie odciągamy. Tylko raz pociągnęłma raz mocno i trochę mu skórka popękała - teraz to sie boje go naciągać tylko tak delikutaśnie ale mnie strasza jakimiś chirurgami i ponoć trzeba to odciągac żeby się odkleił do końca 2 roku życia. Jak wy to robicie?
 
Do góry