reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Jejku znowu dużo chorób :-(
U nas szpital w domu :-( wszyscy troje jesteśmy mocno przeziębieni :-(
Marika w środę rano dostała bardzo wysokiej gorączki 39 i wiecej. Przez kolejne 2 dni gorączka była co raz niższa i towarzyszył jej niewielki katar. W czwartek ja zaczęłam się bardzo źle czuć (straszny katar, ból gardła, łamanie w kościach, gorączka itp...) Myślałam że złapałam to coś od Mariczki tylko że u niej tak łagodnie przebiegło. Niestety w sobotę rano już źle zaczął czuć się mąż a w sobotę popołudniu u Mariki pojawił się dość mocny katar i ogólnie wygląd "kupki nieszczęścia" ;-)
Z soboty na niedzielę spała dość spokojnie ale w niedzielę już katar miała bardzo mocny, kaszel, zmieniony głosik. Krztusiła się katarem który jej spływał do gardziołka :-( Jak poszła na drzemkę w południe to budziła się co 20 minut i strasznie wymiotowała :-( :-( :-( Wieczorkiem w niedzielę przyjechała do nas lekarz... Marika ma eurespal, mucosolvan, vitC, rutinacea i otrivin do noska. Dostałam też dla niej receptę na antybiotyk jak by nie było do jutra poprawy... No ale dzisiejszą noc przespała całkiem nieźle. Tzn. od 20 do ok 23 budziła się co chwilka ale wystarczyło poprawić ją żeby lezała główką wyzej na podusi i chwilkę po główce pogłaskac i spała dalej. Potem się uspokoiło wszystkoi spała do 6 rano... najwazniejsze że już nie wymiotowała. Mam nadzieję że obejdzie się bez antybiotyku. Ja też walczę na razie podobnymi lekami co Marika tylko miejscowo jeszcze dostałam Bioparox do gradła i nosa i flegaminę bo strasznie kaszlę (spac przez ten cholerny kaszel nie mogę spokojnie:dry::wściekła/y: :-()
Przepraszam że tak się rozpisałam ale mówie Wam że koszmarnie trudno opiekować się chorym, marudnym dzieckiem jak samemu się ledwo żyje :baffled: ale... pewnie nie jedna z Was dobrze o tym wie :dry:
Wszystkim chorowitkom życzę duuuuużo zdrowka!!!
 
reklama
A my tez dwukrotnie łapałyśmy siuski przy tej temperaturze Mariki. 2 razy bo pierwszy wynik wyszedł nie bardzo ale drugi juz lepszy :-)
No i mam problem z Mariką bo nie chce brać leków! :-( Wszystko wypluwa. Podajemy jej z mążem na siłę albo podstępem :-:)dry: Macie jakieś sprawdzone sposoby na wciśnięcie dzieku leków:confused:
 
Ines, jesli chodzi o syropki, to ja Kubie podaję taka strzykwaką/miernikiem od Panadolu... on tez nie chce brać, a tym sposobem jakos się udaje... a mi moja mama rozgniatała leki w łyżeczce i z herbata podawała, bo ja tez nie przyjmowałam, ale wtedy byłam starsza... 3maj się..
 
Kasia oby Stasiowi się nie pogorszyło trzymam kciuki:tak:
Ines zdróweczka dla was wszystkich:tak:. Jeśli chodzi o leki to najlepiej podawać bezpośrednio do buzi.....oglądałam ostatnio program, w którym była mowa o tym,że wielu leków nie należy podawać w mleku czy w soku ( szczególnie w grejfrutowym nie wolno),a i tabletki nie wszystkie można rozgniatać. Leki wtedy tracą wiele swoich właściwości i nie działają jak należy. Jeśli nie ma takich informacji to możesz spróbować dolać syrop do soczku. Wiesz oni tam podpowiadali,żeby branie leków zamienić dziecku w zabawę lub zmotywować np. jeśli wypijesz lekarstwo to dostaniesz czekoladkę czy inny smakołyk:eek:. Może tak spróbuj.
 
Ines zdróweczka dla was wszystkich:tak:. Jeśli chodzi o leki to najlepiej podawać bezpośrednio do buzi.....oglądałam ostatnio program, w którym była mowa o tym,że wielu leków nie należy podawać w mleku czy w soku ( szczególnie w grejfrutowym nie wolno),a i tabletki nie wszystkie można rozgniatać. Leki wtedy tracą wiele swoich właściwości i nie działają jak należy. Jeśli nie ma takich informacji to możesz spróbować dolać syrop do soczku. Wiesz oni tam podpowiadali,żeby branie leków zamienić dziecku w zabawę lub zmotywować np. jeśli wypijesz lekarstwo to dostaniesz czekoladkę czy inny smakołyk:eek:. Może tak spróbuj.
Dzięki za wsystkie porady... Niestety o to chodzi ze jak Marice podaję ze strzykawki (tez od panadolu) to mi wszystko wypluwa :-( Z łyżeczki też nie chce za zdane skarby wypić :no: Przemycam jej jakoś leki w jedzeniu ale jak się zorientuje że smak jakiś nie taki to tez wypluwa:angry::dry: Motywacja tez jakoś na nią nie działa jest nie i koniec, wrzaski i uciekanie. Co do czekoladki to... moje dziecko nieznosi słodyczy!!!:happy: Jak polize czekoladę albo coś innego słodkiego to z ogromnym obrzydzeniem mówi "bleeeee":laugh2:
 
reklama
O rany Inesku nie zazdroszcze,chory dorosły ma potrzeby jak dziecko,zeby ktos utulił kołderką,pogłaskał podał leki i pozwolił spac.
Duuuuzo zdrówka Tobie i Mariczce;-);-);-);-);-)

I Stasiowi tez powrotu do zdrowia bez antybiotyków;-);-)

Tran to dobry pomysł na uodparnianie tylko jak go podać?????
 
Do góry