Witam :-):-) "stare" i "nowe" mamunie po weekendowo, niestety nie było mnie z Wami (zazwyczaj tylko Was podczytuję codziennie, ale "język mi twardnieje jak mam cusik do Was naskrobać



) od piątku wieczora, a tu jedyne 20-30 stron czytania


, przez Wasze ekspresowe tępo pisania teraz mnie plecki bolą jak czytam te ogromne ilości


.
A tak po krótce napisze jak mi weekend zleciał (pogoda była przepiękna

i dziś też jest bosko) a więc w sobotę po południu byliśmy z "moim" (zwie się Grzesio



) u naszego chrześniaka, bo odprawiał (a raczej jego rodzice

) swoje drugie urodzinki, więc było miło, pogawędziliśmy, pośmiali się trochę, pochłonełam 2 kawałki torta

, i wieczorkiem bruuum brum autkiem do domku nyny, bo już miałam nadmiar wrażeń jak na jedeń dzień

. No a wczoraj z samego ranka wybraliśmy s
ię z Grzesiem na grzybki i nazbieraliśmy siateczkę, ale było super

, tylko, że po tych 3-4 godzinkach byłam padnięta (chyba przesadziłam

z tym grzybobraniem) i jak wruciliśmy to zaraz pomaszerowałam do łóżeczka trochę odpocząć. A dziś od rana sprzątam domek i szykuję obiadek
