reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Starające się 2008

Witam...

mnie pobolewa podbrzusze, jak na @... bleee... a to jeszcze tydzień...

i też termin @ mam na 7-8 listopada, to trochę nas będzie...
Artykuł jest naprawdę swietny dzięki za link, chyba powinna go przeczytać kazda z nas;-). Goraco Polecam:-):-):-)
Dziękuje Elisabeth :happy::tak::happy:
Pysiu nie ma za co...
Ja dzisiaj byłam z wynikami progesteronu u gina, mam w dolnej granicy normy... dostałam luteinę do brania... dziewczynki czy któraś z Was brała i może mi coś więcej na ten temat napisać .... proszę....
Calla ja w tym cyklu biorę Luteinę 50 podjęzykową, biorę ja po jednej tabletce, rano i wieczorem... dostałam ją na wydłużenie drugiej fazy cyklu...
Kobietki właśnie przeczytałam ze od luteiny można utyć?..:szok::baffled: Czy któraś z Was może tego do świadczyła? Czy raczej chodzi o zatrzymanie wody w organizmie...? ....:nerd::sorry2:
Calla od luteiny mozna utyc , ale i schudnąć, przynajmniej tak jest napisane na ulotce, ja przyjmuje ją teraz 5 dzień i nie widzę jak na razie róznicy...
Kinguś, elisabeth niestety mieszkam w małej miejscowości gdzie mamy tylko lekarza rodzinnego i to wszystko, najbliższy przyzwoity gin to Elbląg lub Gdańsk, wybrałam gdańską klinikę invicta ale zapewne jak zafasolkuje to będe musiała poszukać gina w Elblągu ( mam nieco bliżej bo 60 km) bo tam porodówki mają dobrą opinie.
To faktycznie kiepsko z tymi lekarzami, ale o invicta w Gdańsku to gdzies słyszałam, że są dobrzy, więc może wrato spróbowac i poswięcić tych kilka dni.

Mam pytanko- jak odstawię luteinę to @ powinnam dostac od razu czy może przyleźć z opóźnieniem?

Buźka dla Was
 
reklama
Mam pytanko- jak odstawię luteinę to @ powinnam dostac od razu czy może przyleźć z opóźnieniem?

Buźka dla Was

Ja dostawalam @ po 3 dniach od odstawienia
chociaz raz mi sie zdazylo ze @ przylazla w 8 dzien brania luteiny:angry:
ale to bylo bardzo dawnoooo temu....
ostatnio bralam przez 5 cykli duphaston i @ tez przychodzila po 3 dniach....
 
witajcie dziewczynki
jednak dorwalam sie do kompa u tescia.. ehehe:-D widzicie jak nie umiem bez was wytrzymac,, jest cieplo i rodzinnie , teraz robimy obiadek kurczaczka, kalafior i frytki.. hehe mniam:-D wczoraj jak szlam na grob mojej siostry blizniaczki nawiasem mowiac jednojajowej wchodzilam pod gorke i wzielay mnie takie dusznosci ze az nie moglam oddychac , lzy mi polecialy ze strachu sie poplaklam, ale chwila odpoczynku pomogla i ruszylam dfalej, ale bylo ciezkoo ,,,
z mezem tez juz zgoda.. przytulilam sie do niego i zmiekl.. wiec juz cala szczesliwa jhestem:-D dziekuje wszytskim za zyczonka udanego wypoczynku :-D
lilu19- kochanie, pomysl sobie ze juz niedlugho do domku pojedziesz i zsobaczysz rodzinke,, wiec ze tesknota czasami dobija.. ale wtedy cenna jest rozmowa telefonoiczna lub jakis inny kontakt..:-D

buzka uciekam bo zem glodna jak nie wiem co,,:tak:
 
witajcie dziewczynki
jednak dorwalam sie do kompa u tescia.. ehehe:-D widzicie jak nie umiem bez was wytrzymac,, jest cieplo i rodzinnie , teraz robimy obiadek kurczaczka, kalafior i frytki.. hehe mniam:-D wczoraj jak szlam na grob mojej siostry blizniaczki nawiasem mowiac jednojajowej wchodzilam pod gorke i wzielay mnie takie dusznosci ze az nie moglam oddychac , lzy mi polecialy ze strachu sie poplaklam, ale chwila odpoczynku pomogla i ruszylam dfalej, ale bylo ciezkoo ,,,
z mezem tez juz zgoda.. przytulilam sie do niego i zmiekl.. wiec juz cala szczesliwa jhestem:-D dziekuje wszytskim za zyczonka udanego wypoczynku :-D
lilu19- kochanie, pomysl sobie ze juz niedlugho do domku pojedziesz i zsobaczysz rodzinke,, wiec ze tesknota czasami dobija.. ale wtedy cenna jest rozmowa telefonoiczna lub jakis inny kontakt..:-D

buzka uciekam bo zem glodna jak nie wiem co,,:tak:

Ojjj biedactwo, sama wiem co to dusznosci, sama tego doswiadczylam pare razy w zyciu mam astme :zawstydzona/y:

Juz dzisiaj rozmawialam z siostra i siostrzencem przez skypa:tak: i lzej na seduszku :-D
Smacznego obzartuszku :-p teraz musisz jesc za dwoje :-D
Tikanis kochana jak ten czas szybciutko leci u Ciebie juz 10 tydz. ciazy :rofl2:

JAKIE TU DZISIAJ PUSTKI :unsure::huh::hmm:
 
Ostatnia edycja:
lilu19- no szybciutko ten czas leci..:-D a co do obarstuska to wiesz ja zadko kiedy mam apetyt wiec jak mam to wykorzystuje oczywiscie tyle ile musze a nie tyle ile potrafie..hehhe:-D tak codziennie mam mdlosci i nie mam pozniej apetytu jesc czegokolwiek ale dzis akurat te mdlosci nie byly takie silne i zjadlo sie choc jakiegos specjalnego apetytu nie mialam.. hehehe

i widzisz napewno od rzu ci sie lzej na serduchu zrobilo.. wiesz ja choc do rodzicow mam 15 min na piechote ale trez zdarza sie ze za nimi tesknie,, a nie chce mi sieisc,, twedy zadzwonie i od raszu czlowiek lepiej sie czuje..:) :rofl2:
 
Kochana mdlosci juz zaniedligo powinny u Cibei przejsc i bedziesz jesc wszystko z wielkim APETYTEM:tak::-D
a ja dzisiaj na obiad robilam z moim M ziemniaki pieczone, mniammmm pycha :rolleyes2: smakuja tak bo juz chyba nie jadlam z 2 lata :szok: az wstyd sie przyznac :unsure: ale niestety ja najlepsza w gotowaniu jeszcze nie jestem:zawstydzona/y:
 
ja dziś cały dzień wręcz umierałam...
Odkąd tylko podniosłam się rano, w sumie nie wychodziłam z kibelka... Poszłam siusiu i już czułam, ze chyba będę zwracać, ale wypiłam herbatę i się położyłam... nie minęła minuta a ja zwracałam... i to NICZYM... jakaś żółć...
Zjadłam więc kromkę chleba, bo myślałam, że to może z głodu i co? Znów kibelek... Ta było cokolwiek wypiłam... herbatę tez zwracałam:-( a temu towarzyszył ogromny ból głowy...
Koło 17 zrobiło się już lepiej... babcia zrobiła kleik ryżowy i wszamałam ze strachem... ale na szczęście nie wymiotowałam do tej pory...
Z tego wszystkiego nie odwiedziłam grobów... Chyba zrobię to po niedzieli, pójdę z kumpelą, bo aż wstyd nie iść wcale...
Muszę coś zjeść, bo pusty żołądek... zjem więc chleb z masłem, bo boję się coś innego...
Najgorsze, ze wczoraj byłam u gina i powiedziałam, ze wszystko ok, poza standardowymi objawami, a tu bach - dzisiaj haftowanie cały dzień :baffled: Ale w środę idę do niego po zwolnienie to nadmienię co się dzieje...
Ja nie chcę już więcej wymiotować:-:)-:)-(
jak sobie z tym radzić????:-(
 
Witam dziewczynki, jak was dziś malutko, nie ma za bardzo co poczytać.

Kochana mdlosci juz zaniedligo powinny u Cibei przejsc i bedziesz jesc wszystko z wielkim APETYTEM:tak::-D
a ja dzisiaj na obiad robilam z moim M ziemniaki pieczone, mniammmm pycha :rolleyes2: smakuja tak bo juz chyba nie jadlam z 2 lata :szok: az wstyd sie przyznac :unsure: ale niestety ja najlepsza w gotowaniu jeszcze nie jestem:zawstydzona/y:

Lilu, nie masz sie czego wsydzić, ja jestem dwa lata po ślubie i też nie jestem bardzo zdolna w tym temacie;-), mam to szczęście, że mój m uwielbia gotować i prawie zawsze to on gotuje:-p. Ja opanowałam tylko obiadki dziecięce i życzę Ci, żeby i Tobie ta umiejętność była potrzebna w najbliższej przyszłości.

ja dziś cały dzień wręcz umierałam...
Odkąd tylko podniosłam się rano, w sumie nie wychodziłam z kibelka... Poszłam siusiu i już czułam, ze chyba będę zwracać, ale wypiłam herbatę i się położyłam... nie minęła minuta a ja zwracałam... i to NICZYM... jakaś żółć...
Zjadłam więc kromkę chleba, bo myślałam, że to może z głodu i co? Znów kibelek... Ta było cokolwiek wypiłam... herbatę tez zwracałam:-( a temu towarzyszył ogromny ból głowy...
Koło 17 zrobiło się już lepiej... babcia zrobiła kleik ryżowy i wszamałam ze strachem... ale na szczęście nie wymiotowałam do tej pory...
Z tego wszystkiego nie odwiedziłam grobów... Chyba zrobię to po niedzieli, pójdę z kumpelą, bo aż wstyd nie iść wcale...
Muszę coś zjeść, bo pusty żołądek... zjem więc chleb z masłem, bo boję się coś innego...
Najgorsze, ze wczoraj byłam u gina i powiedziałam, ze wszystko ok, poza standardowymi objawami, a tu bach - dzisiaj haftowanie cały dzień :baffled: Ale w środę idę do niego po zwolnienie to nadmienię co się dzieje...
Ja nie chcę już więcej wymiotować:-:)-:)-(
jak sobie z tym radzić????:-(

Imagination, mnie tak męczyło pierwsze cztery miesiące, schudłam pięć kg, ale potem z dnia na dzień przeszło. Moja gin zawsze mówiła, że zanim wstaniesz z łożka, jeszcze na leżąco trzeba zjeść dwa zwykłe sucharki. Spróbuj, mi czasem pomagało.
 
A ja dostałam bardzo wzmożone objawy okresu już wczoraj - jak nigdy. :rofl2:
Policzyłam w kalendarzyku i jeżeli doktor i ja nie myliłam się co do dni płodnych (możliwego zapłodnienia) to około 12 dni od tamtej chwili mija w poniedziałek. Jak dalej będę tak się czuła we wtorek robie test.
Dziewczyny które są takie wybitnie dobra i czułe?:huh::oo2::rolleyes2::errr::eek:
 
reklama
ja dziś cały dzień wręcz umierałam...
Odkąd tylko podniosłam się rano, w sumie nie wychodziłam z kibelka... Poszłam siusiu i już czułam, ze chyba będę zwracać, ale wypiłam herbatę i się położyłam... nie minęła minuta a ja zwracałam... i to NICZYM... jakaś żółć...
Zjadłam więc kromkę chleba, bo myślałam, że to może z głodu i co? Znów kibelek... Ta było cokolwiek wypiłam... herbatę tez zwracałam:-( a temu towarzyszył ogromny ból głowy...
Koło 17 zrobiło się już lepiej... babcia zrobiła kleik ryżowy i wszamałam ze strachem... ale na szczęście nie wymiotowałam do tej pory...
Z tego wszystkiego nie odwiedziłam grobów... Chyba zrobię to po niedzieli, pójdę z kumpelą, bo aż wstyd nie iść wcale...
Muszę coś zjeść, bo pusty żołądek... zjem więc chleb z masłem, bo boję się coś innego...
Najgorsze, ze wczoraj byłam u gina i powiedziałam, ze wszystko ok, poza standardowymi objawami, a tu bach - dzisiaj haftowanie cały dzień :baffled: Ale w środę idę do niego po zwolnienie to nadmienię co się dzieje...
Ja nie chcę już więcej wymiotować:-:)-:)-(
jak sobie z tym radzić????:-(

Och biedactwo współczuję, my tu swiętujemy, objadamy się a ty sie tam męczysz, moze jutro poczujesz sie lepiej zyczę jak najmniej czasu spędzonego w ubikacji :cool::errr::errr::cool:a jak najwiecej na świeżym powietrzu:tak::rolleyes::tak:

Kochana ja na wymioty pije orygonalna coca cole, tylko odgazowuje ją, zeby nie było w niej gazu. Kurcze ale nie wiem czy to pomaga na wymioty w ciązy i czy wogole w ciązy mozna pić taka cole.
 
Ostatnia edycja:
Do góry