uff, człowiek w weekend nie włącza komputera i 10 stron do czytania ;-)
nie znam sie na karmieniu, ale 1 słysze że boli nurtuje mnie natomiast jak to pogryzione skoro dzidzia nie ma jeszcze ząbków???
niestety jeżeli źle zacznie łapać pierś, czyli za płytko, to pogryzie sutki i będzie to bardzo bolesne, wiem bo sama tak miałam... najgorzej jest, jak pierś zaschnie i potem przy następnym karmieniu trzeba to "ruszyć"

ja chodziłam z piersiami posmarowanymi bepanthenem i zawiniętymi w liście kapusty, żeby nie zasychały...
co do ściągania pokarmu to i tak jest to niezbędne aby zapobiec zapaleniu piersi. mam w głowie wciąż ten obraz kiedy 4 lata temu moja bratowa rodzila.. wlasciwie pierwsz emalenstwo w rodzinie.. lezala w szpitalu, urodziła ją na początku 8 miesiąca wiec mała nie byla zdolna jesc z piersi tak wiec karolina sciagala pokarm. ale najgorsze jest to ze nie miała w szpitalu laktatora i przyszła do niej polozna.. nadusila reka od gory i od dolu piers taka sila, ze karolina sie z bolu posikala wyła jak najęta.. ale rzeczywiscie mozna sobie problemu narobic. piersi miała jak dwa kamienie, mocno czerwone, obolałe. Ja już mojemu M orzekłam, że będzie moim prywatnym laktatorem :-) to się ucieszył jak dziecko
masakra ta położna :-(ja odciągałam pokarm ok. 5 dni po porodzie, w czasie takiego nawału mlecznego - bo wtedy rzeczywiście piersi były wielkie, ogromnie twarde, tak że małą nie mogła nawet złapać sutka, tak były nabrzmiałe... więc żeby "napocząć" pierś i ułatwić ssanie odciągałam trochę
modroklejka, dobrze że wszystko jest ok i że lekarz Cię uspokoił

co do wielkości dzieci, to moja córcia ważyła 4kg, mierzyła 60cm i rodziłam ją naturalnie ok. 11 godzin w sumie

u nas dzisiaj słonecznie ale zimno - byłam po zakupy, trochę mi biodra doskwierają i ciężko mi sięchodzi, ciekawe co będzie dalej
