reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

Potem poszliśmy do sąsiadów którzy maja córkę rok starsza od Maksa istny diabeł.Maks to przy niej aniołek i nie to że jestem jakaś bezkrytyczna ale ja bym chyba oszalała przy takm dziecku,tym bardziej że jestem nerwus.Oni się śmiali że by się chetnie z nami zamienili i ze nei wierza że takei dzieci są.A przeciez Maksiu jest normalny bo i czasem pomarudzi i czasem zapłacze.No ale ogólnie to jest spokojny.
Mam nadzieję że to się nie zmieni.

ja mam to samo:zawstydzona/y: dzieci moich koleżanek to istne diabły:szok: jak przychodzą do mnie to mój nowy, wychuchany domek drży ze strachu, a mnie łeb pęka :szok: ściany porysowane, podłoga też latają, krzyczą a Antek siedzi jak trusia i się patrzy na to "wrzeszczące tatałajstwo":-D koleżanki mówią, że jak Antoś zacznie chodzić i broić to przestanie mnie to denerwować - no nie wiem:dry: w domu owszem może sobie poszaleć bo jest u siebie, ale do cholery w gościach dziecko powinno być grzeczne:baffled: ja chyba będę wyrodną matką, ale ja nie pozwolę, żeby moje dziecko w czyimś domu szalało jak u siebie, ja rozumiem wychowywanie bez stresowe, ale bez przegięć:sorry2:
 
reklama
Wikusiu i Marcelku dużo uśmiechu!
Pabla mój M ma azureus i emule:tak:
My wczoraj byliśmy w Szczyrku na nartach:tak:było cudownie!śniegu tyle:szok::szok::szok:wyjeździłam się , warunki rewelacja:tak:Kuba był z babcią więc dzień wolny od dziecka zaliczony:-D
 
Kamu - moja Anka też załamana opieką w szpitalu. Też ma problemy z karmieniem piersią, mały sie przysysa a za chwilę odrywa sie z wielkim płaczem....pielęgniarka w ramach pomocy przyniosła od razu sztuczne mleko:no: poradziłam jej żeby zadzowniła do poradni laktacyjnej - przyszła ta sama co to mleko jej przyniosła:szok:
Anka w końcu zaczeła robić tak, ze przez około godzinę trzymała przy piersiach, jak potem cały czas płakał to dawała sztuczne. A tam jest tak, że te pielęgniarki zabierają Ci dziecko i same je tym sztucznym karmią. Ania mi dzis mówiła, że wczoraj okolo 23:00 nakarmiła go piersią i chyba w końcu zalapał bo ładnie zasnął. A tu baba wpada o 00:30 i kaze dzieci dawać na karmienie. Anka mówi, że nie teraz bo karmiła go piersią i śpi, a baba że teraz jest ciepłe mleko i teraz ma dać bo potem to nie będzie:szok::szok::szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: noż kur...a, jak w prlu jakimś do cholery:crazy:
rano na szczęście też zjadł pierś i poszedł spać wiec może w końcu wytarczy cycek. Ale szpital tragedia poprostu.
 
Hej dziewczynki:tak::tak::tak: W Krakowie mróz na potęgę. W telewizji mówią, że dziś o poranku termometry wskazywały -20:szok::szok::szok: U mnie było "tylko" -14:tak::tak::tak: Myśleliśmy o spacerku z naszym jednozębnym ssakiem, ale jeśli się troszkę nie ociepli, to chyba sobie daruję:-D A słoneczko takie piękne, no i proszony obiadek u mamy się szykuje....................:tak::tak::tak:

Ja od jutra na full do pracy:-) Mam lekkie telepki z tego powodu, no i częściej w ustronne miejsce zaglądam. Suszone śliwki zdecydowanie są w tej sytuacji niepotrzebne;-);-);-) Wiem, że galopujący stresior przytrzyma mnie gdzieś przez tydzień, a potem się unormuje. Taki ze mnie typ - wszystkim się jak głupia przejmuję;-) Mam nadzieję, że znajdę chwilkę czasu dla koleżanek z bb:-D

Kiwaczka - dobrze, że jesteś. Super, że Marcello cały, zdrowy i pieknie się rozwija. Mam nadzieję, że się trzymasz:tak: Z autopsji wiem (jak zapewne większośc z nas),że ząbkowanie to nielada atrakcja:baffled::baffled::baffled: A jeszcze w sytuacji, kiedy idą 4 zębiszcza na raz................ zapewne Surv ma coś na ten temat do powiedzenia:tak:

Pabla - jakaś masakra z tym szpitalem i opieką. Rozumiem, że dzieciaczki można dokarmiać, bo początki przygody laktacyjnej są zawsze trudne, ale w taki sposób??? Zdradź proszę, gdzie się znajduje ta fantastyczna placówka. Zapewne Leśna Góra to nie jest...................... Trzymam kciuki za sistrę i maluszka:-D

Pozdrawiam Was serdecznie i miłej niedzieli życzę:-):tak::-D;-)
 
Wikusiu i Marcelku - 100 lat!


Pabla- no niezle z tym szpitalem, to sie po prostu w glowie nie miesci! Widze, ze wszyscy ida na latwizne...


Jesli chodzi o zachwanie dzieci w obcym domu to ja rowniez uwazam, ze nie ma przepros i nalezy byc grzecznym.
U mnie w domu tez kilka rzeczy zostalo zniszczone przez 'malych diabelkow' kolezanek.
 
Ten szpital jest w Inowrocławiu - omijajcie szerokim łukiem!
Co do dzieci - ja nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko szalało u kogoś w domu i jeszcze coś niszczyło a ja bym siedziała i nic z tego sobie nie robiła. A wiem z doświadczenia że są takie przypadki rodzicow i dzieci wychowywanych " bezstresowo ":crazy:
 
Cześć dziewczyny o poranku;-)
U nas Magdzik tylko - 4 hihihi czyli zapraszam do nas na spacerek:-D
Kate ja mam takie samo podejście do wychowania dzieci, zresztą tak chowam Kornleka i nigdy mi zadymy u "obcych" nie zrobił, a jak już cościk zmajstrował to musiał to posprzątać (nawet przy spazmach placzu bylo, ale ujarzmiliśmy dziecie w końcu:-p) Najgorsze w tym jest to, ze moja przyjaciółka tak bezstresowo chowa swoich chłopców:-( i zawsze po jej wizycie mam istny kataklizm:crazy: i wiecie że nie mam nie raz ochoty ją zapraszać (mimo, ze tęsknie za nią nie raz przeogromnie) ale jak sobie pomyslę o tej małej szarańczy to krew mnie zalewa:angry:

to nie odpuściłam więc pojechaliśmy i kupił mi śliczne nowiutkie Big stary:-)
Kochana trzeba było mówić, u mnie byś rabat miała:tak:
 
O rany ten szpital to jakaś masakra,tak trąbią o karmieniu naturalnym a tam takie numery.Uważam ze to powiini gdzies zgłosić,moze do fundajni rodzić po ludzku,ciekawe czy lekarze pediatrzy wiedzą ze tam są stosowane takie metody.U nas to było tak że Maksiu mi spadał cały czas z wagi i nie przybierała,więc te położne zaproponowały mi dokarmienie ale tak żebym się nie wygadała na obchodzie.
Moja Martuśka właśnie dzwoniła że dziś wychodzą,szybko bo przecież w piątek urodziła,ale jest tak zapełniony szpital że jak wszytko ok to wypuszczają.Mówi że dziś już lepiej jej idzie to karmienie,na chwilkę mam dziś do niej wstąpić.W domu to zawsze lepiej,weźmie sobie prysznic w swojej łazience,włoski sobie zrobi i zaraz się lepeij poczuje.Przynajmneij ja tam miałam.Mówiła jeszcze że cały czas jej się płakać chce,ale uświadomiłam ją że to normalne i minie.Nie ma to jak doświadczenie,ja taka obczytana no i forum też sporą wiedze daje to teraz jestem "ciocia dobra rada":-)
 
Pabla to jest nie do pomyślenia żeby tak traktować świerzo upieczoną mamę:no:a tyle się gada o karmieniu piersią:angry:pewnie jakby dała tej pani do kieszeni kopertę to by się nią inaczej zajęła:wściekła/y:
co do szleństw dzieci w obcym domu to jest to dla mnie nie do pomyślenia, mam nadzieję że Kuba będzie się porządnie zachowywał w gościach,a jak nie to na bank ja będę interweniować:happy:
 
reklama
Do góry