reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

starania się - watpliwości..

Poczytalam sobie o toksoplazmozie i jestem przerazona. Myslalam, ze to sie przenosi przez psy, a wyczytalam, ze jednak przez koty - moja tesciowa ma 3 koty! :baffled: Jak juz bede w ciazy to jak mam ja odwiedzac czy u niej jesc, skoro te ich koty laza wszedzie gdzie chca, nawet do jedzenia pyszczki potrafia wlozyc... Macie jakis pomysl jak sobie radzic z czyms takim? :baffled::baffled:
 
reklama
Poczytalam sobie o toksoplazmozie i jestem przerazona. Myslalam, ze to sie przenosi przez psy, a wyczytalam, ze jednak przez koty - moja tesciowa ma 3 koty! :baffled: Jak juz bede w ciazy to jak mam ja odwiedzac czy u niej jesc, skoro te ich koty laza wszedzie gdzie chca, nawet do jedzenia pyszczki potrafia wlozyc... Macie jakis pomysl jak sobie radzic z czyms takim? :baffled::baffled:

Ja mam koty w domu od dzieciństwa i przy okazji badań na tokso rozmawiałam z moją ginką, toksso a dokładnie te bakteria wywołujące chorobę są w kocich odchodach więc ważne szczególnie podczas ciąży aby nie czyścić kuwet kocich, bo tak samo możesz się zarazić kopiąc grządki w ogrodzie gdzie załatwił się kot, chorobę może też spowodować jedzenie surowego mięsa i nie mycie dokładne owoców i warzyw i te dwa ostatnie są najczęściej przyczyną choroby.
Ja w domu też czasami wkurzam się na koty ze chodzą sobie gdzie chcą ale do mnie do mieszkanie żadko przychodzą, kuchnię jednak mam z mamą a koty często śpią na fotelach lub sofie i do tej pory nie chorowałam. Nie wie mczy to zależy od czystości kota i od tego że jedzą np tylko pokarm z puszki czy saszetek a nie jakąś padlinę z podwórka czy myszy.
 
Ja mam koty w domu od dzieciństwa i przy okazji badań na tokso rozmawiałam z moją ginką, toksso a dokładnie te bakteria wywołujące chorobę są w kocich odchodach więc ważne szczególnie podczas ciąży aby nie czyścić kuwet kocich, bo tak samo możesz się zarazić kopiąc grządki w ogrodzie gdzie załatwił się kot, chorobę może też spowodować jedzenie surowego mięsa i nie mycie dokładne owoców i warzyw i te dwa ostatnie są najczęściej przyczyną choroby.
Ja w domu też czasami wkurzam się na koty ze chodzą sobie gdzie chcą ale do mnie do mieszkanie żadko przychodzą, kuchnię jednak mam z mamą a koty często śpią na fotelach lub sofie i do tej pory nie chorowałam. Nie wie mczy to zależy od czystości kota i od tego że jedzą np tylko pokarm z puszki czy saszetek a nie jakąś padlinę z podwórka czy myszy.

Trochę mnie uspokoilas, dziekuje
:happy:
 
Poczytalam sobie o toksoplazmozie i jestem przerazona. Myslalam, ze to sie przenosi przez psy, a wyczytalam, ze jednak przez koty - moja tesciowa ma 3 koty! :baffled: Jak juz bede w ciazy to jak mam ja odwiedzac czy u niej jesc, skoro te ich koty laza wszedzie gdzie chca, nawet do jedzenia pyszczki potrafia wlozyc... Macie jakis pomysl jak sobie radzic z czyms takim? :baffled::baffled:

Spokojnie będziesz mogła do niej przychodzić, jeść i robić wszystkie inne rzeczy, tylko poproś teściową, żeby koty nie miłay dostępu do jedzenia, no i oczywiście nie dotykaj ich odchodów (tym sie nie zaraża przez sam kontakt z kotem, tylko z odchodami kocimi, tak mi mówiła moja znajoma Pani Doktor).
 
Wiecie co weszłam sobie na stronę świat konsumenta i czytam między innymi o produktach polecanych dla dzieci i stwierdzam że to wszystko to jedna wielka reklama i zastanawiam się czy mając własne dziecko będę podawać mu te produkty.
Nawet Instytut Matki i Dziecka oszukuje, wiem że nikt od tego nie umarł ale mimo wszystko nie jest to wporządku wobec matek które przecież chcą dla swoim dzieci jak najlepiej.

Proces opiniowania produktów żywnościowych w Instytucie Matki i Dziecka (IMiD) jest rzetelny i niezależny - tak w piśmie przesłanym PAP przedstawiciel IMiD zareagował na doniesienia mediów, według których pracownicy instytutu, przyznając atesty, reklamują produkty żywnościowe, zamiast je opiniować.

W kwietniowym "Przekroju", w tekście pt. "Instytuty naukowej reklamy" napisano, że "publiczne instytuty badawcze, które powinny badać przydatność do spożycia produktów oferowanych na naszym rynku, zajmują się rekomendowaniem ich potencjalnym nabywcom, za co otrzymują pieniądze od producentów".

"Przekrój" wspomina, że na prośbę "Świata Konsumenta" przebadano np. Danonki i Morlinki, polecane m.in. przez Instytut Matki i Dziecka. "Okazało się, że zarówno serki Danonki, po których dzieci mają +mocne kości+, jak i parówki Morlinki, po których +rosną w siłę+, powinny być podawane maluchom sporadycznie" - czytamy w tygodniku.

"Naukowcy zwyczajnie sprzedali się koncernom" - twierdzi cytowany przez "Przekrój" dr Zbigniew Hałat, były Główny Inspektor Sanitarny, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów.

"Producenci żywności wynajmują państwowe ośrodki naukowe, by te w zakamuflowany sposób promowały ich produkty. Mamy do czynienia z medycyną reklamową, która nie ma nic wspólnego z prawdziwą medycyną, a jedynie z cynicznym zarabianiem dużych pieniędzy" - napisano w "Przekroju".

W oświadczeniu przesłanym PAP w reakcji na te informacje p.o. kierownika IMiD Sławomir Janus napisał, że "proces przyznawania opinii jest w pełni rzetelny i niezależny. Gwarantuje on konsumentom i opinii publicznej, że pozytywną opinię otrzymują wyłącznie produkty o odpowiednich walorach odżywczych i jakościowych".

"Dotychczas żaden produkt, który uzyskał pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka, nie budził jakichkolwiek zastrzeżeń w zakresie jego bezpieczeństwa dla dzieci" - dodał Janus.

Jak uznał w swoim oświadczeniu przedstawiciel instytutu, "szkalowaniem jest twierdzenie przez wybrane media, że opiniowane produkty otrzymują pozytywne opinie na podstawie potwierdzenia wpłaty na konto instytutu".

"IMiD ma bardzo ostre i jasne kryteria dotyczące oceny produktów" - czytamy. W przypadku środków spożywczych, zanim wydana zostanie opinia o produkcie, prowadzona jest bardzo staranna, dokładna i szczegółowa analiza dotycząca ocenianego produktu, na podstawie m.in. szczegółowej receptury czy dokumentacji źródła pochodzenia surowców i dodatków. Bardzo często wymagane są od producentów dodatkowe badania i analizy produktu - wylicza w piśmie przedstawiciel IMiD. (PAP)
 
A tu z kolei wypowiedzi uprzedzonych matek

"jakiś rok temu czytałam wyniki badań nad popularną żywnością pod kątem właśnie szkodliwości.

niewiele pamiętam z tego poza faktem że na 1 miejscu była kawa (mokate chyba) a danonki znajdowały się w pierwszej czwórce. danonki to żywa tablica mendelejewa, ostatnia rzecz jaką należy podawać komukolwiek, a w szczególności dziecku..."

"Warto wiedzieć, że jeśli Danonki nie powinny być podawane dzieciom poniżej 3-go roku życia, oczywiście nie ma tej informacji na kubeczkach, ale podają jak się zadzwoni do nich na infolinię."


 
niunia a widzisz to co ja piszę?
Jaką masz przeglądarkę, może zamknij stronę i wejdź od nowa a jak będziesz się logować to zapamiętaj hasło, wtedy automatcznie wchodzą na tą stronę będziesz logowana.
W sumie to tylko ja na forum jestem bo nikt inny nie pisze na razie.
 
Sorry za tyle postów jeden pod drugim ale to do niuni. U góry pisze że przepraszają za kłopoty techniczne koło południa ale mamy prawie 19, jak ja pisze posta i go zatwierdzam to mi się wyświetla po załadowaniu strony moje puste okienko odpowiedzi więc cofam i znów jest moja odpowiedź i znów zatwierdzam i wtedy jest ok, myślałam że to przez laptopa bo jestem w pracy i trochę klawiatura nawala ale może to jednak coś z forum nie tak.
 
reklama
Do góry