reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

malinka mialam podobny sposob, tzn nie miał czystych rzeczy.... bo patryk jak nie wyniosl to ja tak zostawilam, w koncu jego pokoj, jego syf, pralam tylko moje rzeczy i M, bo on po sobie umie wyniesc:-D


Niestet nie pomoglo, zbieral brudne z ziemi i chodzil w brudnych albo M mu prał koszulkę szkolną żeby sie za niego nie wstydzic:crazy:


Zresztą to już nawet nie chodzi o to wynoszenie, bo jak nie wyniesie to nie bedzie mial czystego,bo od pewnego czasu u niego w pokoju nie sprzatam, bo on tego nie szanuje.. i zazwyczaj jego ciuchy zbieram z ziemi rzucam mu na lozko i wycieram podloge(hahaha) tylko on wynosi potem wszystko co mial zalozone na sobie, bo mu sie do szafki chowac nie chce(składanie jest trudne), zalozy spodnie na 5 min, zaraz mu sie znudza zalozy inne a te ladują na ziemi, a wieczorem w koszu na pranie a ja potem nie nadazam z praniem....
 
reklama
meduska a jaki kontakt ma twój M ze swoją ex???? bo mój dzwoni do niej żechce coćby pogadać z córeczką a ta że nie bo dla małej to trauma:szok::szok::szok:mamy obawy że przedstawia P w oczach dziecka jako potwora niestety datego chcemy jak najszybciej wywalczyć te spotkania z malutką bo to ważne zarówno dla dziecka jak i dla P:tak::tak: nie rozumiem kobiet które przy rozwodach czy rozstaniach grają swoimi a właściwie wspólnymi dziećmi:no::no::no: ja też mam dzieci z poprzedniego związku i tatuś nie ma problemu zeby sie z nimi widywac przeciez to także jego dzieci ma takie same do nich prawo one go kochają wymaga od nich dla niego szacunku zawsze sie o nim dobrze wypowiadam bo dla nich to on jest ojcem najważniejszą osoba one nie są nic winne temu że my sie rozstalismy:tak: i nigdy ale to nigdy nie przyszło mi do głowy by zabronić im kontaktu z nim:tak: jedyne co to obgadaliśmy to aby nie przychodził codziennie bo to czasami burzy plan dnia a tak teraz wiem kiedy tatuś do nich przychodzi nic wtedy nie planuje wiem kiedy zabiera ich na weekend to jest ich święty czas z tatusiem i to jest normalne że wtedy nie ma nic innego:tak:
 
as przeczytałam twój blog:tak:
chyle przed tobą czoła zaimponowałaś mi swoją wiarą nadzieją miłością siłą:tak::tak::tak::tak::tak::tak: przyznam szczerze spłakałam się momentami:-:)-( jesteś niesamowita a i masz talent do pisania:tak::tak::tak: taka łatwość i lekkość pisania dobrze się to czyta a przeżyć nie zazdroszcze:no::no: dobrze że wszystko zmierza ku lepszemu jesteś świetną mamą:tak::tak::tak:

Dziękuję dziewczyny za pochwały.Takich ochów i achów to już bardzo dawno nie słyszałam.;-)
Prawda jest taka,że przed każdą z Was jakby takie kłody zdarzeń leciały to pewnie każda by walczyła tak jak ja.Wszystko dla wszystkich.:-D
 
Dziękuję dziewczyny za pochwały.Takich ochów i achów to już bardzo dawno nie słyszałam.;-)
Prawda jest taka,że przed każdą z Was jakby takie kłody zdarzeń leciały to pewnie każda by walczyła tak jak ja.Wszystko dla wszystkich.:-D

masz nie zachwianą wiarę w to że wszystko się uda ułoży a to bardzo dużo:tak::tak::tak::tak::tak::tak:
 
malinka1 on nie moze z nia rozmawiac bo zaraz jest wściekły po 2 sek rozmowy z nią.. ONA jest męcząca sama w sobie... jak M mi mówił, że jest tępa, to na początku myslałam że ma jej za złe rozstanie itd, ale jak ją poznalam to się przekonałam..... ona generalnie ma Patryka w D... bo jaka matka wogóle zostawia dziecko i idzie sobie do kochanka mieszkac nie kontaktuje sie wogole z dzieckiem przez ponad pół roku, potem jak ja sie pojawilam to zaczela byc zazdrosna o mnie jak nie chcial do niej jeździc(jezdzil do niej co dwa tygodnie praktycznie na noc-brala go po szkole w piatek a on juz jak jechal zbekiem to mowil tacie zeby od razu o 8 rano po niego przyjechal) kiedys jak sie do mnie prytulal i nie chcial do niej jechac to sie zmienila, zrobila sie zaborcza nagle zaczea jej na nim"zależec" obila wszystko zeby od byl dl amnie niemily i przestal mnie lubic, w sumie na jkais czas jej sie udalo, ja juz go prawie nienawidzilam za jego zachowanie,nieraz plakalam, ale co to z matka ktora zostawia dziecko, ma go w dupie przez pol roku potem nagle sobie o nim przypomina(wogole na niego pieniedzy nei daje-jak po niego przyjedzie to juz go odwiezc nie moze my mamy p niego przyjechac-skoro chce sie z nim widywac niech przyjezdza po niego i przywozi, gdyby patryk chcial jezdzic to moze i bysmy go wozili, ale jak dla niego to trauma to nam sie wogole nie chce do tego rąk wkładac, kiedys jescze probowalismy mu tlumaczyc ze to jego mama i wogole ze go kocha ze tez chce z nim pobyc, ale jemu sie nie da przetlumaczyc, teraz jak zbliza sie piątek to co chwile jest jakas dyskoteka w szkoel albo kolega ma urodziny zeby tylko do matki nie jechac ehehehe, a ONA.... nawet nie potrafi mu jakiegokolwiek ubrania kupic "bo nie ma pieniedzy" poleciala na bogatego goscia, ktory ma 5 firm czy 6, a mowi ze nie ma pieniedzy zeby patrykowi cos kupic:baffled: jak jej proponujemy żeby chociaz do nego przyjechała na chwile dzies go zabrac do mc donalds czy cos, to ona nie ma pieniędzy.. aaaaa i czasu nie wygrała na loterii jak ma z patrykiem zrobic zadanie jak on do niej jedzie na weekend(dla sprostowania ona nie pracuje i nie ma czasu z dzieckiem zadania zrobic raz na miesiąc- to skąd my mamy miec czas się pytam?) współczuję Patrykowi takiej matki, naprawdę, próbuję mu ją zastąpic i go jakoś wychowac, bo wiadomo jak to facet sam... ale wiadomo nie da się ałkowicie zastąpic mu matki..




O boże tak sie rozpisalam i pewnie bez sensu popisałam nieskładnie, wybaczcie, ale jak sie zaczyna ten temat to ja bym mogla pisac i pisac, bo nie wiedzialam ze są tacy ludzie
 
As 76 też czytam w wolnych chwilach, ale nad tym trea tak dobrze przysiąśc.. ale też podziwiam Cię za wytrwałośc, że się nie załamałaś...
 
reklama
As 76 też czytam w wolnych chwilach, ale nad tym trea tak dobrze przysiąśc.. ale też podziwiam Cię za wytrwałośc, że się nie załamałaś...
Oj kochana załamałam się i to nie raz.Jak mały po 40-50 razy w ciągu nocy nam "schodził" i zasypiał tak mocno,że siniał i robił się zimny to ryczałam jak bóbr.
Patrzyłam tak codziennie na niego przez ponad 8 miesięcy i modliłam się,by kolejny raz udało go się wybudzić.
Nieraz miał takie noce,że schodził nam na tamten świat w odstępach 10 minutowych nawet 15 razy a potem jak już usnął wreszcie lekkim równym snem to spał tak po 50 minut i znów wchodził w fazę głębokiego snu i zasypiał ,że zapominał o oddychaniu.Jedynym sposobem było wyrywanie go z takiego snu oklepywanie a nieraz wręcz trząchanie w łóżeczku.Często miałam wrażenie,że mu kiedys w końcu przez to potrząsanie nim krzywdę zrobię.
To przeżycia,których nie życzę nawet największemu wrogowi.Tego nie da się opisać.
Nieraz sama się zastanawiam skąd we mnie tyle siły i ile jeszcze mogę znieść.:confused:
 
Do góry