reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

starania się - watpliwości..

Szafirku - to nie jest piekne uczucie, musze cie rozczarowac. W tym wszystkim bylo moze 5 minut czystej radosci :) a potem a) strach czy wszystko bedzie gralo, b) mulenie c) zmeczenie d) cycki bola

Oczywiście to niesamowite uczucie, ale czy od razu piekne?
Kocham ta fasolke tak jak kocham psa bokserka (a psa bokserka kocham bardzo) ale to na razie troche tak jak kochac rybke w akwarium - masz z nia maly kontakt :)

Troche w tym co pisze jest zartu ;) ale tez odrobina prawdy ...

Juz kiedys bylo to napisane,taki nasz los,zeby sie martwic przez cale zycie(trzeba sie z tym pogodzic),najpierw martwimy sie czy zajdziemy w ciaze,jak zajdziemy, to czy dzidzia sie dobrze rozwija,potem martwimy sie,zeby podczas porodu bylo wszystko ok,potem czesto depresja poporodowa,pozniej martwimy sie,zeby sie zdrowo rozwijalo,zeby bylo madre,pozniej,zeby sie dobrze uczylo,zeby wybralo dobry zawod,no i zeby bylo szczesliwe...a Ty??? nie czujesz sie teraz szczesliwa??w koncu na to czekalas,marzenie sie spelnilo...jestes teraz odpowiedzialna nie tylko za siebie...uwazam,ze to piekne uczucie,pomimo swoich niemilych objawow (cycki,mulenie itd.).Ciesz sie ze swojego stanu,w koncu nie bez przyczyny nazywa sie go blogoslawionym.No i zycze duzo duzo zdrowka,zebys nie miala powodow do zamartwiania sie :-)
 
reklama
Witajcie wszystkie - mam nadzieję, że weekend będzie owocny w fasolki tudzież starania...
Szafirko - nic się nie martw, będzie zabawnie, bez obaw - Hanka na pwno się postara:-D:-D:-D
M. wyjechał a plemniczków nie zostawił mi na zapas;-)
a moze nic straconego -niektóre potrafią i tydzień przetrwać...

Gratulacje serduszko!!! Czekamy na 30 !!!!! Piekna betka:-D:-):-D
no pewnie że będziemy czekać a 30.03 to moje urodzinki:-):-) więc proszę o ładny prezencik... Mam nadzieję że sobie też zrobię...
wiesz głównie chodziło o to, że jak jest skok tempki to juz po owulce a ja bym chciala wiedziec przed.. jak to testy pokazyja.. dletego tez zastanawiam sie nad zakupem.. poza tym to sama nie wiem czy sie nakrecam.. czy nie.. teraz to jakos zaczelo mi to wszystko zwisac.. ostatnie 3 cykle(włącznie z obecnym) mnie podłamały..
a ja mierzę tempkę ale cholera wie czy jest miarodajna bo 3 dni temu zaczęłam brać antybiotyk na zatoki a wczoraj mnie gardło zaczęło boleć. Migdały mam jak balony - szlag by to trafił:crazy::crazy::crazy: Jak ja mam zajść w ciążę jak non stop jestem chora...

Nie wiem na 100% ale z tego co wiem, testy owu pokazuja 2 grube krechy przed owulka ( jakies 12-24 godzin) . Prawda jest taka, ze ani mierzenie tempki, ani testy nie gwarantuja stu-procentowej pewnosci na owulke. Testy pokazuja stezenie LH ale kazda kobieta jest inna i u niektorych kobiet, testy w ogole nigdy nie sa pozytywne, pomimo tego ze owulka jest. Z drugiej strony, tempki maga byc zaburzone przez wiele czynnikow. Niby tylko monitoring daje pewnosc ale mysle, ze i tak warto wspomagac sie innymi metodami, zeby poznac swoj organizm. Ja na przyklad badam szyjke, bo jak pisalam sluzu prawie nie miewam. To tez jest dobry sposob, bo szyjka sie otwiera na owu i jest to wyczuwalne ( w moim przypadku przynajmniej). Cholera jasna, ale my mamy przerabane :sorry2:
dokadnie - tyle rzeczy musimy się nauczyć!!! Dlaczego bzyknięcie na imprezie z alkoholem i hulankami powoduje ciążę a my nie pijemy, liczymy, mierzymy, sprawdzamy i d**a - nic z tego kolejny miesiąć.
Zamiast si etak po prostu bzyknac pod plote i wpasc... nie? :)
no właśnie o tym mówię...
Niezła historia
też tak uważam ale muszę ją jeszcze raz przeczytać...
 
Juz kiedys bylo to napisane,taki nasz los,zeby sie martwic przez cale zycie(trzeba sie z tym pogodzic),najpierw martwimy sie czy zajdziemy w ciaze,jak zajdziemy, to czy dzidzia sie dobrze rozwija,potem martwimy sie,zeby podczas porodu bylo wszystko ok,potem czesto depresja poporodowa,pozniej martwimy sie,zeby sie zdrowo rozwijalo,zeby bylo madre,pozniej,zeby sie dobrze uczylo,zeby wybralo dobry zawod,no i zeby bylo szczesliwe...a Ty??? nie czujesz sie teraz szczesliwa??w koncu na to czekalas,marzenie sie spelnilo...jestes teraz odpowiedzialna nie tylko za siebie...uwazam,ze to piekne uczucie,pomimo swoich niemilych objawow (cycki,mulenie itd.).Ciesz sie ze swojego stanu,w koncu nie bez przyczyny nazywa sie go blogoslawionym.No i zycze duzo duzo zdrowka,zebys nie miala powodow do zamartwiania sie :-)
Ja czasem sie zastanawiam, czy w ogole doroslam do roli matki ( a mam 28l.). Wiem, ze sa dziewczyny, ktore bez mrugniecia okiem decyduja sie na dzieciaczka, nie ogladajac sie na wlasne zycie. Jak mam byc szczera, to gdyby nie moj m., to pewnie jeszcze dlugo nie zaczelabym myslec o malenstwu. To on mi zaszczepli taka mysl, ktora zakwitla niesamowita checia posiadania dziecka. Tyle, ze kiedy pomysle o tym, ze tego zycia ktore teraz mam nie bedzie juz na zawsze, to jednak troszke mi zal. Lubie nasza wolnosc i niezaleznosc, lubie ze mozemy robic, co chcemy i kiedy chcemy. Z drugiej strony taka wolnosc tez sie kiedys nudzi. Wiem, ze dziecko zmienia zycie w 100 procentach, nic juz nie bedzie jak bylo. To ja zawsze bylam w centrum zainteresowania mojej rodziny ( pomimo tego, ze mam mlodsza siostre) i meza. Wszyscy mnie zawsze rozpieszczali, a ja to lubilam. Moze teraz przyjdzie na mnie kolei, to ja bede mogla kogos porozpieszczac - oddam, co wzielam, hihi. Ale pewnie troszke mi bedzie tego brakowalo.
Jak widzicie, srednio jestem przygotowana do roli matki :-D

Siema Gosia :)
 
Juz kiedys bylo to napisane,taki nasz los,zeby sie martwic przez cale zycie(trzeba sie z tym pogodzic),najpierw martwimy sie czy zajdziemy w ciaze,jak zajdziemy, to czy dzidzia sie dobrze rozwija,potem martwimy sie,zeby podczas porodu bylo wszystko ok,potem czesto depresja poporodowa,pozniej martwimy sie,zeby sie zdrowo rozwijalo,zeby bylo madre,pozniej,zeby sie dobrze uczylo,zeby wybralo dobry zawod,no i zeby bylo szczesliwe...a Ty??? nie czujesz sie teraz szczesliwa??w koncu na to czekalas,marzenie sie spelnilo...jestes teraz odpowiedzialna nie tylko za siebie...uwazam,ze to piekne uczucie,pomimo swoich niemilych objawow (cycki,mulenie itd.).Ciesz sie ze swojego stanu,w koncu nie bez przyczyny nazywa sie go blogoslawionym.No i zycze duzo duzo zdrowka,zebys nie miala powodow do zamartwiania sie :-)

Ja czasem sie zastanawiam, czy w ogole doroslam do roli matki ( a mam 28l.). Wiem, ze sa dziewczyny, ktore bez mrugniecia okiem decyduja sie na dzieciaczka, nie ogladajac sie na wlasne zycie. Jak mam byc szczera, to gdyby nie moj m., to pewnie jeszcze dlugo nie zaczelabym myslec o malenstwu. To on mi zaszczepli taka mysl, ktora zakwitla niesamowita checia posiadania dziecka. Tyle, ze kiedy pomysle o tym, ze tego zycia ktore teraz mam nie bedzie juz na zawsze, to jednak troszke mi zal. Lubie nasza wolnosc i niezaleznosc, lubie ze mozemy robic, co chcemy i kiedy chcemy. Z drugiej strony taka wolnosc tez sie kiedys nudzi. Wiem, ze dziecko zmienia zycie w 100 procentach, nic juz nie bedzie jak bylo. To ja zawsze bylam w centrum zainteresowania mojej rodziny ( pomimo tego, ze mam mlodsza siostre) i meza. Wszyscy mnie zawsze rozpieszczali, a ja to lubilam. Moze teraz przyjdzie na mnie kolei, to ja bede mogla kogos porozpieszczac - oddam, co wzielam, hihi. Ale pewnie troszke mi bedzie tego brakowalo.
Jak widzicie, srednio jestem przygotowana do roli matki :-D

Siema Gosia :)

Szafirek - odpowiedziałam ci troche żartem trochę serio.
Co do dziecka...
Ja już jestem stara :). Osiągnęłam w swoim życiu dużo, zarówno w kwestiach zawodowych jak i finansowych, zobaczyłam całą europę, zwiedziłam piękne miasta. Napisałam i wydałam książkę. Jeżdże wygodnym i bezpiecznym autem, nie mam mieszkania - bo tak zdecydowałam - wynajmuję piekne wielkie mieszkanie w kamienicy, nie mam kredytów, jestem wolna :). Moja lepsza połowa jest równie wolna jak ja :). Od czterech lat molestuję temat "dziecko", i nie ukrywam że spory zaskoczeniem jest to że "zaskoczyłam" za pierwszym raze - na razie to "szoczek".

Jak pytano mnie o to po co mi dziecko skoro mam tak poukładane w życiu zawsze odpowiadałam: bo jeśli ne dziecko to moge już, w te chwili zejść śmiertelnie. Nie mam dla kogo "gromadzić".

Żyjemy wygodnie, bez większego pośpiechu. Jest we mnie subtelna forma radości, tak jakby na poziomie tchawicy łaskocze mnie szczęście.
 
Witam sobotnio!
Haniu bardzo mi przykro, niestety ja też zawsze po zrobieniu betki dostaję @, bo ona przychodzi kiedy najbardziej tego nie chcemy... i niech to będzie ostatnia @ w tym roku -tego ci życzę!!!:tak:
Passingby piękny przyrost betki- może będę te bliźniaki?!:-)
Kaprycha kiedy wizyta u lekarza?
Karolade jesli chodzi o wizytę w Invimedzie to zapisujesz się do jakiegoś lekarza i mówisz mu że chciałabyś monitoring cyklu by wiedzieć kiedy owulacja, wtedy on na karcie zaznacza monitoring cyklu i płacisz wtedy za monitoring a nie za wizytę. Ja tak miałam . A za wizytę ogólną 120 , wiztyta niepłodnościowa 150 zł. Trochę to kurde drogie.



 
Szafirek - odpowiedziałam ci troche żartem trochę serio.
Co do dziecka...
Ja już jestem stara :). Osiągnęłam w swoim życiu dużo, zarówno w kwestiach zawodowych jak i finansowych, zobaczyłam całą europę, zwiedziłam piękne miasta. Napisałam i wydałam książkę. Jeżdże wygodnym i bezpiecznym autem, nie mam mieszkania - bo tak zdecydowałam - wynajmuję piekne wielkie mieszkanie w kamienicy, nie mam kredytów, jestem wolna :). Moja lepsza połowa jest równie wolna jak ja :). Od czterech lat molestuję temat "dziecko", i nie ukrywam że spory zaskoczeniem jest to że "zaskoczyłam" za pierwszym raze - na razie to "szoczek".

Jak pytano mnie o to po co mi dziecko skoro mam tak poukładane w życiu zawsze odpowiadałam: bo jeśli ne dziecko to moge już, w te chwili zejść śmiertelnie. Nie mam dla kogo "gromadzić".

Żyjemy wygodnie, bez większego pośpiechu. Jest we mnie subtelna forma radości, tak jakby na poziomie tchawicy łaskocze mnie szczęście.

Hihi, slicznie to okreslilas - az mi sie lezka zakrecila :-D:-):-D

Dawno temu, myslalam ze szczytem szczescia, bedzie to co mialam z 4 lata temu. Apetyt rosnie w miare jedzenia... Tylko kiedy czlowiek
jest juz najedzony, zaczyna sie zastanawiac nad wazniejszymi rzeczami.
Ja ciagle szukam sensu w zyciu. Dlatego poki co wyznaczam sobie male zyciowe cele. Mam nadzieje, ze dziecko okaze sie tym, czego szukam - sensem mojego istnienia.
Jednak czasem przychodzi zwatpienie i zastanawiam sie, czy ten swiat nie jest zbyt chory, czy na 100% chce zeby moje dziecko tu zylo....
Nie wiem, czy to co pisze ma w ogole sens. Juz sama nie wiem, czego chce od zycia :-D
Kaprycha kiedy wizyta u lekarza?

W srode o 15.15 :)
 
hej wrocilam! :tak:nadrabialam zaleglosci i jednoczesnie doprawadzam moje paznokcie do ladu! :dry: męża nakarmilam to poszedl spac! wiec mam czas dla was! :sorry2:
Beta dzieciaka na dzis: 7311 - generalnie lekko ponad norme, moze... moze... 30 mam kontrole, to sie dowiemy ile serc tam pika :)
cudne te cyferki! :tak:
:-D:-D:-D:-D:-D nie widzialam tego! :rofl2:
Eve, wiesz,czasami tak jest ,ze to fasolka wybiera kiedy do nas przyjdzie,a nie kiedy my to sobie zaplanujemy;-)
Piszecie o mierzeniu tempki i sprawdzaniu sluzu,szyjki itp. to chyba i ja zaczne mierzyc tempke,skoro odstawiam tabsy,moze czegos o sobie sie dowiem,ale tez naleze do typu saharowek,wiec ze sluzem chyba sobie odpuszcze
nawet nie wiesz jakbym sie cieszyla gdybym miala taka samodzielna fasolke!!! :-D:-D:-D biorąc jeszcze pod uwage ze P. znowu kreci z data rozpoczecia staranek! :dry: co mnie totalnie od niego odpycha! normalnie jestem zla na wlasnego meża ze nie chce mi dac dziecka! :no::no::no::no::no::no::no::no: a on tego nie rozumie! :-(
a co do tego cyklu jeszcze 3 dni i sie wyjasni narazie tempka podobna do poprzednich (36,82) caly ranek mi bylo totalnie niedobrze! ale obstawiam ze to dzielo mojej psychiki! :-:)-:)-:)-(
 
Gosia


Jak przeczytalam co napisalas, to ze swojej strony moge sie tylko pod tym podpisac.
Jestem spelniona zawodowo, finansowo, wolna. Wynajmuje piekny dom na morzem bo tak wybralam. Jezdze fajnym autkiem, super bezpiecznym, jem co chce, robie co chce, zwiedzilam ladny kawalek swiata, z niczym sie liczyc nie musze.... Biore to co chce, bo wierze ze zycie jest takie jakie sobie same wybieramy. Jest ono rezultatem wyborow ktore wczesniej zrobilismy

Mysle, ze mamy szczescie, bo czasem ludziom sie nie udaje - mimo ze sie starali itd...


Teraz tylko dzieciatko... Poniewaz jestem przyzwyczajona ze mam co chce, jest to dla mnie trudne, ze nie moge miec dziecka, ot tak po prostu jak inne kobiety. Ale nic - walcze, bo taka moja natura. Nic mnie nie powstrzyla przed zrobieniem wszystkiego co w mojej mocy by dosiegnac mojego marzenia, i spelniania sie jako matka w zyciu
 
Szafirek - odpowiedziałam ci troche żartem trochę serio.
Co do dziecka...
Ja już jestem stara :). Osiągnęłam w swoim życiu dużo, zarówno w kwestiach zawodowych jak i finansowych, zobaczyłam całą europę, zwiedziłam piękne miasta. Napisałam i wydałam książkę. Jeżdże wygodnym i bezpiecznym autem, nie mam mieszkania - bo tak zdecydowałam - wynajmuję piekne wielkie mieszkanie w kamienicy, nie mam kredytów, jestem wolna :). Moja lepsza połowa jest równie wolna jak ja :). Od czterech lat molestuję temat "dziecko", i nie ukrywam że spory zaskoczeniem jest to że "zaskoczyłam" za pierwszym raze - na razie to "szoczek".

Jak pytano mnie o to po co mi dziecko skoro mam tak poukładane w życiu zawsze odpowiadałam: bo jeśli ne dziecko to moge już, w te chwili zejść śmiertelnie. Nie mam dla kogo "gromadzić".

Żyjemy wygodnie, bez większego pośpiechu. Jest we mnie subtelna forma radości, tak jakby na poziomie tchawicy łaskocze mnie szczęście.
Gratuluje,wszystko w swoim czasie.A jednak laskocze:-D to dobrze.Bedzie coraz bardziej,jak poczujesz na poziomie brzuszka ruchy malenstwa :tak:
Co do mnie,moj instynkt macierzynski rozwinal sie pod wplywem czestej opieki nad siostrzencem mojego M. Ma 3 latka,jest slodziutki,uwielbia mnie,ja jego tez,ale on wymaga wiecej opieki,poniewaz nie chodzi...Ta szczegolna opieka rozwinela u mnie chec posiadania dziecka.Jestesmy prawie 2 lata po slubie,ale...
nie zwiedzilam prawie nic (poza wypadem na Slowacje na rozgrywki sportowe,jak trenowalam i Egiptem-podroz poslubna) i jako sukces moge jedynie uznac,ze pracuje w zawodzie (zaczelam jeszcze przed skonczeniem studiow) i to w jednej z najlepszych firm w Polsce....tylko coz z tego.Mam nielimitowany czas pracy (czyt.nigdy nie krotszy,a prawie zawsze dluzszy niz 8 godzin),nieregularne wyplaty i stycznosc z wieloma szkodliwymi czynnikami, nie mowiac o niezbyt "przyjaznej" atmosferze. No i pracuje na akord,czyli w razie urlopu macierz. zyjemy z jednej pensji.Co do mieszkania: mieszkamy z tesciami w domku jednorodz.,my mamy 2 pokoje,kuchnie i lazienke,ale na zime przyjezdza do pokoju obok babcia mojego M,wiec...zero prywatnosci i ewentualnych warunkow na dziecko.
I tak jak Kaprycha nie jestem pewna czy doroslam do roli matki i czy powinnam sie decydowac,tylko ze wzgledu na moje "widzimisie". Tylko nie wiem,czy jak bede w tak komfortowej sytuacji jak Ty,to czy bede jeszcze w wieku rozrodczym :-(
 
reklama
Kaprycha a skąd ty wiesz że masz zablokowane jajowody , planujesz laparoskopie?
Lolitko200 napewno twe marzenie niedługo się spełni!
Eva84 a może to nie twoja psychika? poczekamy zobaczymy!

Wiecie czasami sobie myślę lub wyobrażam jak to będzie jak w koncu mi się uda i doczekam się mojej fasolki, pewnie zapomnę te ciężkie i trudne chwilę czekania. Każda pewnie zapomni ... czasami po prostu chciałabym żeby to było łatwiejsze!


 
Do góry