Jest mi smutno bo mam niewesołą sytuację.... Okazało się że mąż ma romans ( po 6 miesiącach małżeństwa) i wyrzuciłam go z domu..zostałam sama w 6 tygodniu ciąży...:-( Teraz już jestem w 8, bo stało się do w dzień kobiet, kiedy to wszystko odkryłam, dzień przed pierwszym USG...
świat mi się zawalił..
Zatkało mnie i jest mi bardzo przykro, ale to nie zmienia faktu, że odrazu mi przyszło na myśl, że pisałaś, że macie problemy, nie możecie dojść do porozumienia, że się kłóciliście, a mimo to nie przerwaliście starań.
Tak samo narzekała Lilu,a mimo swoich konfliktów, mimo tego, że partner jawnie mówi bratu, że nie wiąże z nią większych planów- też stara się o dzidzię.
Dziewczyny przepraszam, ale ja nie pojmuję jak niektóre kobiety mogą się tak oszukiwać i być z kimś takim kto wypowiada takie przykre słowa...
Oczywiście nie znam Was osobiście, ale na tyle na ile zdążyłam wywnioskować ja w takiej sytuacji absolutnie nie planowałabym dziecka-do czasu wyjaśnienia sprawy.
Kasiu u Ciebie -stało się i trzeba teraz myśleć o fasoli, a czy mężowi wybaczysz?
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że te problemy między Wami to jakaś głębsza sprawa, że nie chodzi o jednorazowy wybryk, zapomnienie ze strony twojego męża....