reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nagrobek dla dziecka

Diana_81

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Październik 2008
Postów
318
Miasto
Świętokrzyskie
chcemy zrobić naszemu synkowi jakiś nagrobek, ale nie mamy za bardzo pomysłu... wiemy ze granitowy bo marmur szybko niszczy się na dworze. Ciężko znaleźć jakiś jasny granit- ciągle szukamy. Jeśli ktoś z was już przez to przechodziło- prosze o podzielenie się tym. Szukam też projektów nagrobka dla synka, ale nic nie mogę znaleźć.
 
reklama
jedyne co to moge Ci odradzic nagrobki takie chropowate bo ciezko sie je czysci i po kilku latach zaczyna rosnac na nich mech a to nie wyglada dobrze. Nie mam pojecia jaki moznaby ci doradzic. najlepiej gdybys pojechała i mogła na własne oczy zobaczyc jak dany material wyglada.
 
My z mężem wybraliśmy taki fioletowo- kremowy, ale nie pamiętam jak się nazywa. Jest jaśniutki i bardzo ładny. W kształcie serduszka wypukłego i na środku pisze Martynka i data. Na samym dole w czubku serduszka jest różyczka. Chyba kolor nazywał się lawenda. Ja wiem, że to trudne, ale ja mimo, że dopiero co byłam po porodzie to i tak chciałam sama jechać wybrać dla mojego skarbusia, nie wiem jak Ty się czujesz na siłach, ale lepiej samemu wybrać. Trzeba iść do przodu i bądź dzielna:)
 
No właśnie oglądaliśmy trochę i kolory podobają nam się marmurów, ale one właśnie szybko matowieją i "zielenią się lub żółkną"- tak nas poinformował Pan Kamieniarz.
Jeśli chodzi o granity to są efektowne i najtrwalsze ale podobają mi się jedynie te ciemne, a Synkowi ccemy zrobić jakiś jasny. no i co do kształtu też nie mamy pomysłu....
Niunia, jeśli masz zdjęcie to prosiłabym na pw, jesli mogłabyś wysłać będę wdzięczna.
Każda z nas się musi trzymać. A mężom/ojcom wcle nie jest łatwiej.
Wczoraj byliśmy u gina, który powiedział że dobrze by było do sierpni być już w ciąży... nawet nie potrafiliśmy o tym porozmawiać...
 
Jak tylko zrobię to Ci wyślę, my naszą małą pochowaliśmy w grobie dziadka męża. Wiemy teraz, że nasz aniołek nie jest sam:) Co do ciąży to my się będziemy starać od kwietnia, bo już nie mogę się doczekać rodzeństwa dla Martynki, boję się, ale wiem, że mała czuwa nad naszą rodziną i nawet teraz kiedy wszystko się wali idziemy do przodu:) Nie bój się porozmawiać o swoich obawach, ja mężowi powiedziałam, że chyba nie chcę dzidzi bo boję się, że znów stracę, a on mi powiedział, że też się boi, ale pragnie wziąć w ramiona nasze maleństwo i że tym razem wszystko się uda. Potem mocno się przytuliliśmy. Teraz czekamy na połowę kwietnia, żeby zacząć od nowa naszą "odyseje życia"
 
witajcie
podziwiam was za siłę...ja jestem zbyt mięka odrazu sie poryczałam czytając wasze wpisy co daje wam tą siłę ? z mojego punktu widzenia jest to poprostu nie realne przezywacto co wy teraz...
 
witajcie
podziwiam was za siłę...ja jestem zbyt mięka odrazu sie poryczałam czytając wasze wpisy co daje wam tą siłę ? z mojego punktu widzenia jest to poprostu nie realne przezywacto co wy teraz...

Zuzi
ja byłam radosną mamuśką zdrowego dzieciaczka, czasami zmęczoną, zezłoszczoną, rozdrażnioną
i jestem nią nadal.
Pytasz co nam daje siłę?
chyba życie po prostu właśnie takie jest. Przeżywasz szok, tragedię, wydaje ci się że skończył się świat a jutro słońce już nie wstanie.
Słońce wstaje. świat idzie dalej. Ja przez pierwsze chwile byłam w szoku- za szkłem, ale potem oswoiłam ból, dałam sobie czas na jego przeżywanie. Pozwoliłam żeby płynęły łzy po to by teraz znowu móc się uśmiechać.
Siłę daje nam różnie: czasami upływ czasu, czasem miłość, rodzina, często determinacja w dążeniu do osiągnięciu wymarzonego szczęścia - trzymania dziecka w ramionach.
Każdy z nas inaczej to przeżywa, ale jest taka prawda-czas leczy rany. I tak jest. Blizny zostają, czasem czujemy ból, ale krew już się nie leje.
I przychodzi czas, kiedy jedynym co możesz zrobić dla swojego dziecka jest postawienie kamiennej płyty z jego imieniem gdzie zawsze można pójść, zapalić świateło, położyć kwiatuszka, czasem misia.
I te proste rzeczy są nam, aniołkowym mamom potrzebne.
pozdrawiam
 
reklama
Do góry