gosia:)
z nadzieją w przyszłość
Widze, ze dzis gorzkie zale do matek naszych... Ja ze swoja mam poprawne stosunki nawet ale to dlatego, ze nie mieszkamy razem. Moja tez ma tendencje do dawania rad w kazdej sytuacji. Nawet lyzki mam nie po tej stronie w szufladzie...:-):-):-) Na szczescie nie przyjezdza zbyt czesto a jak juz to na krotko wiec jakos da sie zniesc...najgorsze czasem jest to ze ona na odleglosc siedzi i wymysla teorie na temat roznych naszych zachowan i potem przez telefon trzeba sie nasluchac. Ona wie, ze ja rowniez sobie w kasze nie dam dmuchac i nie zrobie czegos tylko dlatego ze ktos miu kaze, czasem na zlosc nie zrobie:-):-):-) bo charakterek to mam, trzeba przyznac
awanturniczy.


no my tez dochodzilismy sie wczoraj z K do pozna w nocy - ja wyplakiwalam swoje zale - on swoje ale mysle, ze na chwile dotarlo. Dla niego nie ma problemu, ze znikajac tylko na 1,5h na trening zostawia mnie wieczorem w domu sama i ze mi jest po prostu przykro...On uwaza ze znalazl pasje i ze to nic zlego. Ze wychodzi dopiero jak polozy mlodego spac i wraca jak najszybciej. Nie wiem jak top dalej bedzie i mam szczera nadzieje ze za jakis czas to mu sie znudzi i nie bedzie mial sily tak codziennie sobie wychodzic albo jak dzieci dorosna i trzeba bedzie sie z nimi pouczyc ...a propos M...my juz jestesmy po porannej
Witaj kochana i tez tak jak kilka dziewczyn juz napisalo uwazam ze to jakis mechanizm obronny sie w tobie odezwal i mam nadzieje ze z fasolka ci to szybko przejdzie. Ja tez mam taka nature, ze albo cos mam miec na 100% albo wogole i tez czuje sie taka wybrakowana w zwiazku z tym zachodzeniem w ciaze. Mam czesto tak ze jak cos sobie wymysle to ma to byc od razu i od razu dobre. A to sie tak nie da. Moze zyciew w ten sposob uczy nas pokory, bo na pewno dystansujemy sie do pewnych spraw przezywajac takie chwile niepowodzenia jakby nie bylo. Glowa do gory i pracujcie nad bejbikiem bo szkoda czasu...Siema laski
Nie bylo mnie wieki, pewnie juz mnie zapomnialyscie. Musialam sobie przemyslec pare spraw. Myslenie chyba nie jest moim atutem, bo teraz mam mega dola....
Gratuluje ciezaroweczka!!! Prosze jaka niespodzianka;-):-)
Sorka, ze tak krotko ale nie radze sobie z tym moim dolem....
Buzka kochane
mnie tak bolalo miesiac temu, ze no-spe musialam wziac zeby przeszlo. I mysle ze taki najwiekszy bol mialam w dniu owu choc ponoc to niejednoznaczne i kazda ma inaczej...Halo.....co tutaj tak cicho dzisiaj....
A ja se w lasu wrocilam i mnie jajniki naparzaja jak rzadko. Czy macie takie bole na owu ? Czy zwykle one sa dzien przed czy w dzien owu u Was ?