reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

starania się - watpliwości..

Zajaczku kochany moj!!!! Sluchaj co ci napisze kropeczka a nie zginiesz:-) skromnoscia zgrzeszylam, hehe
Otoz-faceci przezywaja te sprawy podobnie silnie jak my-o ile rzeczywiscie chca miec dzieci....ale oni nie daja tego na codzien po sobie poznac, chyba,z e sie trafi wyjatkowo wylewny samczyk...ale to rzadkosc. Jednak-alkohol czesto rozwiązuje im jezyki i wtedy dowiesz sie naprawde co im w glowie siedzi...
:-)
dzieki Słońce moje. Ja wiem że mam fajnego tego męża. Tylko chciałam żeby ktoś z nim porozmawiał, a nie ja. On nie ma tak dobrze jak ja z wami:-) Poza tym nie sądze żeby on z kimś więcej rozmawiał na ten temat jak tylko ze mną:-( dusi trochę to w sobie, a jak sie uzewnętrzni to szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie przekonac go że będzie wszystko dobrze, bo sama siebie musze przekonywac...
Witajcie z rana kobietki
alescie natrzaskały znów stronek :-D nie wiem czy nadrobie to wszystko
Nie dasz rady;-)
 
reklama
dzieki Słońce moje. Ja wiem że mam fajnego tego męża. Tylko chciałam żeby ktoś z nim porozmawiał, a nie ja. On nie ma tak dobrze jak ja z wami:-) Poza tym nie sądze żeby on z kimś więcej rozmawiał na ten temat jak tylko ze mną:-( dusi trochę to w sobie, a jak sie uzewnętrzni to szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie przekonac go że będzie wszystko dobrze, bo sama siebie musze przekonywac...
;-)

Justynko-moj maz tez z nikim na te tematy nie rozmawia, jedynie ze mna....tez pewnie nie jest mu lekko, szczegolnie teraz jak odebralismy jego wyniki i sa zle...a wcale tego sie nie spodziewalismy. Na dodatek jeszcze ta rozląka nasza teraz, moje operacje itd....
Zeby sie pocieszac szukamy przyczyny jego zlych plenikow..., kombinujemy ze moze to przez leki jakie bral i bierze, ze moze przez przegrzanie jajcow w Bukowinie w goracych zrodlach (bylismy akurat w lutym jak sie te plemniki tworzyly) itd....ale tak naparwde to i ja i on martwimy sie tym, ze moze takie te wyniki bylyby i rok temu jakbysmy badali, sa teraz i beda za kilka miesiecy i co wtedy....?

Wiesz faceci maja to do siebie ze nie sa wylewni, oni nie plotkuja tak jak my, nie uzewnetrzniaja swoich mysli i obaw do kolegow...przynajmniej wiekszosc taka jest-zamknieci w sobie, raczej malomowni itd...
I twoj maz pewnie tez tak ma...a po alkoholu dopiero sie uzewnetrznil...

W takim przypadku-moze faktycznie najlpieej byloby jakbyscie: To taka rada-mysle ze dobra na ta. sytuacje, bo pomoze wam zrozumiec wiecej wspolnie i nie bedzie tak, ze tylko Ty czy tylko mąż bedziecie sie tym zadreczali solo...
Moim zdanuiem powinniscie postapic tak, namawiam byscie:
1-zrobili badania M i odebrali wynik
2-poczekali na twoje wyniki, te co ich jeszcze nie ma...pozostale sa w normie wiec super!
3-zebrali te karteczki do kupy i siebie i ustalili termin wizuty u jakiegos fajnego lekarza i jak pojdziecie razem, przygotowani na rozmowe, z badaniami, z lista pytan ewentualnych i watpliowsci-niech maz sie zastanowi i zanotuje co chcialby sie dowiedziec, ty tez...i nie ma sie co bac czy wstydzic...itd...to lekarz na pewno nie potraktuje was "po łebkach" i wyjasni wszystko spokojnie i logicznie, tak-zeby twoj maz mogl uslyszec co go niepokoi, rozwiac ewentualne wątpliwosci.
Mysle, ze tak bedzie najlepiej-umowcie sie we 2 na wizyte, ale z kompletem badan-wtedy bedzie profesjonalnie z waszej strony i lekarz powinien zachowac sie podobnie.
A maz jak poslucha od specjalisty o zaplodnieniu, wynikach, i staraniach, terminach i mozliwosciach jakie macie - to na pewno przestanie sie martwic i nabierze optymizmu!
Ty rowniez!!!
bedzie dobrze, nie martw sie tym tak!!!
 
Ostatnia edycja:
Jasne że tak... tylko że ja nie mam przekonania do tej mojej ginki... Poza tym nie ma sprzetu do badania usg dowcipnego, a to jeszcze powinnam zrobic:-(

Zając ja ci zaraz uszy oberwie!!!! normalnie na żywca!!!
A to jedna ginka jest na swiecie...i to akurat baba bez usg???
Nie gadaj mi tu takich glupot bo jak sie wkurze, wezme furke ....to ci zrobie z ogonkiem porzadek wieczorem jak tam do Ciebie dojade do Zającowa!
Prosze natychmiast zasiegnac porady kolezanek, siostry, ludzi w pracy itd. i znalezc lekarza z XXI wieku z aparatem na usg dowcipne-i nie wazne ze to prywatnie bedzie i troche zaplacisz...inne rzeczy sa mniej wazne a kasa na nie leci, a tu akurat warto zaplacic i sie zbadac!!!
I najlepiej to ustalic ta wizyte tak, zebys poszla na nia juz z mezem czyli jak beda wszystkie wyniki. Lekarz cie zbada, potem maz wejdzie do pokoju i pogadacie razem, a zaplacisz tylko raz-ja jedna wizyte z usg!
 
W takim przypadku-moze faktycznie najlpieej byloby jakbyscie: To taka rada-mysle ze dobra na ta. sytuacje, bo pomoze wam zrozumiec wiecej wspolnie i nie bedzie tak, ze tylko Ty czy tylko mąż bedziecie sie tym zadreczali solo...
Moim zdanuiem powinniscie postapic tak, namawiam byscie:
1-zrobili badania M i odebrali wynik
2-poczekali na twoje wyniki, te co ich jeszcze nie ma...pozostale sa w normie wiec super!
3-zebrali te karteczki do kupy i siebie i ustalili termin wizuty u jakiegos fajnego lekarza i jak pojdziecie razem, przygotowani na rozmowe, z badaniami, z lista pytan ewentualnych i watpliowsci-niech maz sie zastanowi i zanotuje co chcialby sie dowiedziec, ty tez...i nie ma sie co bac czy wstydzic...itd...to lekarz na pewno nie potraktuje was "po łebkach" i wyjasni wszystko spokojnie i logicznie, tak-zeby twoj maz mogl uslyszec co go niepokoi, rozwiac ewentualne wątpliwosci.
Mysle, ze tak bedzie najlepiej-umowcie sie we 2 na wizyte, ale z kompletem badan-wtedy bedzie profesjonalnie z waszej strony i lekarz powinien zachowac sie podobnie.
A maz jak poslucha od specjalisty o zaplodnieniu, wynikach, i staraniach, terminach i mozliwosciach jakie macie - to na pewno przestanie sie martwic i nabierze optymizmu!
Ty rowniez!!!
bedzie dobrze, nie martw sie tym tak!!!
No dokładnie też tak sobie pomyślałam!!!! O cos takiego by mi chodziło. Tylko ten pierdzielony lekaż mnie martwi:baffled::baffled: Bo nie znam nikogo dobrego!! Tyle że najgorsze u mnie jest to ograniczenie czasowe (chodzi o M.) Bo teraz jak przyjedzie to już będę po owu, a jak wyjedzie to na pewno przed. Zresztą na te wizyty się tak długo czeka że nie wiem czy będzie jak poodbieramy wszystko.
Jakaś taka podłamana jestem ta rozmową z M. bo nie wiedziałam ze aż tak bardzo go to martwi i tak dużo ma wątpliwości:-(
 
gdzie wyście się podziały:)
patrzyłam co tam od wczoraj sie działo :-D

:rofl: próbowałam :baffled:
dzieki Słońce moje. Ja wiem że mam fajnego tego męża. Tylko chciałam żeby ktoś z nim porozmawiał, a nie ja. On nie ma tak dobrze jak ja z wami:-) Poza tym nie sądze żeby on z kimś więcej rozmawiał na ten temat jak tylko ze mną:-( dusi trochę to w sobie, a jak sie uzewnętrzni to szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie przekonac go że będzie wszystko dobrze, bo sama siebie musze przekonywac...

Nie dasz rady;-)
niestety poległam :baffled::shocked2:
 
DZIEŃ DOBRY PONIEDZIAŁKOWO!!
dziś od samego rana @ się pojawiła
GRATULUJĘ WSZYSTKIM ZAFASOLKOWANYM !!!
nie dam rady nadrobić tego co napisałyscie od soboty wieczór bo za dużo czytania wiem ze kilka dziewczyn zbiera gratulacje z powodu fasolek i ja też się przyłączam
 
reklama
Do góry