reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

royanna ja już dawno nie mieszczę się w stare spodnie...ehh to przez to, że napuchłam trochę (nie wiem, czy to od tego, że woda się zbiera w organiźmie?). Ale noszę bardzo luźne rzeczy już teraz - chociaż już się przyzwyczajam hehe...
tunika ciążowa by się przydała...xPP

Ja ulubionych spodni tez juz nie nosze, ale mieszcze sie w ubrania w ktorych chodzilam jak wazylam pare kilo wiecej. Tuniki ciazowe mam, ale wisza na mnie jak na wieszaku:-( a sa takie slodkie!
Mysle, ze brzuszki nam rosna, bo dzidzie rosna:-D, woda sie zatrzymuje:-( tak jak piszesz, gazy :szok:itd. Ja na pierwszej wizycie u gin(prawie 2 miesiace temu) wazylam 61.5kg, a teraz mam 61kg w grubszch ciuchach...Zobaczymy 4go-mam kolejna wizyte.:-)
 
reklama
schudłaś?? Ja też mam tunikę ciążową, ale wisi mi z przodu okropnie...już bym chciała albo mieć brzuch, albo go w ogóle nie mieć - a nie taki stan przejściowy między brzuszkiem, a stanem poprzednim...
Ja mam wizytę na wtorek. Z wynikami badań krwi i moczu idę - z tego co wyczytałam wynika, że mam obniżony poziom Hematokrytu, czyli za mało żelaza i witaminy B12...ale to norma przy ciężarnych, bo mamy w końcu więcej krwi, niż wcześniej...
 
Ja juz dawno nie noszę "normalnych" ubrań. Biodra i boczki mi urosły nieco nie wspominając juz o brzuszku. Zreszta nie chce go cisnąć więc nawet sie nie wciskam na sile.

Jak juz pisalam na 13:00 ide do lekarza:-). Dawno nie bylam i juz sie nie moge doczekac, żeby zobaczyc nasze maleństwo. Napisze jak wroce.
 
Witajcie dziewczyny! Chce się pochwalić...byłam na usg..przezierność 1,2..przepływy żylne ok...wszystko dobrze wyszło..w czasie badania maleństwo zasnęło i lekarz musiał się bardzo natrudzić żeby dobudzić i pomierzyć..zafundował mu trzęsienie ziemi dwa razy..ale malinka musiała być w szoku ,bo potem takie akrobacje odstawiała:-D a najfajniejsze jest to,że mam całe badanie nagrane na płytce..suuuper pamiątka! to równo 11 tyg... Co do mojego brzuszka...to jeszcze nic nie widać..w drugiej ciąży to miałam już wieelki brzusio o tej porze..ale w pierwszej to dopiero pod koniec 5 troszkę się zaokrąglił. NATALUNIA jak nóżka? DUDZIAKOWA piękny brzusio:-D POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE CIEPLUTKO!!!!!!!!
 
jej ale duzo informacji sie dowiedzialam, mimo to karmienie i tak mnie przeraza (zreszta nie tylko to ;-)) ale mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.

Narazie uciekam, zajrze pozniej! Niedlugo ma mnie odwiedzic kuzynka a ja sie bardzo ciesze, bo malo kto nas odwiedza...Czlowiek tak zapracowany, ze po pracy nie mysli juz o spotkaniach, a moj maz to raczej typ samotnika, choc po slubie troche sie to zmienilo-jak poznal moja liczna rodzinke!!! Szkoda tylko, ze rodzinka nie mieszka na miejscu...
u nas znowu odwrotnie gosci mamy pelno bo maz ma straaasznie wielka rodzinke a ja sie mecze (szczegolnie gdy goscie przychodza w polodnie a wychodza po polnocy :dry:) bo w Polsce mnie nikt nie odwiedzial.
 
Wróciłam od gina. Wyniki są bardzo dobre, i sprawdził mi dzisiaj, czy po wypadkach zeszłego tygodnia jest ok. Słyszałam serduszko i miałam USG przez brzusio i widziałam moją Kruszynkę, która machała rączkami, nóżkami i podskoczyła kilka razy :-D Także wsyztsko jest w porządku. kolejne USG 10 czerwca, 2 dni przed ślubem, i dowiem się czy będę miała synka czy córeczkę :tak:

Inez noga o niebo lepiej. Nadal mam te krwiaki w niektórych miejscach stopy, ale już i tak jest lepiej, bo zginam ją i chodzę bez "kulenia".
 
natalunia Będziesz mogła ogłosić to na weselichu :-D
Ja tylko widziałm serducho bijące i ruchy maleństwa :)
Mój przyjaciel to narazie dres (ew. luźne spodnie).
W domu to w sukience czasami chodzę...
Ja już miałam 3 USG robione (1, żeby ustalić ciążę, 2 żeby zmierzyc malucha, bo na 1 był kulką, a 3 bo krwawiłam). Nie wiem kiedy kolejne USG, ale pewnie nie szybko...
Ubrania ubraniami, a jak wasze piersi?? Mi urosły niesamowicie xD 2 rozmiary do przodu (z B na D) :-D
Niezły skok...no i boczki mi się zrobiły, ale po ciąży postaram się zgubić je...dla mnie to żaden problem - potrafiłam schudnąć 25 kg, to zrzucić parę żaden problem
 
Milencia współczuję Ci. U nas zawsze jest troche ludzi. Nie ma dnia, żeby się z kims nie spotkać. Ale to jest uwarunkowane tym, że jeżdzimy i zapraszamy na wesele.
 
w pierwszej ciazy tez mialam straszneee problemy..bo choc piersi mialam wielgachne...to byly nabrzmiale i bolace....pokarmu mialam zbyt wiele z czego robily mi sie zatory,ktore pod bierzaca woda ciepla...dawaly mi ukojenie,a tesciowa na mnie krzyczala ze pod ciepla nie mozna bo bakterie i cos tam jeszcze gadala:wściekła/y:kobieta znala sie na tym,poniewaz jest na oddziale noworotkow:tak:moj maly takze nie umial dobrze zlapac piersi,poniewaz ciezko mu bylo dobrze sutka zlapac..z czego porobily mi sie woielgachne rany..a mleko nie mialo ujcia...potem na dzidzie samo pryskaloz czego wiecej nalykal sie powietrza niz najadl:-(powodowalo to wielgachne kolki,przez ktore plakal w niebowziecie..nawet plakaniem to nie mozna bylo nazwac...okropny stres mialam rowniez...razem z synkiem siedzialam i plakalam...prosilam by maz swoimi ustami sprobowal wyciagnac stojacy pokarm...ale brzydzil sie...wiec zucalam o podloge sciagaczka...bo myslalam ze ona jest jakas zepsuta...straszne to byl okres dla mnie...:no:wkoncu kupilam ochroniacze na sutki i powoli..ciezka praca udalo sie...:-)choc karmilam niezbyt dlugo...z nastepna niunia to juz nie mialam problemow,chyba nabralam praktyki...albo niunius umial lepiej lapac piers..a ja wiedzialam mniej wiecej jak mam mu ja podawac...:-)karmilam caly rok..no i na mleku oszczedzilam bo te bebika i bebilony-tak strasznie drogie:szok:takze dziewczyny nie stresujcie sie...jesli dla niektorych to nowosc bedzie lub mialy problem z tym,poproscie siostre polozna by wam pomogla,nauczyla..i poswiecila te piec lub 10 minut na nauke..trzeba sie dopomniec,bo ich tak naprawde nie obchodzi,ze nie umiecie lub macie problemy..odwalaja swoja robote byle jak i tylko odliczaja godziny kiedy nastepna zmiana bedzie...ot to..(nie wszystkie sa takie oczywiscie-ale ja wlasnie na takie kobiety wtrafilam)a slyszalam,ze jesli kobieta karmi piersia..szybciej powraca do zdrowia..i do swojej figury tuz przed ciaza:tak:sama sie o tym przekonalam..po czterech miesiacach bylam szczupla i zaczelam nosic swoje ulubione ciuchy:)))
przy tej ciazy zamierzam juz sie zaopatrzyc w okolo 5 stanikow dla matek karmiacych...sa wygodne..miekkie z bawelny i latwe przy odpinaniu i podawaniu piersi:tak:teraz sa juz niedrogie...za okolo 25 zl.mozna kupic-wiec mozna zainwestowac:-)przy pierwszym dziecku kosztowaly ponad 100zl..wiec mialam tylko 1 ktory codziennie przepieralam.
pozdrowionka
ja miałam takie zastoje przy zapaleniu, że mój mąz nie dawal rady tego ściągnąć. A ma przeciez dużo więcej sily niz taki noworodek.
Ja też zamierzam prosić o pomoc. Poprrzednim razem tez prosiłam ale nikt mi nie pomógł. Zaraz po porodzie tylko połozna (opłacona) jeszcze na porodówce mi pomagała, ale nic z tego nie wyszło. Teraz już zacznę odkładać kase i jak tylko będę miała problemy zaraz zamawiam wizytę w poradni laktacyjnej. Niestety taka porada kosztuje ok 150 zł.
A staniki do karmienia teraz można naprawade ładne kupić. Na początek najlepiej kupić najzwyklejszy, mocno rozciągliwy. Na bazarkach nawet po 10 zł są. Niestety sa byle jakie, szybko szarzeją i rozwlekają się. Ja na początek miałam kilka takich. Tak naprawdę zależalo mi tylko żeby wkłądkę laktacyjną trzymał, bo najmniejszy dotyk sprawiał mi dyskomfort. Później kupiłam sobie ładniejsze, takie na fiszbinach, bo strasznie nie lubię miękkich staników. Ciężko prrzewidziec jaki rozmiar piersi będziemy miala po porodzie, więc lepiej na początek kupić cos taniego, czego nie żal będzie wyrzucić.
 
reklama
natalunia ciesze sie bardzo ze wszystko:)

luuzna mi tez cycuszki poszly o dwa rozmiary do gory i tez z b na d ,ciesze sie hahahaha

dudziakowa sliczny brzusio :)

Monia-arek trzymam kciuki i powodzenia :)

pianistka no to my trzy mamy na rten sam dzien usg ale fajowsko,bedzie duzo dobrych wiesci ;)
 
Do góry