Długo zastanawiałam się, czy napisać na forum, ale w końcu sie zdecydowałam, mimo obaw i strachu. W ubiegłym roku byłam stałą bywalczynią forum. Byłam Lutówką 2009, wszystko układało się idealnie aż do 6 miesiaca, kiedy nagle odeszly mi wody a tydzien pozniej urodzilam synka. Wazyl jedynie 870 gramów. Walczył dzielnie, jednak po 25 dniach walki przegrał. Pograzona w zalobie zylam w swoim wlasnym swiecie. Jednak 15 marca podczas kontrolnej wizyty okazalo sie ze jestem w ciazy. To byl wielki szok dla mnie i meza, ale postanowilam podjac wyzwanie. Mysle, ze to taki prezent od naszego aniolka. Przez pierwsze 12 tygodni nie mowilam kompeltnie nikomu. Czytywalam forum ale balam sie na nim napisac. Jednak dzis konczymy 15 tygodni i to chyba najwyzsza pora uwierzyc ze tym razem nam sie uda.
Pisze troszke chaotycznie, ale to taki maly skrot moich przezyc.
Pisze troszke chaotycznie, ale to taki maly skrot moich przezyc.