reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2009

reklama
Cześć Kwietniówki.
gosiaczek1973 widze, ze nie tylko nasz synio nie lubi zakupow:dry: my jak jedziemy gdzies to zawsze sie to konczy tak, ze ja biegiem wychodze z Maksem ze sklepu, bo tak zaczyna plakac, ze szok.. chwile jest spokojny, a zachwile zaczyna sie zloscic, plakac i wogule:baffled:
Ja dzisiaj poszłam za zakupy ciuchowe dla siebie. :-) Mój synek bardzo ładnie kooperował, drzemał sobie a ja obskoczyłam dwa sklepy. Wkurza mnie wałeczek nad paskiem w spodniach przedciązowych :baffled: i dlatego kupiłam sobie dwie pary spodni i kilka bluzeka na dokładkę. :happy2: Dla Julianan kupiłam czapki na lato, jedna z daszkiem a druga taka „rybacka“. :cool2:

Kamile85 – odetchnij kilka razy głęboko i zjedź chłopa z góry na dół. :tak: Albo jak radzą dziewczyny zostaw mu mleko dla małego w lodówce i zrób sobie wychodne na caluśki dzień. Zobaczymy czy potem będzie taki mądry. :-p



Dzisiaj mieliśmy kontrolę wagi i Julian przez dwa tygodnir przytył 500g. W szoku jestem... :szok:
No ale w zeszłym tygodniu mieliśmy skok wzrostu i przez trzy dni nieźle dał mi popalić. :dry: Na szczęście już to odespaliśmy i życie wróciło na swoje tory. ;-)
 
dziewczeta co do pomocy i radzenia sobie to u mnie jak u czesci z was, pomoc mojej mamy jest niezastapiona, na razie probuje odnalesc sie jako mama i poznac swoja kruszynke. tak jak lekarz radzil spie jak dzidzia spi i jakos tak leci, ale musze jakos sie ogarnac bo jeszcze dwa tyg i mama wraca do pl i ja zostane sama z rzeczywistoscia i przeciesz musze sobie poradzic z tym wszystkim.

kamile ja bym tak jak ma _dunia mowi zrobila, mleko podgrzac chyba umie i ululac do snu z tym sobie chyba tez poradzi.

co do zakupow to tez bym z checia sobie poszla na jakies tylko ze ja nie umien=m wydawac na siebie kasy, nie wiem czemu chyba jakies reczne tlumaczenie mi jest potrzebne bo tak na serio to mam w szafie trzy pary spodni i jakas kiecke krotka
 
Hejka!
Ja dziś jestem w szoku - pierwszy dzień sama z dziewczynami, a tu w domciu porządek, posprzątane, nagotowane, poprasowane, obie dziewuchy wykąpane i w wyrkach:szok:. Mnie co prawda zmęczenie dopada, więc lada chwila zanurkuję w swoim.
Mam do was zapytanko odnośnie kup. Moja Maja robi 2 x dziennie i takie lejące żółte i czasem są tam grudki - czy to normalne?
Jutro kontrola wagi - kurczę tak się boję :zawstydzona/y:.
Buziaki i przespanych nocek;-)
 
dziewczynki,napiszcie cos wiecej o tym skoku wzrostu bo ja nie wiem za bardzo czym to sie objawia i w ogole ,no i co to jest ten slynny ''katarek''--to cos do czyszczenia nosa?:confused:
 
dziewczynki,napiszcie cos wiecej o tym skoku wzrostu bo ja nie wiem za bardzo czym to sie objawia i w ogole ,no i co to jest ten slynny ''katarek''--to cos do czyszczenia nosa?:confused:

Skok wzrostu objawia się na pierwszy rzut oka wzmożonym apetytem.... najchętniej cały dzień naokrągło... a w efekcie większym przyrostem masy ciała.

a katarek to taki aspirator zasilany odkurzaczem
KATAREK: nowy, atestowany odciągacz kataru.

Kamile - wg mnie najskuteczniejszy sposób na to żeby facet spuścił z tonu jest, to co dziewczyny piszą, zostawić go z dzidzią chociaż kilka godzin i dorzucić listę rzeczy do zrobienia "w wolnym czasie". Tylko najlepiej najpierw dogadaj się z dzieckiem, żeby nie przespał całego tego czasu jak Cię nie będzie ;-)

My byliśmy u lekarza, Tomek prawie zdrowy. Jeszcze jest trochę gili w nosku, ale gardełko bladziutkie, czyściutkie, osłuchowo też nic się nie dzieje. Czyli całkiem dobrze poradził sobie z infekcją.
W czwartek będziemy szczepić. Zdecydowałam na 5w1.
Ale jak ostatnie dni był uosobieniem spokoju, tak dzisiaj dał mi czadu. Chyba ze trzy godziny piszczał i wył na zmianę. Uspokajał się tylko na ręku, wtulony w pierś a i to tylko na kilka minut, a potem znowu szarpanina :-( Ale w końcu zrobił kupsko i zapanował spokój.

A teraz życzę spokojnej nocy.
 
Ostatnia edycja:
Cześć kochane!

Doczytałam Was i podziwiam te, które sobie radzą, trzymam kciuki za wciąż "wprawiające się", a już szczególnie za Kamile - dziewczyny mają rację, wygarnij facetowi!
tu już nawet nie chodzi o dziecko, bo ono kiedyś podrośnie (szybciej niż sądzimy;-)), a mąż Ci zostanie. I co, ma zamiar mieć lewe ręce do roboty przez całe życie? bo chyba posprzątać, pozmywać i go ugotować powinien umieć, no nie? uff, chciałam bez jadu, ale wpieniają mnie tacy goście.:angry:

u nas tak jak zwykle, czyli jakoś dajemy radę, choć młody dalej nie ma żadnego sensownego planu dnia. Tj. jedyne w miarę stałe punkty to spacer i kąpiel, reszta zależy od samopoczucia kawalera.
właśnie mój mąż 2 godzinę próbuje uśpić małego (nosi, buja, śpiewa kołysanki, masuje brzuszek, głaszcze itp). wszystko na razie bezskutecznie :baffled:
a wy jak usypiacie dzieci? może macie jakieś magiczne metody, to proszę, sprzedajcie je na forum ku pożytkowi innych mamuś :-)
 
dobry wieczor:-)
ja witam sie z wami "chorawo":-( wszystko mnie boli, mam katar, bolace gardlo i goraczke:-( synus na "szczescie" tylko katar, ktory chyba mu przechodzi.. poki co odlozylismy szczepienia, bo jakos wolimy nie ryzykowac, tymbardziej, ze ja coraz gorzej sie czuje i boje sie, ze moglabym go zarazic:-(
dziusia77 jesli chodzi o "katarek" to naprawde swietna sprawa:tak: u nas Maks jak tylko slyszy, ze sie odkurzacz wlacza zaczyna sie cieszyc, a jak zaczynamy mu glutki wyciagac to usmiecha sie pelna buzia:szok::szok::szok: ja na poczatku tez sie balam, ale moj tata mnie przekonal, bo oni mojemu braciszkowi tez tak katar odciagali i ten sposob polecil im ich lekarz pediatra:tak:
widzialam, ze pytalyscie o ten caly "katarek", wiec powiem wam tak.. dziala to na zasadzie aspiratora, tylko, ze jedna czesc zamiast do swojej buzi podpinasz to odkurzacza, nio a druga normalnie dziecku do noska;-) mi sie wydaje, ze jest to o tyle lepsze, ze wyciaga glutki w mig i czysci nosek naprawde dokladnie, oszczedzajac przy tym moje pluca;-):tak: nio a do tego nasz synio sie przy tym uspokaja, takze juz wogule "luz-blues";-) mozna to kupic w aptece, ale na allegro tez widzialam.. kosztuje mniej wiecj ok45zl, ale mi sie wydaje, ze to dobrze zainwestowane pieniadze:tak:
jesli chodzi o temat pomocy to powiem wam, ze my poki co jakos sami dajemy rade:tak::-) jedyna pomoc wsumie jaka wykorzystalismy, to tesciowa w dzien powrotu naszego ze szpitala ugotowala nam rosolku, a moj tata byl wykapac Maksa i pokazac nam jak to sie robi;-) wsumie wszyscy rwa sie do pomocy, nie powiem, ale my stwierdzilismy, ze to nasze dziecko i sami musimy sobie poradzic;-):-)
nio i jeszcze napisze tylko na temat spania i zmykam sie wygrzewac:tak: powiem wam, ze my wcale nie wiemy co to znaczy nie wysypiac sie przy malym dziecku:tak:;-) nasz synio idzie spac max. o 20.30 i spi mniej wiecej do 3, czasem dluzej:tak: pozniej budzi sie kolo 7, porobimy co mamy porobic i spimy do 10:tak: raz nawet mnie tak wystraszyl, ze przebudzilam sie prawie przed 7, uswiadomilam sobie, ze nie wstawalam do niego w nocy i w sekundzie zerwalam sie na rowne nogi i biegiem do lozeczka.. patrze a on spi w najlepsze i usmiecha sie przez sen;-) pospal chyba jeszcze z pol godz i sam sie przebudzil:tak: w jakim bylam szoku to wam mowie.. pamietam jak moj tata opowiedal, ze do Wiktora to wstawali co 40min-1,5godz maksymalnie:dry: takze my nie narzekamy i cieszymy sie z naszego aniolka, ktory w nocy ladnie spi, za to w dzien pokazuje rozki:-D hi hi
nio nic spadam, bo juz ledwo siedze, ale oczywiscie musialam tu zajrzec i sie naprodukowac, jakby nie wystarczylo napisac, ze zyje:zawstydzona/y: dobrej nocy wszystkim zycze:tak::-)
 
reklama
malutka to tak jak ja masz...mnie straszono że bede conajmniej jak zombi chodzic a poród bedzie trwał z 30 godzin -a u mnie sie nie spełniło urodziłam w półtora godziny a dzieckow nocy spi jak bozia przykazała
ale to też zasługa ksiażki "usnij wreszcie" bo moją metoda to bym swiata nie zawojowała...;-)
 
Do góry