reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2009

Dziecko mi zasnelo oczywiscie na godzine przed wyjsciem do lekarza:sorry2: lezal i rozmawial ze zwierzakami z karuzeli i nagle sru! i spi:-) To sru to uslyszalam, wiec jeszcze trza by Juniora przewinac, skoro ma miec usg robione...

no u mnie te sru tez glosne i wyrazne ale jak je uslysze to zawsze czekam jeszcze z 5 minut bo wiem ze bedzie nastepne sru:-D
 
reklama
Mam czas puki Marcel śpi.
Tak czytałam was i się zastanawiam. Dlaczego w usypiacie dzieci w dzień? Ja nie usypiam. Śpi kiedy ma ochotę a jak mu się nie chce to sobie leży lub chodzi ze mną.

no to masz fajnie, że Marcel potrafi leżeć:tak:. u mnie Jasiek chwilowo ma 3 formy bytu - spanie, jedzenie, tryb bardzo głośnomówiący:-D:-D, no chyba że jest na rękach. momenty, gdy leżąc patrzy na ścianę/kartkę z mazajami, karuzelkę naliczą do rzadkich i z reguły nie trwają dłużej niż 2-3 min. Leżaczek przyprawia go o furię, podobnie jak kręcąca sie karuzelka (więc tylko melodyjki puszczam;-))

od tych moich spacerow to nam sie panele wytra:-)

łączę się z Tobą w bólu :-D:-D też 40 m, panele i niestety... białe ściany, więc młody szybko się nudzi ;-)

byliśmy dziś pierwszy raz u pediatry, trochę późno, ale takie były terminy. Jasiek waży 3900, wzrost położnej wyszedł jej niby tyle, co w szpitalu, ale to chyba jakaś ściema, bo z kilku śpiochów młody już wyrósł:-)
poza ciemieniuchą i trądzikiem niemowlęcym jest zdrów jak ryba:-)

ale w ogóle nam się przyrtrafiło... wizyta była na 9 rano, a że nie mamy samochodu, to trzeba było się odpowiednio wcześniej wyekspediować z domku. No to malucha ubrałam koło 8, podnoszę do wózka, a ten... przesikał wszystko, łącznie z kombinezonkiem. noto go przebrałam w jakiś ciut przyduży dresik i na dwór. a tan - deszcz:wściekła/y: młody w pisk, później w krzyk, a na końcu w jakieś takie szlochanie. jak przechodziłam pod sklepem osiedlowym, to wszystkie emerytki patrzyły na mnie wzrokiem typu "odebrać to biedne, płaczące dziecko tej wyrodnej matce".:szok: normalnie nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać :baffled: do lekarza dotarłam w przemoczonych butach, ubłocona po kolana, ale juz z uspokojonym dzieckiem.

A teraz spadam, bo moja syrenka słodka wstała:-)
 
Aniołek - piękne!!! Dostałam to jako życzenia od kolegi tuż po urodzeniu Ani. I najnormalniej się... rozbeczałam ze wzruszenia...

Mój skarbek jest teraz na spacerze z Tatusiem. Dopołudnia spała mi półtorej godziny, a potem była jakaś marudna. A w wózku na spacerze kilka sekund i ... zasnęła snem kamiennym.
Ja chyba też spróbuję się zdrzemnąć, bo jutro mąż znów całodobowy dyżur i do czwartku do 15-ej znów będziemy we dwie. A w piątek rano egzamin. Mam nadzieję, że malutka da mi chwile na naukę...
 
Aniołek - piękne!!! Dostałam to jako życzenia od kolegi tuż po urodzeniu Ani. I najnormalniej się... rozbeczałam ze wzruszenia....


ja dostalam takie zyczenia od kuzynki jak Patryk przyszedl na swiat

w moim otoczeniu zaczyna sie wszystko walic
*kuzyn mojego ojca dzis zmarl(wspaialy wujek )
*ojciec kolezanki jechal z jej synami i mieli wypadek starszy tylko troche poturbowany, mlodszy walczy o zycie
*10letnia corka innej znajomej miala udar mozgu
*okazalo sie ze tesciowa ma raka

*moj wujek(brat taty) ktory od grudnia walczy z guzem muzgu lezy i umiera chodze i rycze niemoge sobie miejsca znalezc, nieradze sobie z emocjami rycze stajac na wage a teraz jeszcze same tragedie w moim otoczeniu, martwie sie o mojego tate jest po dwuch zawalach a teraz tez chodzi i zle sie czuje bo tlumi emocje zwiazane z choroba wujka, ja rycze za nas oboje i niepotrafie przestac
lekarze rozlozyli rece niechca go przyjac do szpitala i powiedzieli ze zrobili wszystko, teraz moga jedynie podac morfine
dziewczyny jest mi strasznie ciezko, a dotego dochodzi moja lekka deprecha, o ktorej niechcialam nikomu mowic ale jak sie wali to wszystko, pozostaje mi sie modlic aby go niebolalo
 
Ostatnia edycja:
aniołek20k - pisz wszystkie swoje przemyślenia i nie poddawaj się złym myślom. To bardzo ważne, czy masz wsparcie bliskich? np męża? Wiem, że teraz wszystko nie wygląda dobrze, ale są płomyczki w Twoim życiu i na nich się skup. Ja miałam lekką deprechę po pierwszym porodzie, więc rozumiem. Cudem z tego wyszłam, ale te doświadczenie uzmysłowiło mi pewne rzeczy.
I bardzo proszę melduj się codziennie na bb. Ok?
 
Witam znowu:-)

Dziekuje dziewczyny za odpowiedzi:tak:mam w foteliku taka specjalna wkladke dla niemowlakow ale moze rodzice po mnie przyjada a mama ma zalatwic taka gondole albo kupic.Prosze trzymajcie kciuki zeby udalo mi sie jechac do domu juz w ta sobote lub niedziele.
My tez bylismy u lekarza jak pisalam i z nerka wszystko ok!!Powiekszenie miedniczki sie cofnelo i jest juz dobrze.Bylismy jeszcze w szpitalu u okulisty,bo Domisiowi ropieje prawe oczko bardzo ale lekarka kazala przemywac woda przegotowana i masowac kacik oka.

aniolek piekna opowiesc!!Az sie poplakalam czytajac to!!!!

co do kup...moj Dominik tez takie robi i to jest normalne,bo t grudki to sciete mleko...

jesli chodzi o zabezpieczenie...ja narazie nie mam ochoty na blizsze kontakty...moj maz przeciwnie:baffled:on juz by chcia i wytrzymac nie moze:confused:ale jakby cos to najpierw prezerwatywy a pozniej zobaczymy,ale tabletki odpadaja.

kamile widzialam,ze dziewczyny cos pisaly,ze chyba sie ze swim klocisz...ja teraz zyje z mezem jak pies z kotem:baffled:juz tak od niedzieli...wczoraj gadalismy troche ale skonczylo sie na klotni i wyjsciem z domu meza...a klocimy sie oczywiscie przez jego starych:baffled::baffled::baffled:brrr...opowiem wiecej pozniej...

Juz nie wiem co milam jeszcze napisac:dry:

No nic narazie sie zegnam,bo kregoslup mi siada,bo trzymam Dominika na rekach juz dluzszy czas...

Milego wieczoru
Buziaki kobietki:-)
 
oj widze ze problemy z m sa wszedzie.
jaa tez zbyt dobrze z nim nie zyje ale to pewnie dlatego ze po prostu nie rozmawiamy duzo i czuje ze sie oddalamy od siebie, ostatnio nawet stwierdzil ze nie ma co sie do mnie pr\ytulac bo i tak nic wiecej nie bedzie.
zycze wszystkim spokojnej nocki i porozwiazywania problemow.
 
aniołek20k - pisz wszystkie swoje przemyślenia i nie poddawaj się złym myślom. To bardzo ważne, czy masz wsparcie bliskich? np męża? Wiem, że teraz wszystko nie wygląda dobrze, ale są płomyczki w Twoim życiu i na nich się skup. Ja miałam lekką deprechę po pierwszym porodzie, więc rozumiem. Cudem z tego wyszłam, ale te doświadczenie uzmysłowiło mi pewne rzeczy.
I bardzo proszę melduj się codziennie na bb. Ok?

Aniołek20k-nie mam nic do dodania,Szwedka ujęła to bardzo dobrze... tak mi przykro... trzymaj się i dbaj o siebie i maluszka

Nie wesoło dziś kończymy... oby jutro było lepsze...
 
reklama
klucha to sie przytul na siłę i tyle ;-)

aniołku przytulam na odległosc...pisz i wyrzucaj z siebie emocje... tak jest że nieraz sie wszystko wali ale i potrafi wszystko nieraz sie cofnąc by byc dobrze...
 
Do góry