reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

nasza waga

Ja nie chudne nic a nic!!!!!!!!!!!!!!!!!:no::angry::-:)-:)-(Od dzisiaj wcale nie jem!!!!!!!!!Właśnie opróżniam moją ostatnią wielgaśną miskę płatków i nic już nie włoże do gęby bo jestem gruba jak świnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Mam 20 kg do zrzucenia!!!!O ciuchach nie wspominam bo nie mam nic w co mogłabym wejść a nowych sobie nie kupie bo jak coś przymierzam to od razu rycze!!!Tyłek mam jak szafa trzydrzwiowa a reszta tez nie lepsza!!!Wczoraj była u mnie koleżanka w 7 miesiącu ciąży i jest szczuplejsza ode mnie!!!!!!!!!:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
Dodajcie mi sił bo wczoraj wieczorem to byłam taka zła z głodu ,że szok!!O mało co kebaba nie zamówiłam!:sorry2::dry:Dobrze,że gotówki nie miałam akurat!!!:-p:-p:-p
 
reklama
OJ Małpok!!ja też mam kłopoty z pohamowaniem apetytu, nawet już myślałam, żeby kupić coś , co apetyt hamuję, skoro i tak nie karmię...ale kurcze jakoś nie mam przekonania do tych środków z chromem...zbilansowana dieta?kurcze ja jem co złapie w przelocie, poza tym cały czas hormony szaleją, a przed skończeniem pół roku od porodu lekarze za bardzo nie chcą nic dawać, bo może się jeszcze uregulować..wątpie, ale kilogramy stoją i tyle...:-(a przecież ja w ciąży na prawdę więcej nie jadłam...na począrku mdłości i na zupce jarzynowej przez długi okres żyłam, a pod koniec ciąży wymioty z krwawieniem z żołądka...:-(więc ani sobie nie użyłam, a teraz cierpię...:wściekła/y:
 
Ja nie chudne nic a nic!!!!!!!!!!!!!!!!!:no::angry::-:)-:)-(Od dzisiaj wcale nie jem!!!!!!!!!Właśnie opróżniam moją ostatnią wielgaśną miskę płatków i nic już nie włoże do gęby bo jestem gruba jak świnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Mam 20 kg do zrzucenia!!!!O ciuchach nie wspominam bo nie mam nic w co mogłabym wejść a nowych sobie nie kupie bo jak coś przymierzam to od razu rycze!!!Tyłek mam jak szafa trzydrzwiowa a reszta tez nie lepsza!!!Wczoraj była u mnie koleżanka w 7 miesiącu ciąży i jest szczuplejsza ode mnie!!!!!!!!!:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
Dodajcie mi sił bo wczoraj wieczorem to byłam taka zła z głodu ,że szok!!O mało co kebaba nie zamówiłam!:sorry2::dry:Dobrze,że gotówki nie miałam akurat!!!:-p:-p:-p

Małpko nie wiem czy powinnam Cię pocieszac.... żeby nie wyszło mi tak jak wczoraj anihira mnie pocieszyła:-D .....że sama się pociaszac musiałam:-p:-p:-p
nie martw się dla dzidzi jestes najpiękniejsza na świecie i nikt i nic nie jest w stanie Cię zastąpic... dopóki nie weszło w wiek buntu i nienawiści do wystkiego i wszystkich masz jeszcze trochę czasu... jakieś 13lat:-p
i musisz jeśc!! tylko regularnie:tak: i mniej (wszystkie znamy teorie... tylko nie ima się to praktyki).... lepiej już przestane bo ...robię się głodna
idę zjeśc białej czekolady (która nie ma nic wartościowego i czekoladą się nazywac nie powinna!!!!) O!!!!
 
Waga sprzed ciazy jakies 59,5
Przed porodem 74
Teraz 64 w porywach 63.
Niby niewiele, ale boczki się wylewają, uda jakies takie galaretowate, brzuchol wystaje wyciskany przez za ciasne spodnie, ciuchy za male w wiekszosci, kasy na nowe szkoda i tak w kółko na okrągło to samo.

Dwa dni temu wlazłam na stepper dzisiaj planuję znowu. Zazwyczaj wieczorem jestem tak padnięta, że nie mam siły palcem ruszyc, a tu trzeba jeszcze np poprasowac, pozmywac, zupę mezowi do pracy na nastepny dzien ugotowac. Cały czas człowiek coś MUSI zrobic - i ta mysl w glowie MUSZE jeszcze poprasowac, MUSZE pranie włozyc do pralki. A kiedy czas na relaks??? Się pytam???:angry::angry::angry:
Postaram się dziś zmusic.... do cwiczen - w sumie to tez jakis tam relaks, chyba.., chociaz przekonana nie jestem:dry:
 
Ja też obiecuje sobie , że będę ćwiczyć i na obietnicy kończę . Po 1 ciąży jakoś miałam więcej czasu i ochoty na gimnastykę . Z domu też mi ciężko wyjść na basen czy gdziekolwiek , dziecko bardziej marudne , a i mąż mniej się angażuje.
 
a ja zapowiedziałam mężowi ze wracam do codziennej jazdy rowerem i nie obchodzi mnie jak on to zorgazinuje żeby te połtorej godziny z dzieckiem codziennie siedziec..niewzen czy bedzie akurat spac,marudzic czy sie drzec...ja wychodze na rower!
odpuszcze sobie tylko jesli ono bedzie chore (bo jego ewentualna choroba mnie nie obchodzi!)
i nie interesuje mnie to ze on mowi ze jest ok i ze jemu to nie przeszkadza ze tyle przytylam! mi to przeszkadza i zamierzam cos z tym zrobic! zaczelam łykać tabletki yasminelle wiec musze zaczac cos z soba zrobci bo zamiast schudnac przytyje znow...
a moja prababcia mowila ze zeby kobieta byla szczesliwa musi sie sama uszczesliwic a zeby facet byl szczesliwy musi mu kobieta pozwolic myslec ze on uszczesliwia swoja kobiete!
i ja zamierzam sie uszczesliwic sama! koniec ze slodyczami! codzienny rower i kilogramy w dooool!
 
jak nie zjem chociaż troche czekolady :wściekła/y: to nie jestem w stanie o niczym innym myślec:-p z zazwyczaj nie kończy się na troche....:no: jestem stracona:baffled:
Ech, czekolada... wiecie, że nie miałam w ustach od stycznia? A moja pani pediatra-alergolog radośnie mi obwieściła, że karmiąc piersią poleca czekoladę... za rok :-D A że do tego dochodzi mi jeszcze zakaz nabiału (lody!), cytrusów, gotowych soków z kartonów i truskawek... To będzie baaaardzo ciężkie lato...
Gdybym jeszcze chudła jakoś przeraźliwie szybko, ale nie. Ratuję się domowym ciastem i dżemami, a dzięki tej dawce węglowodanów ostatnio waga stanęła i już jakby nie spada. Ech...
 
reklama
ech, waga :baffled: u mnie też stoi w miejscu, apetyt mam niesamowity, do tego odkryłam, że nawet jak pizzę zjem to małej nic nie jest :baffled: czekoladę jem i też nic... no i skąd tu mieć motywację do nie jedzenia różnych rzeczy....
porażka :-(
 
Do góry