Czesc dziewczyny. Ja mam PCO odkad pamietam. Bralam Luteine i clo... Po dwoch latach staran zaszlam w ciaze jednak w 8 tygodniu poronilam...
Potem staralismy sie pol roku i w koncu sie udalo! Mamy szesciomiesiecznego synka (tyle ze urodzil sie w 24 tygodniu) na szczescie jest zdrowy i rozwija sie prawidlowo! Takze glowy do gory Wam tez sie uda 
reklama
Czesc dziewczyny. Ja mam PCO odkad pamietam. Bralam Luteine i clo... Po dwoch latach staran zaszlam w ciaze jednak w 8 tygodniu poronilam...Potem staralismy sie pol roku i w koncu sie udalo! Mamy szesciomiesiecznego synka (tyle ze urodzil sie w 24 tygodniu) na szczescie jest zdrowy i rozwija sie prawidlowo! Takze glowy do gory Wam tez sie uda
![]()
Witaj:-)
Takie historie jak Twoja zawsze dodają nadziei, że jednak wszystko jest możliwe

Jeżeli mogę zapytać to dlaczego urodziłąś w 24 tygodniu - co się stało?
gosia:)
z nadzieją w przyszłość
no pewnie tak, ja po pozytywnym mam brac 2x dzienni. Jak wyjdzie negatywny to po co brac progesteron...Moj gin jest we wtorek wiec we wtorek rano- jak jutro @ nie przyjdzie to testuje... dzis nie kupie testu bo markety zamkniete bo Zielone Swiatki sa (nikt nie wie co to za swieto ale sklepy i markety zamkniete) calodobowa dyzurna apteka daleko wiec nie kupie dzis testu i nie zatestuje z porannego sikanca...czekam na wynik.. na dwie kreseczki..
a nie jest tak ze jak sie bierze duphaston to trzeba testa zrobic i jak negatywny to odstawic? nie orientuje sie ale z ciekawosci pytam.. aa wykresik ładny
gratulacje i witaj na naszym forum - czyzbyscie sie starali o nastepne??Czesc dziewczyny. Ja mam PCO odkad pamietam. Bralam Luteine i clo... Po dwoch latach staran zaszlam w ciaze jednak w 8 tygodniu poronilam...Potem staralismy sie pol roku i w koncu sie udalo! Mamy szesciomiesiecznego synka (tyle ze urodzil sie w 24 tygodniu) na szczescie jest zdrowy i rozwija sie prawidlowo! Takze glowy do gory Wam tez sie uda
![]()
Marzenixx
aniołek 14.12.09 [*]...
Madzienka a tobie co się dzieje. Pogoda ci doskwiera czy co???
.
ah tak jakos mam chandre..... mam czasami takie napady, ze wszystko jest do dupy..... ze jeszcze sie nam nie udalo, ze to czy tamto, poprostu jak stara zrzeda dzis jestem, wszystko mnie drazni....Marzenko - ale to chyba raczej nie obiad jest winien humorku![]()

wypilam z tesciem wino jak zwykle, teraz mnie łeb boli jak cholera...

dowiedzialam sie ze kolezanka ktora tez sie stara i miala dzis dostac @ razem ze mną bądz nie dostac ... w kazdym razie wyszedl jej rano test pozytywny a potem dostala okres..... jak sie dowiedzialam ze dostala @ to wiecie co? swnia jestem ale jakby mi ulzylo.... bo razem mialysmy testowac..... i po swinsku sie ciesze , bo bym sie bardziej zalamala jakby ona teraz zaszla tym bardziej ze to jej pierwszy cykl..... ale pozniej jak mi sisotra powiedziala ze najpierw jej wyszlo ze test pozytywny a dopiero pozniej ze dostala okres czyli wyszlo ze chyba samoistne poronienie to mi sie glupio zrobilo jak cholera ze taka swinia ze mnie

ale zamotalam...
wiecie co? ja tak nie lubie duzo pisac ze tu zawsze staram sie jak najmniej pisac mimo iz w glowie mam sto mysli a potem czytam co nabazgralam to sie jakos kupyu nie trzyma i jezcze robie tyle literowek ze szok :-(
teraz mam poprostu takie dni " wszystko mam w dupie"

ah tak jakos mam chandre..... mam czasami takie napady, ze wszystko jest do dupy..... ze jeszcze sie nam nie udalo, ze to czy tamto, poprostu jak stara zrzeda dzis jestem, wszystko mnie drazni....
wypilam z tesciem wino jak zwykle, teraz mnie łeb boli jak cholera...
dowiedzialam sie ze kolezanka ktora tez sie stara i miala dzis dostac @ razem ze mną bądz nie dostac ... w kazdym razie wyszedl jej rano test pozytywny a potem dostala okres..... jak sie dowiedzialam ze dostala @ to wiecie co? swnia jestem ale jakby mi ulzylo.... bo razem mialysmy testowac..... i po swinsku sie ciesze , bo bym sie bardziej zalamala jakby ona teraz zaszla tym bardziej ze to jej pierwszy cykl..... ale pozniej jak mi sisotra powiedziala ze najpierw jej wyszlo ze test pozytywny a dopiero pozniej ze dostala okres czyli wyszlo ze chyba samoistne poronienie to mi sie glupio zrobilo jak cholera ze taka swinia ze mnie
ale zamotalam...
wiecie co? ja tak nie lubie duzo pisac ze tu zawsze staram sie jak najmniej pisac mimo iz w glowie mam sto mysli a potem czytam co nabazgralam to sie jakos kupyu nie trzyma i jezcze robie tyle literowek ze szok :-(
teraz mam poprostu takie dni " wszystko mam w dupie"![]()
Marzenko - nie jesteś świnia - po prostu napisałaś to co czułaś i to szczerze - przecież to nie Twoja wina, jeżeli to poronienie samoistne

a co do zazdrości o fasolki - ja też tak mam, że ukłuje w serducho jak sie dowiem - to jeszcze zależy o kim się dowiem, ze jest w ciąży - pomaga mi to, że wiem np. że ktoś sie długo starał i mu się udało

chociaż są osoby, co rzeczywiscie jeden cykl i już fasolka - to mnie wkurza

gosia:)
z nadzieją w przyszłość
no chyba tak - moze wysle K do apteki wieczorem jak mu sie bedzie chcialoCześć Gosiu - trzymasz nas w niepewności jeszcze dwa dni rozumiem;-)
ja tez jak sie dowiedzialam, ze kolezanka z pracy co sie starala chyba 3ci miesiac zaszla to bylo mi przykro - nawet ja ochrzanilam, ze wpieprzyla sie w kolejke bo ja bylam pierwsza. Bylo to w tonie zartobliwym ale w glebi ducha przykro mi bylo...a jak!!!Marzenko - nie jesteś świnia - po prostu napisałaś to co czułaś i to szczerze - przecież to nie Twoja wina, jeżeli to poronienie samoistne
a co do zazdrości o fasolki - ja też tak mam, że ukłuje w serducho jak sie dowiem - to jeszcze zależy o kim się dowiem, ze jest w ciąży - pomaga mi to, że wiem np. że ktoś sie długo starał i mu się udało
chociaż są osoby, co rzeczywiscie jeden cykl i już fasolka - to mnie wkurza![]()
Marzenixx
aniołek 14.12.09 [*]...
no wlasnie tego sie trzymam, ze jak sie dowiaduje ze ktos po jakims dluzszym czasie sie udalo to strasznie sie ciesze.... ale tu akurat w tym przypadku jakos by mi tak przykro bylo gdyby sie jej odrazu udalo..eh..Marzenko - nie jesteś świnia - po prostu napisałaś to co czułaś i to szczerze - przecież to nie Twoja wina, jeżeli to poronienie samoistne
a co do zazdrości o fasolki - ja też tak mam, że ukłuje w serducho jak sie dowiem - to jeszcze zależy o kim się dowiem, ze jest w ciąży - pomaga mi to, że wiem np. że ktoś sie długo starał i mu się udało
chociaż są osoby, co rzeczywiscie jeden cykl i już fasolka - to mnie wkurza![]()
np. nie wiem czy pamietacie jak kiedys wam pisalam o mojej znajomej ktora poronila 6 razy tzn w tym 2 razy urodzila martwe dziecko.... co jezdzila po lekarzach w polsce i trafila do jakiejs babki w szczecinie i udalo jej się znowu zajsc a wlasciwie to nie byl problem bo ona zachodzila odrazu jak tylko chciala tylko utrzymac tych ciąż nie mogla.... no i termin ma na lipiec jakos na poczatek, wlasnie sie dowiedzialam ze jak narazie wszystko jest wporządku.... córeczkę bedą mieli.. i tak sie modle zeby wkoncu im sie udalo urodzic zdrowego maluszka... bo jakby znowu cos bylo nie tak to boshe tfu tfu, nie wiem co z ta dziewczyną bedzie... ale jak narazie jest dobrze......

Betka85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2009
- Postów
- 2 329
dziewczyny ja nie mam sił już próbuję porozmawiać spokojnie z moim M ale nic do niego nie dociera co zaczne temat o papierosach żeby zrucił to ten reaguje złością i nie mam nawet szans powiedzieć do końca co mam na myśli
mam już dość nic do niego nie dociera a dlaczego tylko ja mam sie starać brzć te wszystkie tabletki a po luteinie mnie żołądek boli i nie jest to dla mnie przyjemne to nie cukierek żeby to z przyjemności brac a on co nie potrzfi z niczego zrezygnować
ja się boje nawet napić% żeby ewentualnej fasolce nie zaszkodzić a on nic nie robi nic nawet nie pamięta jak go prosiłam żebysmy się co drugi dzień przytulali bo przy moich cyklach to nie wiadomo kiedy ta owulacja tak naprawdę będzie
musiałam sie wyżalić przepraszam
mam już dość nic do niego nie dociera a dlaczego tylko ja mam sie starać brzć te wszystkie tabletki a po luteinie mnie żołądek boli i nie jest to dla mnie przyjemne to nie cukierek żeby to z przyjemności brac a on co nie potrzfi z niczego zrezygnować
ja się boje nawet napić% żeby ewentualnej fasolce nie zaszkodzić a on nic nie robi nic nawet nie pamięta jak go prosiłam żebysmy się co drugi dzień przytulali bo przy moich cyklach to nie wiadomo kiedy ta owulacja tak naprawdę będzie
musiałam sie wyżalić przepraszam
reklama
no wlasnie tego sie trzymam, ze jak sie dowiaduje ze ktos po jakims dluzszym czasie sie udalo to strasznie sie ciesze.... ale tu akurat w tym przypadku jakos by mi tak przykro bylo gdyby sie jej odrazu udalo..eh..
np. nie wiem czy pamietacie jak kiedys wam pisalam o mojej znajomej ktora poronila 6 razy tzn w tym 2 razy urodzila martwe dziecko.... co jezdzila po lekarzach w polsce i trafila do jakiejs babki w szczecinie i udalo jej się znowu zajsc a wlasciwie to nie byl problem bo ona zachodzila odrazu jak tylko chciala tylko utrzymac tych ciąż nie mogla.... no i termin ma na lipiec jakos na poczatek, wlasnie sie dowiedzialam ze jak narazie wszystko jest wporządku.... córeczkę bedą mieli.. i tak sie modle zeby wkoncu im sie udalo urodzic zdrowego maluszka... bo jakby znowu cos bylo nie tak to boshe tfu tfu, nie wiem co z ta dziewczyną bedzie... ale jak narazie jest dobrze......![]()
Marzenko - ja tego nie pamiętam, ale trzymam kciuki, żeby się jej udało

zawsze to lepiej donosić ciążę - chociaż wiem, że teraz to pewnie jej nic już nie grozi bo to końcówka - ale niech się jeszcze miesiąc wstrzyma

a wiesz może dlaczego nie utrzymywały sie wcześniejsze ciąże?
Pytam bo bardzo się boję, że ja mogę mieć problemy z donoszeniem z uwagi na tarczycę:-(
Podziel się: