Dziewczyny, nie przesadzajcie i nie siejcie paniki! Ciąża to nie choroba! To, że zakuje Was w boku, lub coś boli w dole nie oznacza od razu, że trzeba pędzić do lekarza i siedzieć na zwolnieniu! Tak jak czytam na forum, to dwie trzecie siedzi już na zwolnieniu, i co tydzień lata do lekarza....
oj...chyba troche zle ocenilas wszystkie kobiety w ciazy,przez co zauwazylam male rozdraznienie u dziewczyn,co maja racje

sa kobiety,ktore nie przejmuja sie zbytnio ciaza,sa kobiety,ktore czuja sie swietnie w czasie ciazy i sa rowniez takie,ktore sie czuja zle i takie ktore sie czuja bardzo zle...ja tez juz slyszalam ze ciaza to nie choroba-w szpitalu-i zgadzam sie z tym,ale jednak uwazam i kazda z nas wie ze w naszych organizmach zaszly od pierwszego juz dnia duze zmiany i mamy prawo,nawet z najgorsza glupota skonsultowac sie z lekarzem-tu dziewczyny nie wiecej co mysla o sobie a o malenstwie,ktore nosza pod sercem-ktore jest bardzo wyczekiwane...i choc jeszcze nie mozna go wziasc w ramiona-sa to juz malenstwa bardzo kochane przez swoich rodzicow a zwlaszcza przez nas mamusie,ktore nosza je pod sercem..

kazda mama chce jak najlepiej dla swojego malenstwa i kazda z nas ma rozne mylsli-jesli cos zaboli lub nawet delikatnie zakuje..albo malenstwo jakis dluzszy czas dluzej spi w brzusiu i nie chce troszke pobaraszowac...to jest logiczne,ze wtedy denerwujemy sie i chcemy jak najszybciej skonsultowac sie z lekarzem,zrobic usg i zobaczyc ze z malenstwem wszystko ok..
jesli chodzi co do zwolnien,jestem jak najbardziej za

poniewaz kazda ciaza,nawet niezagrozona-jest w jakims stopniu zagrozeniem

i choc co niektorzy uwazaja ze ciaza to nie choroba to i tak powinnismy jak najmniej teraz pracowac ale jak najwiecej wypoczywac,unikac niepotrzebnego stresu,dobrze sie odzywiac i cieszyc sie kazdym dniem w ciasie ciazy,takze zbierac sily do porodu gdy przyjdzie malenstwo na swiat

i jesli kazda z nas ma szanse isc na zwolnienie...to jest razsadna decyzja

dotyczy to rowniez mam,ktore nie maja pracy i sa gospodyniami domowymi

sa tez tu dziewczyny,ktore nadal pracuja,i jesli czuja sie na tyle silne i dobrze to rowniez pochwalam,poniewaz staraja sie byc na tyle aktywne ile im sil niebrak

ja sama nie pracuje i zapierniczalam jak bury osiolek w domu,po zakupy,po syna do szkoly na roweze-i tez mnie nic nie bolalo...a tu niespodzianka i okazalo sie ze mam lozysko zbyt nisko i w kazdej chwili moge poronic-i co mam teraz wziasc sie do mycia okien...wsiasc na rower i jechac po zakupy na caly tydzien,zapalic papierosa,bo ciaza to nie choroba??logiczne ze nie..ale zaluje ze lekarze nie daja zwolnien do pracy w domu-gdyby takie istnialo to napewno takze bym na takie poszla,poniewaz teraz na pierwszym miejscu jestem ja i moje malenstwo-i niewazne ze brudne sa okna,obiad nieprzygotowany tak jak zawsze czy poprostu niepoodkurzane...i z jednym cie moge poprzec-panikujemy,masz racje..ale nie z blachego powodu-jestesmy odpowiedzialne za nowe zycie,za zycie,ktore jest w nas,ktoremu dajemy duzo milosci...uczymy dzidziusia od pierwszych juz dni milosci i dbania o blizniego,bo tak jak my czujemy i myslimy,przekazujemy to naszym dzieciom...kazda minute naszego zycia
