Witam się Dziewczynki wieczorkiem.
Boszzzzz, jaki ja miałam dzisiaj koszmarny dzień... Rano wycieczka na ostry dyżur z nogą M do szycia, bo sobie rozciął nożem tapicerskim... W szpitalu masakra, jak zwykle. Byli dzisiaj u nas kumple M, coś grzebali w garażu. Po tej porannej akcji z nogą nie miałam już humoru, więc nie wychodziłam za bardzo z domu i pewnie wzięli mnie za aliena jakiegoś... Zajęłam się sprzątaniem, żeby odreagować. Później spieprzyłam obiad, przejechałam kota, a na końcu całe wiadro wody wylało mi się na dywan i parkiet... A poza tym to ostatnio nawet najmniejsza duperela doprowadza mnie do szału... Help...
Buziaczki :**