reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

Asiu no w końcu wróciłaś!!!!!! dawaj foty w bikini hehehe :D

A mi dzis teściowa od rana krew popsuła, dzwoni do mnie:

''a gdzie Ty bedziesz rodzić ?'' ja odpowiadam, że u siebie w rodzinnym mieście a ta idiotka jakiejś furii dostała, jape drze do tel. że to jej wnuczek i że ona też powinna decydować gdzie powinnam rodzić! że powinnam rodzić w jej mieście .........myślałam, że mi krew do mózgu napłyneła.

Wziełam 2 wdechy,i mówię jej nadal zdenerwowana: ''to jest moje dziecko, mój poród i moja sprawa i że jej nic do tego .'' po czym się rozłączam.

Potem wydzwania do męża i robi mu awanturę, że on niby nic w sprawie dziecka nie ma do powiedzenia i żeby coś zrobił ze mną :confused: ciekawe co ///


oj wspolczuje..moja czasmai sie nie musi odzywac a juz mnie krew zalewa..;/
probuje odciac pepowine mojemu mezowi i chyba powoli sie udaje:)
ale wszystkie znajome mowia ze jak sie urodzi maly to bedzie lepiej ze maz sam odstawi mamusie na bok:) oby sie sprawdzilo:)
w sredniowieczu wieszali czarownice ciekawe czy to nie bylo jakies stare okreslenie dzisiejszej tesciowej;-)
 
reklama
Mea moj lekarz nie jest za raciborzem(kilka lat tam pracowal i jak sie go pyta o zdanie to radzi rydultowy) ty masz inna sytuacje bo twoj lekarz tam pracuje...

a mezus sie zgadza ze mna w sprawie jego rodzicow-tak mu ostatnio zaszli za skore, wiec jak pomarudze na tesciowa to jest ze mna:tak: ciekawe jak dlugo??:sorry2:

moj dla odmiany kiedys w rydultowach pracowal ale z tego co slyszalam to nie ma zlego zdania o tym szpitalu ... ponoc duzo sie tam ostatnio zmienilo :D

masz kochanego meza ... moj stara sie mnei otymistyczie do mamusi nastawiac ale czasem sam na nia warknie tak ze az sie boje :D
 
Witajcie Kochane:-)
Podczytuje Was i..nie nadążam:-)
No i dużo pracy:-)
Ale martwię się..może któraś z Was to przerabiała i może coś na szybko doradzić....
Z sercem dalej mam te problemy mimo Isoptinu (jest ciut lepiej), ale...Jakos od tygodnia zaczął mi chyba twardnieć , napinać się brzuch mocno..ok..ale potem już nie.jak się położyłam..

Ale wczoraj sie przestraszyłam bo od rana samego caaały dzień miałam twardy, napięty jak struna brzuch, ciągnący...cały czas go czułam..jakby był w skurczu..Będę dzisiaj do ginki dzownić..ale może któras z Was tak miala?Wizyta dopiero 11 IX..martwię sie...
 
Asiu no w końcu wróciłaś!!!!!! dawaj foty w bikini hehehe :D

A mi dzis teściowa od rana krew popsuła, dzwoni do mnie:

''a gdzie Ty bedziesz rodzić ?'' ja odpowiadam, że u siebie w rodzinnym mieście a ta idiotka jakiejś furii dostała, jape drze do tel. że to jej wnuczek i że ona też powinna decydować gdzie powinnam rodzić! że powinnam rodzić w jej mieście .........myślałam, że mi krew do mózgu napłyneła.

Wziełam 2 wdechy,i mówię jej nadal zdenerwowana: ''to jest moje dziecko, mój poród i moja sprawa i że jej nic do tego .'' po czym się rozłączam.

Potem wydzwania do męża i robi mu awanturę, że on niby nic w sprawie dziecka nie ma do powiedzenia i żeby coś zrobił ze mną :confused: ciekawe co ///

Jak ja Wam współczuję takich teściowych!
moja mi tylko ostatnio powiedziała, jakie imię podoba jej się dla dziewczynki a na końcu dodała,że to tylko podoba się jej a ja dam jak zechcę bo to moje dziecko (podoba jej się Jagoda albo Natasza)
co do szpitali to choćbym miała iść pieszo to pójdę do Sulęcina a w Międzyrzeczu nie urodzę!!

Wczoraj byłam z mężem na terapii antynikotynowej i nie wiem czy wytrzymam nerwowo jego rzucanie fajek bo zrobił się wredniejszy niż był-ale jeśli ma mu się udać to ja jestem skłonna do poświęceń:tak:
do tego przeżywa żałobę narodową bo mu gołębie z lotu nie wróciły (wróciła połowa)
teściowa się śmieje,że msze w kościele zamówi:-D:-D:-D:-D

Paula zdjęcia!!!

Aśka welcome:-)
co do aut to ja mam trochę źle z tego tytułu,że mam bardzo ale to bardzo niski przód więc muszę okropnie na niego uważać szczególnie na spowalniaczach i to mnie wkurza:angry: ale grunt to to,że mam autko:-)
 
Aż zła jestem, że tak z doskoku do was wpadam ale niestety... mam takie zamieszanie, że masakra. Teraz wpadłam bo mój Artur bawi się sprzętem grającym i dał mi chwilkę oddechu heh:tak:
Widzę, że znowu powtarzamy wątek teściowych:-):-):-) normalka:-D:tak:
Nessi chyba trafił Ci się egzemplarz histeryczki no cóż jedyne to wytrzymać a Mea_osi ma rację z tą mantrą powtarzaj "kocham moją teściową" i w końcu sobie to wmówisz:-p no i oczywiście punkt z wytłuczeniem zastawy też dobry ale lepiej jakby to była jej zastawa:happy2:

Mam pytanko kupujecie jakieś gazety dotyczące ciąży???
 
Lilijko zadzwoń lepiej do lekarza i mu powiedz o brzuszku. Mi też twardnieje brzuszek, czasem to macica tak się stawia że wygląda jakby mi wychodziło strusie jajo na brzuchu. Nie jest to groźne do czasu aż nie jest częstsze niż 2-3 w ciągu godziny lub 10 takich skurczy w ciągu dnia. Ja oczywiście miałam już 2 razy tak że w ciągu godziny to z 10 skurczy było i w szpitalu wylądowałam, a 2 dni temu zaczął mnie strasznie boleć brzusio w nocy i moja ginka mnie przyjęła o 22 po czym przepisała mi duphaston 2 razy dziennie i relanium w razie gdyby skurczy było bardzo dużo.
Czasem to może być złudne wrażenie z tym twardym brzuszkiem ale jeśli się to za często powtarza lepiej sprawdzić, żeby szyjka się nie skracała, bo to potem grozi przedwczesnym porodem.

Nessi bidulko współczuje takiej wrednej teściowej - do głowy by mi nawet nie przyszło że ktoś może się wtrącać o to gdzie mamy rodzić. Olej ją, bo naprawdę ma chore pomysły, najważniejsze to to żeby się nie denerwować. A Twój mąż przynajmniej stawia się za Tobą? Że też ludzie nie mają innych zajęć tylko wtrącać się innym do wszystkiego... Bądź twarda, ale przy tym oczywiście zlewaj wszystko co mówi bo nie warto się tym przejmować.

Moja teściowa to nawet spoko babka ma pewne odchyły ale to na punkcie swojej młodszej córuni - tzn bardzo ją faworyzuje i co ona nie powie (a ma 18 lat dziewczyna) to jest najważniejsze na świecie więc z tym możemy mieć problemy, ale na szczęście nie mieszkamy w jednym domu to nie ma tak źle. Już widzę jaki bedzie problem jak malutka się urodzi a ja tej pannie to już wiem że nie dam dziecka potrzymać nawet, nie mówiąc już nawet jaka będzie afera jak chrzestną nie zostanie. Ale to wszystko jeszcze przed nami - dobrze że mój M chociaż w tej sprawie ma takie samo zdanie jak i ja ;-)

A swoją drogą wracając do porodu to czasem nawet tak wyjdzie że same nie wiemy gdzie bedziemy rodzić bo nawet jeśli wybierzemy sobie szpital może się zdarzyć że nie będzie w nim miejsca - moja mama miała taki problem dwukrotnie, jak ja się rodziłam to w Nowym Targu porodówka przepełniona, w Zakopanem też, w Rabce remont i wylondowałyśmy w Suchej Beskidzkiej czyli jakieś 50 km w pogoni za szpitalem, z moim młodszym o 9 lat bratem mama miała podobne problemy - tyle że w Rabce już udało się urodzić.
 
wiecie co ... moj maz kazal mi podliczyc ile kasy poszlo nam na lekarzy, badania i takie tam ... z czystej ciekawosci !! na ta chwile prawie 600 zl ... malo czy duzo ??
 
reklama
Do góry