Hej dziewczyny, ja mialam okropny weekend. Zaczelo sie w czwartek wieczorem, kiedy to musialam jechac z moja ukochana kotka na pogotowie dla zwierzat. Nagle bardzo oslabla i wymiotowala. Lezala pod kroplowka do dzisiaj rana, jej stan sie bardzo pogorszyl i nie bylo ratunku juz dla niej. Nerki przestaly pracowac i trzeba ja bylo uspac aby nie cierpiala. Diagnoza jaka lekarze postawili to ostra niewydolnosc nerek. Prawdopodobnie musiala sie czyms zatruc.
Bardzo nam jej brakuje, byla dla nas bardzo bliska... i jest mi bardzo ciezko bez niej... tak chcialam zobaczyc jej reakcje na dzidziusia. Niestety biedulka sie nie doczekala

A to moja Majusia... miala tylko 5 lat.