Że Ci tak brzydko napisze niedramatyzuj kobitko, naprawdę z twoim mężem nie jest tak źle, uwież mi, to anioł w porównaniou z moim, bo nas czeka wymiana okna w pokoju, drzwi, paneli, tapet, rur i kaloryfera i elektryka, a mój mąż jeszcze w morze

, do porodu jedyne 5 tygodni I CO JA MAM POWIEDZIEĆ, ostatnio mnie pocieszył, bo chyba nie wraca koniec października, tylko 7/8 listopada, ale co tam raz się żyje, a ja jestem taka szczęśliwa że mam pod sercem swoje maleństwo że niczym się nie przejmuję, jak będzie remont to dobrze jak nie będzie to pewnie jeszcze lepiej, a może jak wyląduje w szpitalu to się zrobi beze mnie uffff, na co najbardziej liczę

.
P.S. a na obiad dzisiaj pulpety w sosie pomidorowym