Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Nic dodać nic ująć!!!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Święte słowa TygryskuJa się całe życie odchudzałam bo wydawało mi się że jestem gruba bo nie noszę xs tylko małą m i nawet 5kg za dużo to był dla mnie ogromny problem. A teraz jak mam za dużo 35kg to patrząc się na swoje zdjęcia zastanawiam się czego ja wtedy od siebie chciałam i z utęsknieniem patrzę na swoją figurę.
święte slowaNic dodać nic ująć!!!
A ja powiem cos co moze komus sie nie spodobac ale trudno powiem. Fajnie mowic komus o tym aby czuc sie swietnie majac 30 kg nadwagi kto sam ma moze nie wiecej niz 5 kg za duzo. Ja rozumiem mamusie bo niedawno i ja mialam 20 kg i czulam sie fatalnie i komentarze osob szczuplych lub powiedzmy z lekka nadwaga ktore mowily super wygladasz itp wydawaly mi sie jakies dziwne gdyz ciekawa jetsem co by one powiedzialy gdyby mialy te 30 kg do zrzucenia czy tez truskaly by takim huumorem i energia i radoscia do swiata. Ja czulam sie fatalnie i patrzec na siebie nie moglam:--
-(A w mamusie wierzę z całych sił i trzymam kciuki aby wreszcie te niedobte kilogramy zaczeły spadać i znikać
bo komu jak komu ale Tobie za te wysilki i trudy się to należy!!!!!!!!!!!!!!!!!!
![]()
Kochana Ty moja ta wypowiedx nie byla skierowana konkretnie do Ciebie!!!!no to mi się dostało teraz
po pierwsze to ja akurat miałam 10kg nadwagi zaraz po ciązy, więc nie zaliczam się do tych co mają mniej niż 5kgtylko, że ja zawsze miałam bardzo dobra przemianą materii, i dlatego w kilka miesięcy jakoś spadło, i zostało te kilka najtrudniejszych,
po drugie źle mnie wszyscy zrozumieli, bo to że tak napisałam nie znaczy, że nie rozumiem Mamusi, rozumiem bardzo dobrze, a głównie dlatego, że wcale to nie jest jej wina tylko głupich hormonów, na które juz nie ma się takiego wpływu,
tylko, że pomyślałam, że taki ,,kop''może jakoś pomóc, zmobilizować do dalszej walki, żeby się poprostu nie załamywać, tylko o to mi chodziło,
ja wiem, że mnie tez by łatwo nie było gdybym miała z 30kg więcej, bo komu jest?tylko, że wiem, że jakbym się zaparła, to bym na pewno nie popuściła i dążyła stanowczo do celu, a do tego ja mam taki charakter, że lubie wszystko robic na przekur, więc gdyby nawet ktos mi powiedział, że jestem gruba czy coś, to ja jeszcze specjanie bym sie tak zachowywała, że wcale żadnej afery z tego nie robię, potrafię się mimo wszystko cieszyć życiem,
jak widać moje podbudowanie nie pomogło wcale a wcaleno trudno, ale ja tez dopinguje Mamusi, i wierzę, że w końcu wszystko wróci do normy, głowa do góry a na pewno pomalutku wrócisz do formy;-)
![]()
Kochana Ty moja ta wypowiedx nie byla skierowana konkretnie do Ciebie!!!!tylko chciałam pokazać róźnice w samopoczuciu osób o lekkiej i troszke wiekszej nadwadze. Może i jest to wina charakteru człowieka ktory chce dążyć do doskonałości lub chociaż zbliżyc sie do zachwalanego we wszystkich mediach rozmiarowi xs ale kurcze ważąc te 70 kg przy 164 człowiekowi sie życ odechciewa, czułam sie jak jeden wielki klops:-
-( miałam totalną niechęc do nic nie robienia , nie nawidze sportu ale całe szczęście moj organizm uporał sie sam w szybkim czasie z dodatkowymi kilogramami lecz potrafię sobie wyobrazic w jakiej formie sa osoby ktore chcą też się pozbyc nadwagi z całych sił robią co moga a tu dupa ciało nie chce współpracować.Jak słusze wypowiedx osoby z "normalną wagą" aby sie nie przejmowaać majac te 20 kg w nadmarze w gardle mnie ściska , jestem ciekawa jak szybko zmieniła by zdanie gdyby to ona musiała borykac sie z ty,m problemem i czy tez tak chetnie by wkładała kostium kapielowy czy biegała.Ja wiem że wszyscy chcemy jak najlepeij ale czasem na siłe nie należy prawic komplementów.Lubie gdy ludzie są szczerzy że gdy założe np bluzke gdzie wystaja fałdy tłuszczu nie powiedzą z usmiechem na buzi aby mnie podbudować "super wyglądasz!!!!!!" tylko szczeże doradzą że ten fason jest nieodpowiedni dla mnie i że nad tą częścia ciała powinnam poćwiczyć , popracować.PODKREŚLAM MÓWIĘ TUTAJ OGÓLNIE O TYM PROBLEMIE ZBIEŻNOŚĆ OSÓB I NAZWISK JEST PRZYPADKOWA!!!!!!!!
czy jak to tam sie mówi
ps. Pozwólmy człowiekowi czuć się dobrze w swoim ciele !!! więc skoro ktoś świetnie sie czuje w rozmiarze s czy m a nie w Xl to nie przekonujmy go na siłe ze ten drugi tez jest fajny
dobra dobra Tygrys spoks zbierzność nazwisk, heh
no ja akurat nie jestem z tych co na siłę komplementy mówią, zawsze mówię co myślę (tak tylko w razie czego się usprawiedliwiam) nie no sorki, ale tak na poważnie to mnie tez wkurzają takie osoby, ale akurat od tej drugiej strony, tzn.
no ja nicy dużej nadwagi nie mam, chuda jestem w nogach, rękach, ale sorry ślepa nie jestem i widzę, że brzuchol odstaje, a że przyzwyczajona zawsze do brzucha płaskiego jest mi z tym conajmniej dziwnie, i zdjae sobie sprawe, że bardzo brzudko wygląda się jak tylko taki brzuchol odstaje, a reszta chuda...no i tez miałam kilka sytcji, jak ktoś mi na siłę próbował wmuwić, że ja tak super wyglądam....a najbardziej wściekłam się na teściową, mój mąz mi przekazał, bo ona w oczy mi tego nie powiedziała, że kiedyś to źle wygądałam, bo byłam chuda, a teraz to dopiero super wyglądam, bo mi sie przytyłowredna małpa, i jeszcze jakies głupie komentarze po co te biegi itp. to jest dopiero wkurzające, biegi nie tylko są na schudnięcie, ale dla zdrowia i utrzymania dobre sylwetki...a tu komentarze, jakby to conajmniej cos bardzo złego było.
A dla mnie najszczersza opinia to mój mąż, zawsze powie co myśli, i nie okłamuje, prostu z mostu powiedział, że rzeczywiście mi sie przytyło, bo tez sie przywyczaił do płaskiego brzuszka z przed ciąży, i prawda jest taka, że on babardziej mnie zmobilizował.
A wracając do tematu akurat nasza Mamusia bardzo się zawsze starała i nie jej wina, że takie ma zdrówko, ale....mam tez w swoim otoczeniu osoby, które naprawdę są otyłe, narzekaja jak się da, ale nic z tym nie robią.....i objadaja się na maksa...kiedy ja w pewnym momencie zaczełam narzekać, mój męzu się wkurzył i troche uszczypliwie, trochę z żartem powiedział:trzeba więcej żrećwiem, jak to brzmi, ale na mnie akurat podziałało, i taka prawda, że niektóre osoby nie robia poprostu nic, a wielkie żale i wielkie narzekanie, to sorry moja wina???ktos kto naprawde chce i się stara, dieta, jakikolwiek ruch, juz nie mówię o biegach, bo dla osoby otyłej to wręcz nie wskazane na stawy, itp. ale można tez spacerować, maszerować, na basen, itp. i pomału, pomału można i rezultaty zauważyć.
a jeśli chodzi o to, że się stara człowiek, ćwiczy a ciało nie chce ruszyć, to juz bardziej wina niewiedzy, jak ćwiczyć, jaką dietę, okazuje się, że jest wiele kruczków, których nawet ja nie wiedziałam, a mają bardzo duży wpływ na rezultaty...niektóre banalne, a jednak nie każdy zwraca na to uwagę, a niektórych ciężko się domyślić, a jednak bardzo istotne...
mam np. koleżankę, która za wszelką cene chce schudnąć, ćwiczy jak wariatka 3-4razy w tyg, na siłowni, po godzinie-półtorej, je mało, a czemu nic nie spada?no ja się wcale nie dziwię, jak śniadanie to ona je o godz 12 dopiero, potem koło 14 jakis obiad, wcale nie dietetyczny i do końca dnia nic???to sorry, jak organizm nie wie, kiedy następna porcje posiłku dostanie, to co robi?odkłada sobie zapasy na później, przez to zaburzenia metabolizmu, i skutek odwrotny do zamierzonego,
sorki, że tak sie wymądrzam, ale okazuje się, że nie każdy nawet takie podstawy zna, a potem wielkie pretensje do całego świata...że ja to schudnąć nie mogę, wszystko jest dla ludzi i wszystk trzeba robić z głową, i przede wszystkim czasu na to, b w ciągu miesiącu nie osiągnie się super wagi i kratki na brzuchu
dobra, koniec, bo się nagadałam, i teraz to mi się dopiero dostanie