reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zdrowie i uroda

reklama
Święte słowa Tygrysku:tak:Ja się całe życie odchudzałam bo wydawało mi się że jestem gruba bo nie noszę xs tylko małą m i nawet 5kg za dużo to był dla mnie ogromny problem. A teraz jak mam za dużo 35kg to patrząc się na swoje zdjęcia zastanawiam się czego ja wtedy od siebie chciałam i z utęsknieniem patrzę na swoją figurę.

Nic dodać nic ująć!!!
święte slowa:tak::tak::tak::tak:
 
A ja powiem cos co moze komus sie nie spodobac ale trudno powiem. Fajnie mowic komus o tym aby czuc sie swietnie majac 30 kg nadwagi kto sam ma moze nie wiecej niz 5 kg za duzo. Ja rozumiem mamusie bo niedawno i ja mialam 20 kg i czulam sie fatalnie i komentarze osob szczuplych lub powiedzmy z lekka nadwaga ktore mowily super wygladasz itp wydawaly mi sie jakies dziwne gdyz ciekawa jetsem co by one powiedzialy gdyby mialy te 30 kg do zrzucenia czy tez truskaly by takim huumorem i energia i radoscia do swiata. Ja czulam sie fatalnie i patrzec na siebie nie moglam:-:)-:)-(A w mamusie wierzę z całych sił i trzymam kciuki aby wreszcie te niedobte kilogramy zaczeły spadać i znikać :tak::tak::tak:bo komu jak komu ale Tobie za te wysilki i trudy się to należy!!!!!!!!!!!!!!!!!!:tak::tak:

no to mi się dostało teraz:zawstydzona/y:
po pierwsze to ja akurat miałam 10kg nadwagi zaraz po ciązy, więc nie zaliczam się do tych co mają mniej niż 5kg:-ptylko, że ja zawsze miałam bardzo dobra przemianą materii, i dlatego w kilka miesięcy jakoś spadło, i zostało te kilka najtrudniejszych,
po drugie źle mnie wszyscy zrozumieli, bo to że tak napisałam nie znaczy, że nie rozumiem Mamusi, rozumiem bardzo dobrze, a głównie dlatego, że wcale to nie jest jej wina tylko głupich hormonów, na które juz nie ma się takiego wpływu,
tylko, że pomyślałam, że taki ,,kop''może jakoś pomóc, zmobilizować do dalszej walki, żeby się poprostu nie załamywać, tylko o to mi chodziło,

ja wiem, że mnie tez by łatwo nie było gdybym miała z 30kg więcej, bo komu jest?tylko, że wiem, że jakbym się zaparła, to bym na pewno nie popuściła i dążyła stanowczo do celu, a do tego ja mam taki charakter, że lubie wszystko robic na przekur, więc gdyby nawet ktos mi powiedział, że jestem gruba czy coś, to ja jeszcze specjanie bym sie tak zachowywała, że wcale żadnej afery z tego nie robię, potrafię się mimo wszystko cieszyć życiem,

jak widać moje podbudowanie nie pomogło wcale a wcale:zawstydzona/y::no:no trudno, ale ja tez dopinguje Mamusi, i wierzę, że w końcu wszystko wróci do normy, głowa do góry a na pewno pomalutku wrócisz do formy;-):tak:
 
Dziewczyny we wtorek w rozmowach w toku będą kobiety,które w rok schudły 100 kilo:szok:

I ja tak myślę...Ale wstyd,ja rok po ciąży nie schudłam nawet 5:zawstydzona/y: No ale ja to jakoś nie umiem...ani zaparcia,ani silnej woli,ani nic...Ale narzekać też nie narzekam:-p
 
no to mi się dostało teraz:zawstydzona/y:
po pierwsze to ja akurat miałam 10kg nadwagi zaraz po ciązy, więc nie zaliczam się do tych co mają mniej niż 5kg:-ptylko, że ja zawsze miałam bardzo dobra przemianą materii, i dlatego w kilka miesięcy jakoś spadło, i zostało te kilka najtrudniejszych,
po drugie źle mnie wszyscy zrozumieli, bo to że tak napisałam nie znaczy, że nie rozumiem Mamusi, rozumiem bardzo dobrze, a głównie dlatego, że wcale to nie jest jej wina tylko głupich hormonów, na które juz nie ma się takiego wpływu,
tylko, że pomyślałam, że taki ,,kop''może jakoś pomóc, zmobilizować do dalszej walki, żeby się poprostu nie załamywać, tylko o to mi chodziło,

ja wiem, że mnie tez by łatwo nie było gdybym miała z 30kg więcej, bo komu jest?tylko, że wiem, że jakbym się zaparła, to bym na pewno nie popuściła i dążyła stanowczo do celu, a do tego ja mam taki charakter, że lubie wszystko robic na przekur, więc gdyby nawet ktos mi powiedział, że jestem gruba czy coś, to ja jeszcze specjanie bym sie tak zachowywała, że wcale żadnej afery z tego nie robię, potrafię się mimo wszystko cieszyć życiem,

jak widać moje podbudowanie nie pomogło wcale a wcale:zawstydzona/y::no:no trudno, ale ja tez dopinguje Mamusi, i wierzę, że w końcu wszystko wróci do normy, głowa do góry a na pewno pomalutku wrócisz do formy;-):tak:
Kochana Ty moja ta wypowiedx nie byla skierowana konkretnie do Ciebie!!!!:zawstydzona/y::zawstydzona/y:tylko chciałam pokazać róźnice w samopoczuciu osób o lekkiej i troszke wiekszej nadwadze. Może i jest to wina charakteru człowieka ktory chce dążyć do doskonałości lub chociaż zbliżyc sie do zachwalanego we wszystkich mediach rozmiarowi xs ale kurcze ważąc te 70 kg przy 164 człowiekowi sie życ odechciewa, czułam sie jak jeden wielki klops:-:)-( miałam totalną niechęc do nic nie robienia , nie nawidze sportu ale całe szczęście moj organizm uporał sie sam w szybkim czasie z dodatkowymi kilogramami lecz potrafię sobie wyobrazic w jakiej formie sa osoby ktore chcą też się pozbyc nadwagi z całych sił robią co moga a tu dupa ciało nie chce współpracować.Jak słusze wypowiedx osoby z "normalną wagą" aby sie nie przejmowaać majac te 20 kg w nadmarze w gardle mnie ściska , jestem ciekawa jak szybko zmieniła by zdanie gdyby to ona musiała borykac sie z ty,m problemem i czy tez tak chetnie by wkładała kostium kapielowy czy biegała.Ja wiem że wszyscy chcemy jak najlepeij ale czasem na siłe nie należy prawic komplementów.Lubie gdy ludzie są szczerzy że gdy założe np bluzke gdzie wystaja fałdy tłuszczu nie powiedzą z usmiechem na buzi aby mnie podbudować "super wyglądasz!!!!!!" tylko szczeże doradzą że ten fason jest nieodpowiedni dla mnie i że nad tą częścia ciała powinnam poćwiczyć , popracować.PODKREŚLAM MÓWIĘ TUTAJ OGÓLNIE O TYM PROBLEMIE ZBIEŻNOŚĆ OSÓB I NAZWISK JEST PRZYPADKOWA!!!!!!!!:zawstydzona/y::zawstydzona/y:czy jak to tam sie mówi:-D:-D:-D

ps. Pozwólmy człowiekowi czuć się dobrze w swoim ciele !!! więc skoro ktoś świetnie sie czuje w rozmiarze s czy m a nie w Xl to nie przekonujmy go na siłe ze ten drugi tez jest fajny
 
Kochana Ty moja ta wypowiedx nie byla skierowana konkretnie do Ciebie!!!!:zawstydzona/y::zawstydzona/y:tylko chciałam pokazać róźnice w samopoczuciu osób o lekkiej i troszke wiekszej nadwadze. Może i jest to wina charakteru człowieka ktory chce dążyć do doskonałości lub chociaż zbliżyc sie do zachwalanego we wszystkich mediach rozmiarowi xs ale kurcze ważąc te 70 kg przy 164 człowiekowi sie życ odechciewa, czułam sie jak jeden wielki klops:-:)-( miałam totalną niechęc do nic nie robienia , nie nawidze sportu ale całe szczęście moj organizm uporał sie sam w szybkim czasie z dodatkowymi kilogramami lecz potrafię sobie wyobrazic w jakiej formie sa osoby ktore chcą też się pozbyc nadwagi z całych sił robią co moga a tu dupa ciało nie chce współpracować.Jak słusze wypowiedx osoby z "normalną wagą" aby sie nie przejmowaać majac te 20 kg w nadmarze w gardle mnie ściska , jestem ciekawa jak szybko zmieniła by zdanie gdyby to ona musiała borykac sie z ty,m problemem i czy tez tak chetnie by wkładała kostium kapielowy czy biegała.Ja wiem że wszyscy chcemy jak najlepeij ale czasem na siłe nie należy prawic komplementów.Lubie gdy ludzie są szczerzy że gdy założe np bluzke gdzie wystaja fałdy tłuszczu nie powiedzą z usmiechem na buzi aby mnie podbudować "super wyglądasz!!!!!!" tylko szczeże doradzą że ten fason jest nieodpowiedni dla mnie i że nad tą częścia ciała powinnam poćwiczyć , popracować.PODKREŚLAM MÓWIĘ TUTAJ OGÓLNIE O TYM PROBLEMIE ZBIEŻNOŚĆ OSÓB I NAZWISK JEST PRZYPADKOWA!!!!!!!!:zawstydzona/y::zawstydzona/y:czy jak to tam sie mówi:-D:-D:-D

ps. Pozwólmy człowiekowi czuć się dobrze w swoim ciele !!! więc skoro ktoś świetnie sie czuje w rozmiarze s czy m a nie w Xl to nie przekonujmy go na siłe ze ten drugi tez jest fajny

dobrze powiedziane :tak:
 
Tygrysku dokładnie:tak: Ja też nie lubię jak ktoś mi na siłę wciska,ze wyglądam super,że nie mam brzucha choć on wisi:sorry2: Jeśli według kogoś wyglądam dobrze,to super,bardzo mnie to cieszy:-) Ale niech nie próbuje na siłę wmówić mi,że nie powinnam przejmować się czymś co mnie się ani trochę nie podoba.Co nie zmienia faktu,że tak,jak pisze Beciaczek mając siłę i samozaparcie można zrobić wszystko:tak: A cieszyć się życiem też można nawet wtedy kiedy waży się 80 kilo:tak: Bo nie brakuje przecież chudzielców,które wciąż są niezadowolone.A ja im się nie dziwie,bo jak ja głodna to też niezadowolona:-p
 
dobra dobra Tygrys spoks zbierzność nazwisk, heh:-D:-D:-D


no ja akurat nie jestem z tych co na siłę komplementy mówią, zawsze mówię co myślę (tak tylko w razie czego się usprawiedliwiam:-D) nie no sorki, ale tak na poważnie to mnie tez wkurzają takie osoby, ale akurat od tej drugiej strony, tzn.
no ja nicy dużej nadwagi nie mam, chuda jestem w nogach, rękach, ale sorry ślepa nie jestem i widzę, że brzuchol odstaje, a że przyzwyczajona zawsze do brzucha płaskiego jest mi z tym conajmniej dziwnie, i zdjae sobie sprawe, że bardzo brzudko wygląda się jak tylko taki brzuchol odstaje, a reszta chuda...no i tez miałam kilka sytcji, jak ktoś mi na siłę próbował wmuwić, że ja tak super wyglądam....a najbardziej wściekłam się na teściową, mój mąz mi przekazał, bo ona w oczy mi tego nie powiedziała, że kiedyś to źle wygądałam, bo byłam chuda, a teraz to dopiero super wyglądam, bo mi sie przytyło:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:wredna małpa, i jeszcze jakies głupie komentarze po co te biegi itp. to jest dopiero wkurzające, biegi nie tylko są na schudnięcie, ale dla zdrowia i utrzymania dobre sylwetki...a tu komentarze, jakby to conajmniej cos bardzo złego było.
A dla mnie najszczersza opinia to mój mąż, zawsze powie co myśli, i nie okłamuje, prostu z mostu powiedział, że rzeczywiście mi sie przytyło, bo tez sie przywyczaił do płaskiego brzuszka z przed ciąży, i prawda jest taka, że on babardziej mnie zmobilizował.

A wracając do tematu akurat nasza Mamusia bardzo się zawsze starała i nie jej wina, że takie ma zdrówko, ale....mam tez w swoim otoczeniu osoby, które naprawdę są otyłe, narzekaja jak się da, ale nic z tym nie robią.....i objadaja się na maksa...kiedy ja w pewnym momencie zaczełam narzekać, mój męzu się wkurzył i troche uszczypliwie, trochę z żartem powiedział:trzeba więcej żreć:-D:-D:-Dwiem, jak to brzmi, ale na mnie akurat podziałało, i taka prawda, że niektóre osoby nie robia poprostu nic, a wielkie żale i wielkie narzekanie, to sorry moja wina???ktos kto naprawde chce i się stara, dieta, jakikolwiek ruch, juz nie mówię o biegach, bo dla osoby otyłej to wręcz nie wskazane na stawy, itp. ale można tez spacerować, maszerować, na basen, itp. i pomału, pomału można i rezultaty zauważyć.

a jeśli chodzi o to, że się stara człowiek, ćwiczy a ciało nie chce ruszyć, to juz bardziej wina niewiedzy, jak ćwiczyć, jaką dietę, okazuje się, że jest wiele kruczków, których nawet ja nie wiedziałam, a mają bardzo duży wpływ na rezultaty...niektóre banalne, a jednak nie każdy zwraca na to uwagę, a niektórych ciężko się domyślić, a jednak bardzo istotne...

mam np. koleżankę, która za wszelką cene chce schudnąć, ćwiczy jak wariatka 3-4razy w tyg, na siłowni, po godzinie-półtorej, je mało, a czemu nic nie spada?no ja się wcale nie dziwię, jak śniadanie to ona je o godz 12 dopiero, potem koło 14 jakis obiad, wcale nie dietetyczny i do końca dnia nic???to sorry, jak organizm nie wie, kiedy następna porcje posiłku dostanie, to co robi?odkłada sobie zapasy na później, przez to zaburzenia metabolizmu, i skutek odwrotny do zamierzonego,

sorki, że tak sie wymądrzam, ale okazuje się, że nie każdy nawet takie podstawy zna, a potem wielkie pretensje do całego świata...że ja to schudnąć nie mogę, wszystko jest dla ludzi i wszystk trzeba robić z głową, i przede wszystkim czasu na to, b w ciągu miesiącu nie osiągnie się super wagi i kratki na brzuchu:tak:

dobra, koniec, bo się nagadałam, i teraz to mi się dopiero dostanie:zawstydzona/y:
 
dobra dobra Tygrys spoks zbierzność nazwisk, heh:-D:-D:-D


no ja akurat nie jestem z tych co na siłę komplementy mówią, zawsze mówię co myślę (tak tylko w razie czego się usprawiedliwiam:-D) nie no sorki, ale tak na poważnie to mnie tez wkurzają takie osoby, ale akurat od tej drugiej strony, tzn.
no ja nicy dużej nadwagi nie mam, chuda jestem w nogach, rękach, ale sorry ślepa nie jestem i widzę, że brzuchol odstaje, a że przyzwyczajona zawsze do brzucha płaskiego jest mi z tym conajmniej dziwnie, i zdjae sobie sprawe, że bardzo brzudko wygląda się jak tylko taki brzuchol odstaje, a reszta chuda...no i tez miałam kilka sytcji, jak ktoś mi na siłę próbował wmuwić, że ja tak super wyglądam....a najbardziej wściekłam się na teściową, mój mąz mi przekazał, bo ona w oczy mi tego nie powiedziała, że kiedyś to źle wygądałam, bo byłam chuda, a teraz to dopiero super wyglądam, bo mi sie przytyło:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:wredna małpa, i jeszcze jakies głupie komentarze po co te biegi itp. to jest dopiero wkurzające, biegi nie tylko są na schudnięcie, ale dla zdrowia i utrzymania dobre sylwetki...a tu komentarze, jakby to conajmniej cos bardzo złego było.
A dla mnie najszczersza opinia to mój mąż, zawsze powie co myśli, i nie okłamuje, prostu z mostu powiedział, że rzeczywiście mi sie przytyło, bo tez sie przywyczaił do płaskiego brzuszka z przed ciąży, i prawda jest taka, że on babardziej mnie zmobilizował.

A wracając do tematu akurat nasza Mamusia bardzo się zawsze starała i nie jej wina, że takie ma zdrówko, ale....mam tez w swoim otoczeniu osoby, które naprawdę są otyłe, narzekaja jak się da, ale nic z tym nie robią.....i objadaja się na maksa...kiedy ja w pewnym momencie zaczełam narzekać, mój męzu się wkurzył i troche uszczypliwie, trochę z żartem powiedział:trzeba więcej żreć:-D:-D:-Dwiem, jak to brzmi, ale na mnie akurat podziałało, i taka prawda, że niektóre osoby nie robia poprostu nic, a wielkie żale i wielkie narzekanie, to sorry moja wina???ktos kto naprawde chce i się stara, dieta, jakikolwiek ruch, juz nie mówię o biegach, bo dla osoby otyłej to wręcz nie wskazane na stawy, itp. ale można tez spacerować, maszerować, na basen, itp. i pomału, pomału można i rezultaty zauważyć.

a jeśli chodzi o to, że się stara człowiek, ćwiczy a ciało nie chce ruszyć, to juz bardziej wina niewiedzy, jak ćwiczyć, jaką dietę, okazuje się, że jest wiele kruczków, których nawet ja nie wiedziałam, a mają bardzo duży wpływ na rezultaty...niektóre banalne, a jednak nie każdy zwraca na to uwagę, a niektórych ciężko się domyślić, a jednak bardzo istotne...

mam np. koleżankę, która za wszelką cene chce schudnąć, ćwiczy jak wariatka 3-4razy w tyg, na siłowni, po godzinie-półtorej, je mało, a czemu nic nie spada?no ja się wcale nie dziwię, jak śniadanie to ona je o godz 12 dopiero, potem koło 14 jakis obiad, wcale nie dietetyczny i do końca dnia nic???to sorry, jak organizm nie wie, kiedy następna porcje posiłku dostanie, to co robi?odkłada sobie zapasy na później, przez to zaburzenia metabolizmu, i skutek odwrotny do zamierzonego,

sorki, że tak sie wymądrzam, ale okazuje się, że nie każdy nawet takie podstawy zna, a potem wielkie pretensje do całego świata...że ja to schudnąć nie mogę, wszystko jest dla ludzi i wszystk trzeba robić z głową, i przede wszystkim czasu na to, b w ciągu miesiącu nie osiągnie się super wagi i kratki na brzuchu:tak:

dobra, koniec, bo się nagadałam, i teraz to mi się dopiero dostanie:zawstydzona/y:

Beciaczku masz racje że narzekanie osób ktore nic nie robia jest wkurzajace , same sobie są winne. Denerwuje mnie tez to że ktoś sie stara jak może , wyrzeka sie mnustwa rzeczy i dupa, jaka tutaj sprawiedliwość:-:)-:)-:)-(
A co do diety twojej kolezanki to ja schudłąm tak 20 kg:-D:-D:-D:-D zero ćwiczen bo ja leń jestem na maksa jedynym sportem do wnoszenie wozka na ostatnie piętro razem z zawartośćią :-D:-D:-D śniadanie ok 14:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: kolacja ok 19- 20 z mężem pomiedzy chipsy batoniki itp:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:noooooooooo i litry kawyyyyyyyyyyyyy :-D:-D:-D:-D:-D:-D w zdrowym ciele zdrowy duch:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

ps. przyznam sie Wam ze od kiedy siedze w domu pokochalam gotowanie pieczenie, normalnie prawie matka polka ze mnie gotujaca mezowi obiadki i czekajaca z goracym talerzem jak wroci z pracki hihihiihi
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja słyszałam o takiej diecie, nie pamiętam jak się nazywa, że właśnie się dużo chudnie, a podstawa przy niej to właśnie litry kawy...ale to juz chyba dla bardzo zdesperowanych, bo zero w tym witamin, itp, aby szybko schudnąć, no i często efekt jojo przy tym, z tego co słyszałam.

no ale też wiadomo, każdy oraganizm inny, i inny metabolizm, więc nie zawsze ten sam efekt.
ja na początku zaczęłam bardzo restrykcyjnie, chyba nawet było poniżej 100kcal:tak:ale potem mężu mnie troche opierniczył, że za dużo naraz, bo dużo wysiłku, a do tego mało kalorii, więc postawiłam na większy wysiłek, a dietę poprostu mniej kalorii niż zapotrzebowanie i najzdrowiej jak się da, czasem zdarzy się tylko cos smażonego, i czasem kawałeczek ciasta, ale to nie codziennie, zero czekolady, i bardzo kalorycznych rzeczy, no i zero jedzenia po 19. no i jak narazie 3kg mniej i może ze 2cm mniej w talii i biodrach, ro chyba nie tak źle, myślę, że przy systematyczności do wiosny będzie super:tak:
 
Do góry