Mewa jak tam chcesz - ale moze spróbuj nie dawać tego mleczka, bo przez to Ty bedzie Ci się jeszcze mnie produkowało a Malutkiej bedzie sięodechciewac mocno ciągnąć i to tez źle dla laktacji. U mnie tez tak bywało ze Mała chciała ciagneła co chwilke aż już było pusto i sie denerwowała ze nie leciało - oczywiscie gdyby possała mocno dalej jeszcze przez kilka chwil to by poleciało ale ona wolała płakusiac...tez sie łamałam i dawałam sztuczne ale później sie zawziełam - no i teraz nie dostaje juz nic a ja czuje ze jakos lepiej z laktacją. Czasami bywa tak ze jest marudna - ale wtedy Ją mocno przytulam tak jak do odbicia, kołysze się w przód i w tył i sszzzzzzsszzzumie jej do ucha(aż się nie raz popluje

) i to pomaga albo usypia albo sie uspokaja. Myśle że to marudzenie to nie od głodu było tylko takie egzystencjalne, bojej się świat nie podobał

potrzebowała zeby ją zabawić albo potulić. Ale fakt ze jak dawałam jej butle to i sete potrafiła wypić. No ale na wadze przybiera bardzo dobrze wiec chyba teraz najada się samą piersią, chociaz wiem ze jak bym jej dała butle to by wyduldała - ale to chyba dlatego ze fajnie leci

Sorrki za wykładzik

chce pomóc tylko bo tez miałam te same dylematy.
A co do pobudzania laktacji to tak w kółko szczególniestarsze Panie mówią o tym piciu wody - mi sie chlac chce strasznie przy karmieniu. Ale pije ponad to jeszcze dużo i chyba tez pomaga troche odnosze takie wrażenie.