reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Reakcja rodziny

reklama
cześć dziewczyny,
wczoraj byłam na śniadaniu u teściowej. Nawet nie wyobrażacie sobie jak się nakręciła na bycie babcią :-) ale co się dziwić mój B w przyszłym roku skończy 32 lata i jest jedynakiem, więc się kobieta doczekać nie mogła. Jest naprawdę cudowna. nakupowała tony przeróżnych ciuchów w różnych rozmiarach, poczynając od niezbyt małych, bo nie wiadomo jakie maleństwo się urodzi. Naprawdę mówię wam, że aż miło było oglądać te maleńkie stroje.
rzeczywiscie pozazdroscic takiej tesciowej, moja jak sie dowiedziala ze bedzie babcia to sie popatrzyla w lustro i powiedziala: czy ja wygladam na babcie?:confused: hihi, a moj maz ma 36 lat, tesciowa 58 i to bedzie jej pierwszy wnuk czy wnuczka, i udawala ze sie cieszy...biedna jest ta kobieta...
a moi rodzice bardzo sie ucieszyli, mama pewnie po odlozeniu telefonu plakala - jak jej opowiedzialam przez telefon to juz slyszalam jak jej sie glos lamal, ale grala twarda, wiedziala ze sie dlugo staralismy...

podziel sie taka tesciowa :D!!!!
Moja to zołza.....

a apropo mamy - to moja mama (mimo ze niezla z niej malpa wredna - u nas to rodzinne :D)... na poczatku byla zla - bo ja 18 lat mam i bez szkoly jestem..... ale potem jak zaczela wybierac te wszystkie rzeczy po moim bracie i po siostrze i je prac i szykowac dla mnie... zabierala mnie na gore do pokoju i pokazywala kazdy spioszek po kolei...
Malpa sie nie przyzna ale sie cieszy - :D!!!
ahhhh az milo sie na to patrzy :)...
a anajlepsze ze chodzi za mna i mowi: "pamietaj ja ci dziecka wychowywac nie bede" - ide o wszystko ze jako pierwsza przyleci zobaczyc Dzikuska :D!!!
haha rozsmieszyl mnie twoj post, dobre jak mowisz na mame maupa wredna :-D ale to fakt, mama to mama, udaje tutaj twardzielke ale jak pojawi sie maly cudak to oszaleje z radosci
 
haha rozsmieszyl mnie twoj post, dobre jak mowisz na mame maupa wredna :-D ale to fakt, mama to mama, udaje tutaj twardzielke ale jak pojawi sie maly cudak to oszaleje z radosci
ehhh nauczylysmy sie miec dystans do siebie :)... ona tez tak na mnie mowi...

a najlepsze ostatnio bylo - jak robilam badanie na grupe krwi i wyszlo mi ze mam taka jak mama, zadzwonilam do nie a ona:
-no popatrz nikt by nie pomyslal przeciez ty nie moja
-jak to nie twoja?? to kto mnie urodzil??!!
-nie no ja, ale ty drugi tatus bylas i myslalam ze jego grupe przejmiesz...
pomimo ze potrafi byc mega zlosliwa i wredna to i tak ja kocham .... moja malpeczke :D!!
 
jestesaniołkiem miałam podobną sytuację z grupą krwi. ja swoją co prawda poznałam wcześniej bo jestem honorowym dawcą krwi, ale też moja mama powiedziała, że myślała, że będę mieć tatusia krew, ale jak dowiedziała się że mam jej to się ucieszyła i powiedziała, że teraz już wie że jestem całkiem jej :-) to było miłe
 
Ależ ja jestem spostrzegawcza dziś dopiero odnalazłam ten wątek
Fajnie macie z tymi mami. Ja "dzięki" mojej ciąży zakończyłam definitywnie kontakty z nią. Jak zadzwoniłam powiedzieć ,że jestem w ciąży to największy problem stanowiło to ,że ją obudziłam:-(( potem wydzwaniałam do moich przyjaciółek i koleżanek i żadna nie była oburzona porą w jakiej dzwonie). Później zrobiła coś co przeważyło wszystko miałam być chrzestną u pierwszego dzieciaczka mojej siostry a ona stwierdziła ,ze nie mogę bo moje dziecko( w tedy niecałe 2 cm.) przyniesie pecha mojemu siostrzeńcowi :szok: narobiła takiego zamieszania ,że moja siostra powiedziała mi telefonicznie ,żebym przyjechała na chrzciny ale chrzestną nie będę.( doptej pory ja sobie to przypomnę-ale to hormony ;-))
miałam nie jechać wcale ale Szanowny M. i przyjaciele stwierdzili jedz zrób badania zadbaj o siebie. Pojechałam i na każde pytanie jej o moją ciąże odpowiadałam ,że moje dziecko ma przecież rogi ,kopytka i ogon i pewnie zostanie tyranem rządzącym światem. Na chrzciny nie poszłam i nie było kłopotem to co ja czuje ale co powiedzą ludzie ,ze nie poszłam a przecież widzieli mnie ,że byłam w swoim rodzinnym domu. Pierwszy raz w życiu( zawsze to jej mówiłam a teraz pokazałam) ,że ludzie dla mnie nie mają znaczenia bo nie dają mi jeść i dach nad głową. Wywołałam ogólne oburzenie mojej rodziny a najbardziej rozbawił mnie fakt kiedy usłyszałam ,że powinnam była w ogóle nie przejeżdżać do Polski.
Ta na podsumowanie mojego przydługiego postu napisze jeszcze tylko ;jestem ,mężatką od ponad 11 lat , od prawie 12 nie mieszkałam w domu rodzinnym nigdy nie potrzebowałam wsparcia żadnego od mojej matki ani rodziny.Jestem całkowicie niezależną kobietą i mam 30 lat śmieszne co a im wydaje się ,ze mają wpływ na moje życie.
Sorki dziewczyny ale musiałam to wyrzucić
 
Jeszcze tylko jedno do tej historii mnie nie chodziło o fakt bycia chrzestną ale fakt ,ze babcia może powiedzieć ,ze jeden jej wnuk/wnuczka może przynieść pecha jej drugiemu wnukowi. Bo mnie na jej miejscu nie przeszło by to przez gardło
 
aga002 brak mi słów... jak tak mozna i to własna matka i siostra.... ech......

nie denerwuj sie juz, pogłaskaj fasolka i 3maj sie

pozdrawiamy
 
reklama
przesąd przesądem, ale jak siostra chciała, to po co matka się wtrąca?? Widać siostra miała gdzieś przesądy... ale w sumie fakt. jakby coś niedaj Boże stało się dziecku Twojej siostry to Twoja matka by Cię wyklnęła i zwaliła winę na Ciebie. Ludzie potrafią być bezduszni, ale rodzona matka? to niepojęte... brak mi słów na to
 
Do góry