wika nie chodzi o to co napisałaś, ale w jaki sposób (cyt. nie wiem jak możesz tam rodzić), jakbym świadomie narażała siebie i dziecko, tak to odebrałam. Ja też nie mam powodu nie wierzyć swoim koleżankom. Co do brudu to piszę to, co widziałam na własne oczy. Widać, że nie jest to wszystko nowe, ale żeby brud raził po oczach to nie powiem. O przyjęciach wiem od położnej, która pracuje na trakcie, lubartowska nie odsyła (nawet jak jest tłok), stąd konieczność leżenia kilka godzin na korytarzu. Oby utrzymali taką decyzję. Nie zamierzam więcej ciągnąć tego tematu, bo pozostałe dziewczyny nie muszą być tego świadkiem, bo ich to nie dotyczy (poza mataką, która też zamierza rodzić na lubartowskiej). Tylko zanim napiszesz kolejną taką opinię, to sprawdź sama czy tam faktycznie tak jest, bo niezawsze te zasłyszane opinie są obiektywne i nie chodzi tu o kłamanie tylko oczekiwania rodzących (każda ma inne).