reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

reklama
Dziwię sie trochę, bo wczoraj wcinaliśmy pakę chipsów, a dziś na sniadanie zjadłam kanapki również pokryte solą (inaczej nie umię zjeść pomidora...)
A teraz jak ręką odjął:eek:
 
Mam cesarkę:tak: zresztą szef mu powiedział, że odrazu go samochodem przywiezie.
No i pogadam z moim Ginem czy będę miała na termin CC czy musimy czekać bo jak na termin to mój dostanie tydz wolnego

Aaaa no tak - wybacz juz sie gubie kto ma cesarkę, a kto nie...hehe...

No to luz...

Natalka nadal się kartujesz schodami?
 
Gorzej bym się czuła jakby miał tam być bez przerwy przez długi czas. Ale to będzie trwało jakieś 3 mies i co 2 tyg będzie wracał

Hej, to jeszcze nie tak źle :-) głowa do góry!

Nie chcę Ci tu pisać, że ja mam gorzej, nie o to mi chodzi, ale zobacz: twój mężczyzna będzie w tej samej strefie czasowej co ty, możesz do niego w każdej chwili zadzwonić, w razie czego - w ciagu pół dnia, jednego dnia może do Ciebie przyjechać... no i jeszcze będziesz go widzieć co 2 tygodnie :-)
Wiem, że takie rozstania są ciężkie, bardzo ciężkie, sama to przerabiałam już parę razy.

U mnie zostaje tylko gg/skype i to nie zawsze, ewentualnie telefon od niego, bo dla mnie to za duży koszt dzwonić na drugi koniec świata...
 
reklama
Do góry