No tak ale stresa troszku mam :-( Piątkowa betka 693, czyli wzrosła, ale zdaniem mojego gina trochę mało... Prg 10,40- jego zdaniem też mało choć mieści się w normie I trymestru. W sobotę miałam kolejne usg: pęcherzyk urósł i miał 2,8mm i widać było halo wokół niego. Ciałko żółte obecne. Ale dostałam duphaston 3x dziennie po 1 tab i luteinę dopochwowo 2x po 2 żeby podnieść progesteron. Jutro kolejne hcg o prg rano a wieczorem wizyta. A do tej pory nie przemęczać się, nie dźwigać i 0 sexu :-( Często się zdarza, że początki takie trudne? Mam w ogóle się czym przejmować? Nie powiedział mi, że ciąża zagrożona czy cuś... Ale póki serduszka nie zobaczę to się nie uspokoję. Jestem już na maksa zakręcona