Witajcie :-)
Pewnie wiele z Was stwierdzi, że moje pytania są głupie i zbędne. Jednak spróbuję uzyskać tutaj jakiekolwiek informacje...
Jest to dopiero pierwszy cykl naszych starań.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nawet nad tym kiedy mam dni płodne, zabezpieczaliśmy się.
14 grudnia zaczął mi się cykl.
Niestety nie mam pewności co do długości moich cykli.
Myślę, że są one średnio 30-33 dniowe.
Z mężem kochaliśmy się 24,26 i 28 grudnia. Według kalkulatorów dostępnych w internecie, mogliśmy "trafić".
Ale czy napewno? Wiem, że test powinno się robić w dniu spodziewanej miesiączki, ale to nie takie proste...
To czekanie jest najgorsze.. Od wczoraj mam wrażliwe piersi,
jestem senna, ale równie dobrze wiem, że moja psychika może
mi płatać figle...
Myślicie, że test już wyjdzie czy trzeba jeszcze poczekać??
Bardzo proszę o radę