Esia się urlopuje, to nie ma jednego z dwóch motorków napędzających forum :-) mam nadzieję, że wróci wypoczęta, szczęśliwa i pełna energii!
mój M. siedzi w domu na kilkudniowym urlopie i markuje że pisze magisterkę hehe, a tak naprawdę chyba go zadziwia, że tak ciężko cokolwiek zrobić w domu mając obok młodego ;-) mam na myśli sprzątanie, gotowanie prasowanie itd. my wiemy, że normą jest że takie czynności trwają dwukrotnie dłużej, on nie :-) no i siedzi w szoku udając że wsio gra :-)
musi oddać pracę do marca, ale jakoś kiepsko to widzę, choć mocno trzymam kciuki.
miałby trochę luźniejszą głowę gdyby ten "problem' miał już za sobą, choć ja moje pisanie i obronę wspominam całkiem miło :-)
wczoraj robiłam dla jednej z grup szkolenie, więc złapałam trochę innego oddechu. młodego zostawiłam z mamą więc starszy miał czas na pisanie.albo nie ;-) coś czuję, że leń go tropi i nawet troszkę się nie dziwię, najgorzej jest zacząć. może tak jak i z pisaniem tutaj- jak zapadnie cisza, to każda z nas wchodzi i podczytuje jak już coś się pojawi, ale zacząć samej ciężko, coś wiem o tym :-)
dobra, zamotałam....
