reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak usypiać maluszka... ?

a ja daję cycka i przy nim zasypia i jak nie jest głodny to i tak musi sobie przy nim poleżeć i dopiero wtedy zaśnie próbowałam wsadzać do łóżeczka i siedzieć przy nim ale ja nie mam serca do tego jak on płaczę może to nie jest psychologiczne podejście ale w zasadzie to mam w du@#;-);-);-);-)
ja bym bała się takiej metody, że w razie jak będę musiała wyjść, nie będzie mnie - dziecko bez mojej piersi nie będzie w stanie usnąć, to jak narkotyk! :)))
 
reklama
No to tego to ja znowu nie rozumiem :shocked2:
Zawsze wydawało mi się że tego typu metody stosuje się u dzieci starszych - takich kilkulatków bo zachowują się tak próbując nas szantażowac(itd...) ale małe dziecko...? No i nie wychodzi się tylko siada obok nieodzywając...
Może się nie znam... Jeśli głupoty opowiadam niech mnie ktoś poprawi:dry:

Nie wydaje mi się żebym robiła małemu krzywdę. Postanowiłam , że mały (najedzony, przewiniety itd.) nie moze placzem wymuszac noszenia go na rekach i zasypiania na nich. No nic kazda mama ma inne podejscie, ale zakladam , ze kazda wie co najlepsze dla jej dzieciatka;-)
 
a ja daję cycka i przy nim zasypia i jak nie jest głodny to i tak musi sobie przy nim poleżeć i dopiero wtedy zaśnie próbowałam wsadzać do łóżeczka i siedzieć przy nim ale ja nie mam serca do tego jak on płaczę może to nie jest psychologiczne podejście ale w zasadzie to mam w du@#;-);-);-);-)
u mnie też zasypia z cycem :-D inaczej nie , a po 10 min przenosimy do łóżeczka tam chwilę pobujmy i koniec.. śpi smaczie :tak:a jaksię budzi to biorę do sieie do łóżka i śpi z nami i zero problemu.. a w dzień kiedy zaśnie sama podzas zabawy kłade do łóżeczka i już, ale nie usypiam sama na siłę kiedy np mam coś do zrobienia:no:
 
Antek w nocy w większości przypadków zasypia od razu po karmieniu w swoim łóżeczku.W ciagu dnia jednak czesto ma "jazdy"- jest najedzony, ma sucho , bawilismy się też i on usypia np.na rękach. Gdy widze, że go muli odkładam go do łózeczka i czesto wtedy jest ryk, lament i zawodzenie. Nastawiam mu wtedy melodię z kauzeli , całuję w główkę i wychodzę.czekam wtedy aż sobie popłacze (wiem ,ze to zwykle marudzenie) i zazwyczaj po 10 minutach zasypia. Jeżeli nie, to proces zasypiania zaczynam od nowa, :happy2:Nie jest to przyjemne , ale nie ma opcji żeby spał tylko na rękach.

Zgadzam się. Małym terrorystom mówię NIE :-D
Jak mała chwilę popłacze, pomarudzi to nic się jej nie stanie.
Biorę ją wtedy na ręce jak już się drze jakby ją ze skóry obdzierali.
 
Nie wydaje mi się żebym robiła małemu krzywdę. Postanowiłam , że mały (najedzony, przewiniety itd.) nie moze placzem wymuszac noszenia go na rekach i zasypiania na nich. No nic kazda mama ma inne podejscie, ale zakladam , ze kazda wie co najlepsze dla jej dzieciatka;-)

I znowu zgadzam sie z Panią :-)
 
Przepraszam, może się wymądrzę i za to przepraszam z góry, ale jak dziecko płacze to nie może zostać samo! Ono musi wiedzieć że ktoś jest, że nie jest samo. To nie jest kwestia poglądu, tylko deprywacji potzrb dziecka. A potrzeba bliskości z matką i ojcem na tym etapie rozwojowym jest nadrzędna...:sorry2:
 
Zasanawialam sie wlasnie dzisiaj czy mozna tak zaraz po karmieniu na brzuch polozyc. Widac mozna i nic wielkiego sie nie dzieje :-D:-D a przy okazji odbije

mysle ze to nic zlego:tak: wrecz tak sadze jak sie rusza to masuje brzuszek i stymuluje do pracy swoje jelitka i przy okazji tez pruknie:-D oczywiscie nie zawsze mu sie to podoba ale widze ze mu to odpowiada czasami:tak:
 
Przepraszam, może się wymądrzę i za to przepraszam z góry, ale jak dziecko płacze to nie może zostać samo! Ono musi wiedzieć że ktoś jest, że nie jest samo. To nie jest kwestia poglądu, tylko deprywacji potzrb dziecka. A potrzeba bliskości z matką i ojcem na tym etapie rozwojowym jest nadrzędna...:sorry2:

bingo
 
reklama
No to tego to ja znowu nie rozumiem :shocked2:
Zawsze wydawało mi się że tego typu metody stosuje się u dzieci starszych - takich kilkulatków bo zachowują się tak próbując nas szantażowac(itd...) ale małe dziecko...? No i nie wychodzi się tylko siada obok nieodzywając...
Może się nie znam... Jeśli głupoty opowiadam niech mnie ktoś poprawi:dry:

Kilkulatki nie szantazuja, raczej maja konkretny powod dlaczego nie chca spac/zasypiac same. Sa nimi np zazdrosc o mame/tate - tak jak teraz jest u nas, strach przed ciemnoscia/potworami - moze to sie nam wydawac smieszne ale dla dziecka to powazna sprawa, lek przed osamotnieniem itp itd. Czesto nam sie wydaje ze powodu nie ma i takie maja widzimisie, ale to nieprawda. Cos sie zawsze bierze z czegos.

Jesli chodzi o usypianie. Ja poznalam tysiac metod, bo dopiero od niedawna Julia potrafi zasnac sama.
Jedne mowia o tym, ze zostawia sie dziecko, nawet ryczace w lozeczku i przychodzi, najpierw po 5 min, poglaskac po glowce, wyjsc, potem sie ten czas oczekiwania wydluza az dojdzie do 15 min. Niby po tym czasie dziecko zasypia. Pewnie tak, ale ze zmeczenia i placzu, a nie o to chodzi :sorry2: Ta metode mozna wprowadzac od samego poczatku.
Inne mowia o tym, zeby siedziec caly czas przy dziecku, ale nie odzywac sie, czekac az usnie.
Jeszcze inne, ze kladziemy dziecko do lozka, wychodzimy i juz nie wracamy. Jak dziecko wychodzi z lozeczka to zaprowadzamy je z powrotem i znowu wychodzimy i az do skutku-oczywiscie nie odzywamy sie.
Metod jest tysiace i kazda mama musi uznac ktora uwaza za wlasciwa. I nie mozemy nikomu nic narzucac.
Wiec skonczmy ta bezcelowa dyskusje bo zaraz sie tu wszyscy pożremy :-D
 
Do góry