xxxklaudziaxxx
Listopadówka 2009
klaudzia albo skok albo kolka:-( tez tak mialam w zeszlym tyg, pediatra powiedziala ze to moze byc kolka, tylko ze u nas nie bylo jako takiego rytualu usypiania, przyjechala tesciowka i usypiala go na rekach, teraz staram sie zeby usypial sam w lozeczkubo raczej ze cwane te nasze dzieci sie robia nie sadze, za male sa jeszcze na to
![]()
chyba jednak skok.... a moje dziecko jest bardzoooo cwane! choc taki maly to naprawde wie jak wymusic wszystko.... masakra
jak go wsadze na lezaczek a nie on nie chce akurat w tym momencie to skurczybyk prezy sie i robi "mostek" jak duze dziecko tak ze w efekcie raz zjechal z lezaczka nogami juz na podloge.... od tego momentu zawsze go zapinam nawet jak jestem przy nim.
i jeszcze jedno:
Uroczyscie oswiadczam ze jak moj Ignacek przespi calusienka noc bez pobudki to dopiero wtedy napije sie lampki wina (dopiero wtedy tkne alkohol;-))
heheheh, ja lampke wina na uspokojenie musialam wypic juz po wieczornej masakrze heheh
a co do usypiania to sprobowalam metode 3 5 7 wczoraj i dzis i moj maly cwaniak chyba zaczyna rozumiec ze ze mna sie nie zadziera...
serce mi tylko prawie rozrywa jak tak placze ale jestem ciagle przy nim i kontroluje zeby sie nie zaniosl, zreguly przy uspakajaniu po 5 min podaje mu herbatke nie wyciagajac go z lozeczka i usypia.
Kira ja za kazdym razem malego daje na brzuszek do spania bo inaczej wybudza sie po 5 min. Jak tak lubi to nie bede mu bronic. Na pleckach spi w foteliku i gondoli ;-)
a co do usypiania po jedzeniu to moj zreguly robi sie marudny po okolo godzinie, wtedy nawet przy noszeniu marudzi i steka...
bo raczej ze cwane te nasze dzieci sie robia nie sadze, za male sa jeszcze na to
po tej metodzie ktora teraz robie jak nie zadziala sprobuje tej 3 5 7, tylko musi ktos ze mna byc w tym domu zeby mnie trzymal 
najgorzej jest popoludniu kiedy od ok 16.00 probuje go uspic on zasypia dopiero kolo 17.30, 18.00 no i wczoraj zasnal juz na noc, musielismy opuscic kapanie, myslalam ze sie drzemnie chwile obudzi i kapanie jedzenie i spac
a od wczoraj probuje go usypiac w lozeczku tzn klade , on placze biore uciszam odkladam, znowu placze biore uciszam odkladam no i dzisiaj jak na zlosc za kazdym razem gdy odkladam on sie wybudza (taaaaka kurde przestrzen miedzy materacem a moimi ramionami) i juz za ktoryms odlozeniem bach na brzuszek, no i czasem zaskakuje czasem nie
jakies pomysly?
