reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak usypiać maluszka... ?

klaudzia albo skok albo kolka:-( tez tak mialam w zeszlym tyg, pediatra powiedziala ze to moze byc kolka, tylko ze u nas nie bylo jako takiego rytualu usypiania, przyjechala tesciowka i usypiala go na rekach, teraz staram sie zeby usypial sam w lozeczku:confused2: bo raczej ze cwane te nasze dzieci sie robia nie sadze, za male sa jeszcze na to:confused2:

chyba jednak skok.... a moje dziecko jest bardzoooo cwane! choc taki maly to naprawde wie jak wymusic wszystko.... masakra
jak go wsadze na lezaczek a nie on nie chce akurat w tym momencie to skurczybyk prezy sie i robi "mostek" jak duze dziecko tak ze w efekcie raz zjechal z lezaczka nogami juz na podloge.... od tego momentu zawsze go zapinam nawet jak jestem przy nim.

i jeszcze jedno:

Uroczyscie oswiadczam ze jak moj Ignacek przespi calusienka noc bez pobudki to dopiero wtedy napije sie lampki wina (dopiero wtedy tkne alkohol;-))

heheheh, ja lampke wina na uspokojenie musialam wypic juz po wieczornej masakrze heheh


a co do usypiania to sprobowalam metode 3 5 7 wczoraj i dzis i moj maly cwaniak chyba zaczyna rozumiec ze ze mna sie nie zadziera... :-D
serce mi tylko prawie rozrywa jak tak placze ale jestem ciagle przy nim i kontroluje zeby sie nie zaniosl, zreguly przy uspakajaniu po 5 min podaje mu herbatke nie wyciagajac go z lozeczka i usypia.

Kira ja za kazdym razem malego daje na brzuszek do spania bo inaczej wybudza sie po 5 min. Jak tak lubi to nie bede mu bronic. Na pleckach spi w foteliku i gondoli ;-)

a co do usypiania po jedzeniu to moj zreguly robi sie marudny po okolo godzinie, wtedy nawet przy noszeniu marudzi i steka...
 
reklama
chyba jednak skok.... a moje dziecko jest bardzoooo cwane! choc taki maly to naprawde wie jak wymusic wszystko.... masakra
jak go wsadze na lezaczek a nie on nie chce akurat w tym momencie to skurczybyk prezy sie i robi "mostek" jak duze dziecko tak ze w efekcie raz zjechal z lezaczka nogami juz na podloge.... od tego momentu zawsze go zapinam nawet jak jestem przy nim.



heheheh, ja lampke wina na uspokojenie musialam wypic juz po wieczornej masakrze heheh


a co do usypiania to sprobowalam metode 3 5 7 wczoraj i dzis i moj maly cwaniak chyba zaczyna rozumiec ze ze mna sie nie zadziera... :-D
serce mi tylko prawie rozrywa jak tak placze ale jestem ciagle przy nim i kontroluje zeby sie nie zaniosl, zreguly przy uspakajaniu po 5 min podaje mu herbatke nie wyciagajac go z lozeczka i usypia.

Kira ja za kazdym razem malego daje na brzuszek do spania bo inaczej wybudza sie po 5 min. Jak tak lubi to nie bede mu bronic. Na pleckach spi w foteliku i gondoli ;-)

a co do usypiania po jedzeniu to moj zreguly robi sie marudny po okolo godzinie, wtedy nawet przy noszeniu marudzi i steka...

o widze ze tym brzuszkiem tak jak u mnie:-) ufff myslalam ze jestem jedyna ktora ma z tym problemy:sorry: po tej metodzie ktora teraz robie jak nie zadziala sprobuje tej 3 5 7, tylko musi ktos ze mna byc w tym domu zeby mnie trzymal :baffled:
 
o widze ze tym brzuszkiem tak jak u mnie:-) ufff myslalam ze jestem jedyna ktora ma z tym problemy:sorry: po tej metodzie ktora teraz robie jak nie zadziala sprobuje tej 3 5 7, tylko musi ktos ze mna byc w tym domu zeby mnie trzymal :baffled:

Moj synek praktycznie od poczatku wolal na brzuszku spac... ja tez jak bylam mala tylko na brzuchu spalam, tak samo moi kuzynowie... wiec sie nie martwie i nie uwazam zeby to byl problem ;-)
Na brzuszku jest wieksze ryzyko naglej smierci lozeczkowej, na pleckach moze sie zachłysnąć i udusic , na boczkach nie bardzo bo zle wplywa na bioderka tak wiec co bysmy nie zrobily zawsze bedzie zle.... takze jak synek szczesliwy to i ja szczesliwa ;-):-)
 
no wlasnie, wstaje o 7, zje potem po pol godz widze ze jest zmeczony to idziemy na drzemke, spi zwykle pol godziny potem probuje go zabawiac do nastepnego jedzenie i tak w kolko, potem spacer i za kazdym razem po jedzeniu jakies 45 minut ide go uspic zle robie? tzn on nie potrzebuje tyle snu? :angry: najgorzej jest popoludniu kiedy od ok 16.00 probuje go uspic on zasypia dopiero kolo 17.30, 18.00 no i wczoraj zasnal juz na noc, musielismy opuscic kapanie, myslalam ze sie drzemnie chwile obudzi i kapanie jedzenie i spac:angry:a tu pupa blada:baffled: nie umiem sie wstrzelic:crazy::eek: a od wczoraj probuje go usypiac w lozeczku tzn klade , on placze biore uciszam odkladam, znowu placze biore uciszam odkladam no i dzisiaj jak na zlosc za kazdym razem gdy odkladam on sie wybudza (taaaaka kurde przestrzen miedzy materacem a moimi ramionami) i juz za ktoryms odlozeniem bach na brzuszek, no i czasem zaskakuje czasem nie:crazy: no nic musze byc twarda nie mietka i jeszcze jutro tak bede robic, jak nie bedzie poprawy to slucham kolejnej rady:tak: jakies pomysly?
)

kiragold ja się chwilowo poddałam w kwestii nauki samodzielnego zasypiania, bo nie mogę znieść tego płaczu... Generalnie mała od miesiaca usypia ładnie przy piersi i przeważnie udaje mi się ją odłożyć, ale np. wczoraj się nie dało i najpierw było marudzenie "ajajajajajajaja" a potem już klasyczny rozpaczliwy płacz. I tak po 5 próbach uśpienia wylądowała ze mną w łóżku. Ale dziś jak na razie śpi.

U nas chyba już 3 raz zmienia się układ dnia - teraz:
- budzi się ok 5 na karmienie i przewijanie po nocy. chce sie bawić więc biorę ją do łóżka i tam usypia przy piersi
- wstajemy ok 7-7.30, są uśmiechy, przewijanko, leży sobie potem w łóżeczku przy karuzelce do 8.30
- potem karmienie i zabawa, ale ok 10 zaczyna marudzić, więc kładę do ją do wózka i po chwili jeżdżenia usypia na ok 40 minut, chociaż dziś spała 2,5 godziny (!), ale to chyba po tej ciężkiej nocy
- jak się obudzi to znowu zabawa i karmienie co godzina-półtorej
- 12.30 karuzelka w łóżeczku i wybieranie się na spacer
- 13.00 - 14.30 spacer (śpi)
- po spacerze ostatnio się nie budzi i spi nawet do 17.00
- potem karmienie i zabawa na zmianę

No a potem już zaczyna się kombinowanie, bo robi się marudna i ciągle chce cyca. Karmię ją przed kąpielą, żeby ograniczyć krzyk po kąpieli ale to niewiele pomaga,bo tuż po kąpieli znowu natychmiast chce ssać, i nie wiem czy bardziej chodzi o jedzenie czy o ssanie. odłożyć mogą ją dopiero gdy mocno uśnie przy piersi. Smoczka nadal nie chce... :)
 
klaudzia, kiragold, a skad wy bierzecie te metody? z tracy czy jest jeszcze jakas inna ksiazka? odpukac, na razie zasypianie u nas idzie swietnie, z tym ze jej kolyska stoi kolo mojego lozka, ale jak z niej wyrosnie (bedzie miala ok 6 mies), to moj stwierdzil,ze najlepiej bedzie ja juz nauczyc spania w jej pokoiku w lozeczku.... az mnie serce boli, jak o tym pomysle. moja kruszynka...:zawstydzona/y:
 
Musze sie pochwalic ze moj malec zasnal dzis po 4 minutach w swoim lozeczku :-D nie obylo sie bez placzu, ale gdy juz chcialam po niecalych 3 minutach podejsc do niego to nagle byla przerwa w placzu, potem znow placz okolo 1 minuty i cisza!!!!!!!! wiercil sie jeszcze troszke i zasnal!!! niesamowite :-) byc moze wybryk jednorazowy maluszka i popoludniu juz nie bedzie tak latwo, ale i tak z tego zdarzenia niesamowicie sie ciesze :tak: od tygodnia ucze go zasypiac 'prawie samodzielnie' w lozeczku - wczesniej wygladalo to tak ze wyciszalam go przed polozeniem, potem lozeczko - chwile sie wiercil i zaczynal plakac wiec na raczki i bujamy, przestaje odkladam i czasem od razu zaczynal plakac to znow na raczki, jak chwila ciszy to wychodzilam z pokoju na 2 minuty w trakcie ktorych po chwili wiercenia byl juz placz, potem znow raczki i tak po 15-20 minutach zasypial. A dzis go po prostu wyciszylam, polozylam i zanim zaczal plakac wyszlam z mysla ze za 2 minutki wroce a tutaj juz nie trzeba bylo wracac :-) straszne to jest gdy maluch placze, ale jak pomysle sobie ile problemow moge miec w przyszlosci jesli teraz go nie naucze samodzielnie zasypiac to choc serce sciska slucham tego placzu i wierze ze metoda przyniesie efekty :-)
 
klaudzia, kiragold, a skad wy bierzecie te metody? z tracy czy jest jeszcze jakas inna ksiazka? odpukac, na razie zasypianie u nas idzie swietnie, z tym ze jej kolyska stoi kolo mojego lozka, ale jak z niej wyrosnie (bedzie miala ok 6 mies), to moj stwierdzil,ze najlepiej bedzie ja juz nauczyc spania w jej pokoiku w lozeczku.... az mnie serce boli, jak o tym pomysle. moja kruszynka...:zawstydzona/y:

jezeli dobrze pamietam to z tracy hogg ale mozliwe ze gdzie indziej przeczytalam o metodzie 3 5 7.
 
jezeli dobrze pamietam to z tracy hogg ale mozliwe ze gdzie indziej przeczytalam o metodzie 3 5 7.

tracy hogg ma metode gdzies posrodku, 3 5 7 to jedna ze skrajnych metod ktore prezentuje, druga skrajna to spanie z dzieckiem w lozku:confused2: strone wczesniej albo dwie na tym watku podalam link to strony ksiazki "usnij wreszcie" w ktorej opisuja metode 3 5 7:tak: a u tracy jest przytul odloz przytul odloz:tak: wtedy kiedy dziecko placze, 3 5 7 wchodzisz co tyle minut niezaleznie od placzu dziecka dobrze rozumiem?:sorry:
 
reklama
moj synek juz spi 3.5h ... i chyba nie chce sie zbudzic... wrocilismy od babci przynioslam malego w nosidełku ale spal ... wiec otworzylam balkon postawilam obok nakrylam kocem i spal moze 10 minut potem zbudzil sie wiec przenioslam na lezak zdjelam delikatnie spiworek czapke i zamknal oczy i dalej spi ... :o chyba cos mu sie poprzestawialo i moze na noc zasnal juz ;o hihhihihi
jeszcze nigdy mi tyle nie spal :)
 
Do góry