Dorotko, no chyba te hormony podziałały na Ciebie, bo ja też nie odebrałam tego jako ataku ani polewki.

Przecież też Ci mówiłam że narobiłaś mi apetytu i będę musiała kiedyś zdobyć tę książkę i przeczytać.

A filmu nie oglądałam, więc skoro taki "niemęczący" to muszę niedopatrzenie nadrobić.

Ja podobnie jak
Esia mam - ambitne kino europejskie do mnie nie przemawia i nudzi śmiertelnie, kocham za to wszelkie komedie, sensacje i horrory.

Ostatnio - chyba Wam pisałam - zachwycił mnie nowy Sherlock Holmes z Downeyem Jr. w roli głównej. Mimo że z tego co słyszałam został totalnie zjechany przez krytykę - ja się zakochałam.

Tak że jakby co - spoko, nie jesteś sama.

Buziaki i nie bierz tak wszystkiego do siebie.;-)
Olla, "grzeczność" Amelki mnie powaliła na kolana.

No, ale samaś chciała.
Esia, nie wiem co jest z tymi kupami, ale Magda też z samego rana zwaliła wieeeelką i rzadką. A ostatnio już robi twardziny.

Może i u nas te dolegliwości to związane z jakąś odmianą grypy żołądkowej????
