ja już mam szczerze dość diety indykowo - ryżowo - marchewkowej z dodatkiem jabłka gotowanego. Efekt taki, że eksperymentuję z nowymi składnikami, a cierpi malutka, bo jak coś nie tak, to zaraz ze skórą gorzej. dobrze, ze chociaż jelita sie ustatkowały. Choć marne to pocieszenie - ostatnio, jak byłam u pediatry to usłyszałam: "najpierw jelita, potem skóra, a od mniej 8 miesiąca zaczynają się zapalenia krtani z dusznościami". Taka jest droga alergika. Bardzo pocieszające :-(
Wracając do karmienia, coraz częściej się zastanawiam, czy nie przejść całkiem na Pepti (skoro mała cały czas jest wysypana), ale pediatra twardo mówi: nie. Najważniejsze żeby alergika karmić piersią przynajmniej ół roku.
Zobaczymy co powie alergolog, ale to dopiero za 1,5 miesiąca.
A odnośnie przekarmienia - moja mama opowiadała mi kiedyś, że mój brat był straszny głodomor. Był na zastępczym mleku i cały czas był głodny. Mama nie wiedziała co robić, żeby nie przekarmić. Przyszła babcia i zagęściła mleko jakąś mąką (nie wiem jaką, mama nie pamięta). Młody sie nażarł raz a porzadnie i spał kilka dobrych godzin

Nie jest to moze wzór do naśladowania, ale mnie rozbawiło :-) Zwłaszcza, ze mój brat obecnie to je naprawdę bardzo mało, więc teraz się śmiejemy, ze norme wyrobił za niemowlęcia, jak go babcia dokarmiała :-)