NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 435
Witam,
U Nas kurcze znowu ciężko ... wczoraj mały w nocy budził się co godzinę jak w zegarku. Zatem spałam wczoraj strasznie mało, drzemki po jakieś 40 min. a od 3:00 w nocy juz nie spał w ogóle, dzisiaj po tej nocy cały się obobikował
aż po szyje, a sprawdzałam pampa 15 min. wczesniej ... więc miał dzisiaj dwie kąpiele - ranną i wieczorną ehh... marudny, płaczliwy, co chwila do cycka znowu chce, nie wcina a wisi na Nim ot co.
Usypianie dzisiejsze to była męka, w dodatku nie chciał jeść, fakt faktem godzinę przed kąpielą jadł, ale troszku to mnie dziwi, przeraża i cieszy. (dziwi - bo zawsze jadł po kąpieli, z wyczekaniem czekał na ten moment, nawet wsysał mi ręcznik, przeraża- bo zapowiada się krótki sen, i cieszy- bo w końcu bo całym dniu dojenia jego żołądek troche odpocznie).
Nie wyrabiam już z gotowaniem, praniem, prasowaniem
bo ciągle muszę dziecko zabawiac w innym razie ryki nie z tej ziemi.
Ledwo na nogach stoję, dzisiaj jadłam tylko 2 x :-(, raz o 12:00 i teraz drugi ...:-(o innych czynnosciach mogę śnić .....
Przyszedł leżaczek, fajna sprawa, małemu też się podoba pod warunkiem, że jestem obok, bo jak znikam to płacze atakują go, w dodatku tak się cieszy wibracjami, że od gadania ( a raczej łykania powietrza) czkawki go łapię i ..........znowu sruu do cyca trzeba.
Bardzo intensywnie się zastanawiam czy nie przepalić pokarmu i przejść na butle, siada mi morale, czuję zbliżające się śpiesznie załamanie
Rozmawiałam z małżem, że dłużej już tak nie pociułam, ale ten jape drze, że mam ( *)( *) karmic, więc chyba cichaczem przepale pokarm 
No, chyba, że jutro będe mieć lepszy dzień i psychicznie się podbuduję chociazby takim głupim masażerem jaki mamy w domu ... bo tak to nawet klapnąć teraz nie mam gdzie ( remont mieszkanka), pokupowaliśmy nowe sprzęty, farby, wymiana dywanów - jednym słowem (pierdzielnik).
Jak patrzę na stos ubranek małego do prasowania to chce by mnie kosmici porwali
w celach eksperymentów nawet
ehhh ...
Wybaczcie, że nie będę nadrabiać, chyba pójdę sie położę chociaż mam dziwne przeczucie, że zaraz mi się z płaczem dziecko pojawi przed oczyma, a chłop zamiast mi pomóc trochę ten pierdzielnik ogólny ogarnąć to ................śpi.
A tego snu to mi trzeba jak wody rozbitkowi na bezludnej wyspie i laptopa
;-)
No .....
to tyle smętów mych, podrapię się po głowie, stęknę i zaraz idę w kime - dobre i 20 min. snu
U Nas kurcze znowu ciężko ... wczoraj mały w nocy budził się co godzinę jak w zegarku. Zatem spałam wczoraj strasznie mało, drzemki po jakieś 40 min. a od 3:00 w nocy juz nie spał w ogóle, dzisiaj po tej nocy cały się obobikował

Usypianie dzisiejsze to była męka, w dodatku nie chciał jeść, fakt faktem godzinę przed kąpielą jadł, ale troszku to mnie dziwi, przeraża i cieszy. (dziwi - bo zawsze jadł po kąpieli, z wyczekaniem czekał na ten moment, nawet wsysał mi ręcznik, przeraża- bo zapowiada się krótki sen, i cieszy- bo w końcu bo całym dniu dojenia jego żołądek troche odpocznie).
Nie wyrabiam już z gotowaniem, praniem, prasowaniem

Ledwo na nogach stoję, dzisiaj jadłam tylko 2 x :-(, raz o 12:00 i teraz drugi ...:-(o innych czynnosciach mogę śnić .....
Przyszedł leżaczek, fajna sprawa, małemu też się podoba pod warunkiem, że jestem obok, bo jak znikam to płacze atakują go, w dodatku tak się cieszy wibracjami, że od gadania ( a raczej łykania powietrza) czkawki go łapię i ..........znowu sruu do cyca trzeba.
Bardzo intensywnie się zastanawiam czy nie przepalić pokarmu i przejść na butle, siada mi morale, czuję zbliżające się śpiesznie załamanie


No, chyba, że jutro będe mieć lepszy dzień i psychicznie się podbuduję chociazby takim głupim masażerem jaki mamy w domu ... bo tak to nawet klapnąć teraz nie mam gdzie ( remont mieszkanka), pokupowaliśmy nowe sprzęty, farby, wymiana dywanów - jednym słowem (pierdzielnik).
Jak patrzę na stos ubranek małego do prasowania to chce by mnie kosmici porwali


Wybaczcie, że nie będę nadrabiać, chyba pójdę sie położę chociaż mam dziwne przeczucie, że zaraz mi się z płaczem dziecko pojawi przed oczyma, a chłop zamiast mi pomóc trochę ten pierdzielnik ogólny ogarnąć to ................śpi.
A tego snu to mi trzeba jak wody rozbitkowi na bezludnej wyspie i laptopa

No .....
to tyle smętów mych, podrapię się po głowie, stęknę i zaraz idę w kime - dobre i 20 min. snu
