reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Grudzień 2009

eliza noo ja tez w bolach zakonczone narkoza i cc
łoooo ranyyyyy ...masakra...lepiej juz nie wspominać ,choć powiem szczerze ,że mi wciąż wracają myśli z porodówki ,z wizyt w szpitalu itd....najbardziej boli mnie to i przyprawia o łzy,że dziecko dziewczyny z którą leżałam 2 tygodnie w jednej sali i moco sie zakumplowalam , bedaca w starszej ciazy o 2tyg ode mnie umarło jeszcze w brzuchu...lekarze nic nie zrobili pomimo skoków tetna (dziwne ,bo zawsz szybko reagowali i robili cc)...musiala urodzic martwe dziecko ...Siedzi mi to non stop w głowie tym bardziej ,że u nas też były skoki tętna przez ten fenoterol :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jestem po wizycie a raczej po walce:wściekła/y: Oczywiście jak na złośc mojej pani doktor nie było w przychodni bo jest na urlopie i wyjechała (inaczej bym do niej prywatnie poszła) no wiec w zastępstwie inna pani pediatra... oczywiście maga wielka koleja do niej, załamałam się, ale się wykłóciłam w poczekalni bo rózne dzieci czekały, w większości z jakims wirusem biegunkowym:-( weszłam bez kolejki a tam kolejne rozczarowanie w gabinecie bo Pani doktor tez zła bo chciała wcześniej wyjśc a tu tyle pacjentów:no:
Powiedziałam jej że mały gorączkuje, kazała go rozebrać do badania, no i rozbieram go i słyszę: Proszę szybciej dziecko rozbierać, jak ja się wkurzyłam:wściekła/y: odburknęłam jej, że szybciej to ja nie dam rady bo to dziecko a nie zabawka:no:
Zbadała go, osłuchała, zajrzała w gardło i jest oki, możliwe ze dopiero coś sie wykluwa, mam brać witaminy, często przystawiać do piersi i w razie czego paracetamol podać.
Na szczęscie nie psika i nie kaszle a temp 37,5.
co za franca jakaś...;/;/;
 
chrzest juz za nami i robilam tez w domku ze wzgledu na $ tez bo w maju czeka mnie jescze komunia.
mielismy 21 osob z dziecmi !
tak wiec u nas bez wydziwiania
obiad :
- rosoł
- ziemiaki i pyzy + sos
- schabowe ,mielone , kurak , de volaille ( czy jak to sie tam cholera pisze)
-3 surowki

pozniej podalismy 3 rodzaje ciast( tesciowa piekla ) ,tort ,kawa ,herbata

no jak juz pozarli ,pozbieralam wsio i wystawilismy zimne przekaski
- 3 salatki ( z gyrosem , z makaronem , z ryzem )
- sledzie w smietanie , w sosie musztardowym , i z cebula
- jaja z majonezem i ze szczypiorem , jaja z tunczykiem
- zimna taca - chyba z 5 rodzaji wedlin , sery pokrojone w kostke
- pomidory z mozarella
pozniej odgrzalam jescze mieso z obiadu bo w cholere zostalo i mialam jeszcze krokiety z barszczem ale o nich zapomialam hahaha !


jak mi sie cos jeszcze przypomni to dopisze bo pewna nie jestem czy wsio ,ale raczej wszystko


a zarcia mi zostalo na nastepny tydzien !!!!!!!!!!!!!!!!!

Super!! Zdradziłabyś przepis na sałatkę z gyrosem i jaja z tuńczykiem ? Bardzo mi się spodobała ta idea ! ;-) Widać świetna z Ciebie kucharka!

Jestem po wizycie a raczej po walce:wściekła/y: Oczywiście jak na złośc mojej pani doktor nie było w przychodni bo jest na urlopie i wyjechała (inaczej bym do niej prywatnie poszła) no wiec w zastępstwie inna pani pediatra... oczywiście maga wielka koleja do niej, załamałam się, ale się wykłóciłam w poczekalni bo rózne dzieci czekały, w większości z jakims wirusem biegunkowym:-( weszłam bez kolejki a tam kolejne rozczarowanie w gabinecie bo Pani doktor tez zła bo chciała wcześniej wyjśc a tu tyle pacjentów:no:
Powiedziałam jej że mały gorączkuje, kazała go rozebrać do badania, no i rozbieram go i słyszę: Proszę szybciej dziecko rozbierać, jak ja się wkurzyłam:wściekła/y: odburknęłam jej, że szybciej to ja nie dam rady bo to dziecko a nie zabawka:no:
Zbadała go, osłuchała, zajrzała w gardło i jest oki, możliwe ze dopiero coś sie wykluwa, mam brać witaminy, często przystawiać do piersi i w razie czego paracetamol podać.
Na szczęscie nie psika i nie kaszle a temp 37,5.

Głowa do góry, my mieliśmy 37,5 - 37,8 przez 4 dni i potem samo przeszło. Nawet nie byłam u lekarza, bo nic się młodemu nie działo i był bardzo pogodny ;)
 
łoooo ranyyyyy ...masakra...lepiej juz nie wspominać ,choć powiem szczerze ,że mi wciąż wracają myśli z porodówki ,z wizyt w szpitalu itd....najbardziej boli mnie to i przyprawia o łzy,że dziecko dziewczyny z którą leżałam 2 tygodnie w jednej sali i moco sie zakumplowalam , bedaca w starszej ciazy o 2tyg ode mnie umarło jeszcze w brzuchu...lekarze nic nie zrobili pomimo skoków tetna (dziwne ,bo zawsz szybko reagowali i robili cc)...musiala urodzic martwe dziecko ...Siedzi mi to non stop w głowie tym bardziej ,że u nas też były skoki tętna przez ten fenoterol :(

Straszne! Aż się faktycznie płakać chce :(
 
Straszne! Aż się faktycznie płakać chce :(
...noooo straszne ...wczesniej o tym nie pisalałam bo byłyśmy jesczez wszytskie w ciąży i nie potrzebne byly takie info na forum ,ale przezylam to strasznie :( do tej pory boli ,choc byla to osoba ,ktoram znalam raptem 2tygodnie :( Mamy do tej pory kontakt mailowy, choc w takiej sytuacji cięzko cokolwiek pisać...wyobrazam sobie co czuje patrzac na zdjecia mojego dziecka ...
Po tym wszystkim- mojej ciezkiej ciazy, wizytach w szpitalu i tego co tam widzialam boje sie panicznie nawet samej mysli o drugim dziecku...wszytscy mowia,ze zapomne,ze to minie...Mam nadzieję, bo nie chciałabym zeby Gabrysia była jedynaczką...
 
...noooo straszne ...wczesniej o tym nie pisalałam bo byłyśmy jesczez wszytskie w ciąży i nie potrzebne byly takie info na forum ,ale przezylam to strasznie :( do tej pory boli ,choc byla to osoba ,ktoram znalam raptem 2tygodnie :( Mamy do tej pory kontakt mailowy, choc w takiej sytuacji cięzko cokolwiek pisać...wyobrazam sobie co czuje patrzac na zdjecia mojego dziecka ...
Po tym wszystkim- mojej ciezkiej ciazy, wizytach w szpitalu i tego co tam widzialam boje sie panicznie nawet samej mysli o drugim dziecku...wszytscy mowia,ze zapomne,ze to minie...Mam nadzieję, bo nie chciałabym zeby Gabrysia była jedynaczką...

Szczerze Ci się nie dziwię strachu przed kolejną ciążą :( To taka straszna tragedia ! :( Takiej osobie to nawet nie napiszesz nic na pocieszenie, bo co niby... ;/
 
Szczerze Ci się nie dziwię strachu przed kolejną ciążą :( To taka straszna tragedia ! :( Takiej osobie to nawet nie napiszesz nic na pocieszenie, bo co niby... ;/
dokładnie ...nawet nie wiadomo co napisać...odp tylko na jej wiadomosc..a jak pytala sie o Gabrysie to poprostu ,krotko odpisałam,ze wszystko ok...bo niby co mialam pisac, ??? ...ze sie usmiech i jest przesłodka :/ Boże jak ja jej wsółczuje :(
 
łoooo ranyyyyy ...masakra...lepiej juz nie wspominać ,choć powiem szczerze ,że mi wciąż wracają myśli z porodówki ,z wizyt w szpitalu itd....najbardziej boli mnie to i przyprawia o łzy,że dziecko dziewczyny z którą leżałam 2 tygodnie w jednej sali i moco sie zakumplowalam , bedaca w starszej ciazy o 2tyg ode mnie umarło jeszcze w brzuchu...lekarze nic nie zrobili pomimo skoków tetna (dziwne ,bo zawsz szybko reagowali i robili cc)...musiala urodzic martwe dziecko ...Siedzi mi to non stop w głowie tym bardziej ,że u nas też były skoki tętna przez ten fenoterol :(

Bardzo współczuję Koleżance.... tymbardziej że sama przez to przeszłam... tylko że to był 28 tydz ciąży, więc niedonoszona, nie jestem w stanie wyobrazić jaka to tragedia jak jest juz koniec ciąży:-( a u mnie za 2 tyg moja 8 rocznica śmierci Kubusia:-( I nikt mi nie powie, że czas leczy rany;-(
 
dokładnie ...nawet nie wiadomo co napisać...odp tylko na jej wiadomosc..a jak pytala sie o Gabrysie to poprostu ,krotko odpisałam,ze wszystko ok...bo niby co mialam pisac, ??? ...ze sie usmiech i jest przesłodka :/ Boże jak ja jej wsółczuje :(

No tak, i tak musi być dzielna, że w ogóle napisała... ech, jak czytam takie rzeczy to zdaje sobie sprawę jak czasem nie docenia się własnego szczęścia !
 
reklama
To i tak dobrze.. My mamy już wszystko na ślub załatwione a zaręczyn nie było! Ślub 8 maja. Smutno mi z tego powodu..
o właśnie ten temat mnie interesuje ,bo tak jak juz pisalam nie wiem jak to wsyztsko zorganizowac z takim małym brzdacem...napisz czy robicie wesele czy przyjecie ? sam ślub czy z chrzcinami ?
 
Do góry