reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

No odstępy wynoszą 6 tygodni (na rota nie szczepiliśmy jeszcze, dziś była pierwsza dawka) i zostały zachowane, więc nie wiem co oznacza to "tym bardziej" w Twoim poście :) Twoich dwóch pediatrów powiedziało, że razem nie szczepić, u mnie dwóch i do tego dwie piguły powiedzieli, że jak najbardziej można. Czyli norma w tym kraju, każdy lekarz ma swoje teorie ;)
W programie szczepień jest napisane, że można szczepić jednego dnia. Specjalnie przeczytałam teraz jeszcze ulotki i jest tam napisane, że przy jednoczesnym stosowaniu infanrix hexa i prevenaru częściej może wystąpić gorączka i to tyle. Na gorączkę są czopki, więc jak dostanie to ją zbijemy. Na ulotce rotarixu nie ma ani słowa o jakichkolwiek problemach przy równoczesnym stosowaniu. Ja tam nie należę do matek które chuchają i dmuchają, wszystko sterylizują i panikują przy gorączce ;)

ja tez pierwsze slysze zeby nie mona bylo szczepic odrazu...my szczepilismy i wszystko jest ok...zadnej goraczki..zreszta podobnie jak i Ty konsultowalismy to z 2 pediatrami w tym jedna jest ciocią ,więc mam pełne zaufanie:tak:
 
reklama
Po dłuzszej nieobecności witam się ponownie!
Nie mam ostatnio zbytnio czasu nadrabiac bo walczyłam z małą o to aby dalej była karmiona piersią, ale coś mi nie wychodzi i chyba dołączę do butelkowych mam.
Nagle moje dziecko odwidziało sobie moją pierś, płacze okrutnie przy karmieniu i zjada z niej tylko tyle aby zaspokoic głód podałam wiec mleko sztuczne i widzę, że jest najedzona i szczesliwa! Ja jednak dalej mam mleko w piersiachh i tak jakoś mi go szkoda... Dziewczyny doradzcie mi proszę czy dalej mam zmuszac moje dziecko do piersi czy jednak dawać butle? Laktatorem niestety nie potrafie zbyt wiele wyciągnąć bo strasznie bolą mnie sutki (mam medele elektryczną) wiec nie proponujcie mi tej metody.
Ja bym zdecydowanie walczyła !
 
W takim razie gratuluje;-)

Nie wiem czy ja dobrze zauwazylam ale dzieciaki cyckowe narazie wcale nie choruja,nawet kataru nie bylo chyba u zadnego:-)u mnie (odpukac) jest super;-)a jak u reszty?

ja własnie tez o tym pisalam jakis czas temu ! u nas odpukac tez nie bylo zadnych problemow od poczatku ...dziwie sie dlatego kobieta ,ktore z wyboru nie chca karmic...
 
U nas już lepiej katar powoli mija, ale mnie wzięło na maxa, mamy zakaz spaceru ze względu na pogode psią. Wietrzymy więc mieszkanie i tyle. O zbliża się pora jedzonka i paprotka z którą gada Michaś już się znudziła więc czas na mleczko.
 
ja własnie tez o tym pisalam jakis czas temu ! u nas odpukac tez nie bylo zadnych problemow od poczatku ...dziwie sie dlatego kobieta ,ktore z wyboru nie chca karmic...

widocznie maja jakies argumenty.....
ja nie popieram ani nie potępiam... wg mnie to kazdego indywidualna sprawa i nie powinno sie tego komentowac.
 
u nas niby było zaczerwienione gardełko ale podejrzewam, że to od wrzasków, a kaszelek i kózki w nosku spowodowane suchym powietrzem (zawsze rano i w nocy). odpukać - nie chorujemy.
no tak...to u nas tez byl katarek ,ale przez suche powietrze..sama mialam jak sie budzilam rano...odkad zaczelismy nawilzac pokoj to wsyztsko ustapilo...zreszta pani doktor powiedziala nam ,ze jak Mała jest na cycu to nic wiekszego sie nie rozwinie ,wiec zeby wogole sie tym nie przejmowac...i miala racje :)
 
reklama
Witam się,
u mnie od rana troszkę pechowo. Muszę wam powiedzieć, że dostałam od siostry używany śpiworek i nie mam do niego szczęścia. Za każdym razem Franek mi go brudzi. Wczoraj znowu czyściutki wyprasowałam, założyłam na noc, rano mały zrobił kupala i znowu cały brudny. I tak jest zawsze, po jednym użyciu zaraz musi iść do prania. Żebym nie miała wątpliwości to jeszcze porządnie ulał na niego :-) Ręce opadają ;-)
Niestety opadają też paznokcie :-( Wczora babeczka mi zrobiła tipsy z żelem a dziś rano jeden mi odpadł, dotknęłam jedynie drzwi :-( Oj chyba nie dla mnie takie pazurki. Nie wspomnę, że ciężko mi się przyzwyczaić i cokolwiek nimi robić, włącznie z pisaniem na klawiaturze.

Nessi mnie olała :-) Mea, to może ty? Dobrze kojarzę, że masz taki sam leżaczek? Poproszę linka, bo bez leżaczka jak bez ręki, narazie wsadzam na sako, ale nie mogę bujać.
 
Do góry