Dopiero nadrobiłam.
Widzę, że ROCZNICĘ mamy :-) O tym jak Was lubię świadczy fakt, że mega przemęczona, ledwo na oczy patrząca, ale postanowilam, że póki nie doczytam nie idę spać. No i zawaliłam kilka godzin słusznego snu. Nie żałuję. Obyśmy długo jeszcze pisały i marzy mi się - spotkały się wkrótce.
No i przede wszystkim w imieniu Stasia i swoim również BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To by było na tyle. Więcej napiszę jutro bo nie mam już siły.
Aha, Luuuzna gratulacje! Ledwo widoczna kreseczka to jednak kreseczka :-)
No i chyba test byl jakiś wadliwy, bo okres dostałam z samego rana
aaa mam pytanko dziewczyny
czy wasi pracodawcy przysłali wam pity do domu?
ooo wlasnie ja dostalam Pit 11 z agencji pracy

saldo 0.00 więc chyba rozliczać z zer się nie musze nie? To byłaby ostatnia głupota...
wiem wlasnie i boje sie..bo na pewno bedzie chcial wyciac pol paznokcia! u mnmie w miescie to sami rzeznicy!!!!!
Ojj biedactwo...mi już się nic nie babrze, ale ten pomysł z wątkiem trzeba rozważyć

Nie na serio - idź do chirurga, bo jak widzisz leczenie na rękę nie skutkuje...
jak bedziesz sie tak denerwowac to i z piersi malo poleci.. wycisz sie , uspokój.. i dopiero wtedy daj cyca..
wiem co ja przezywalam w sobote.. dopoki sama nie opanowalam emocji z piersi nic nie lecialo..
Nerwy są najgorsze

Chyba przez nie straciłam laktację. Pamiętam Sylwester - wracam ze sklepu, a tu BUM petarda eksploduje mi pod stopami. Jakis KRETYN zrzucił ją z balkonu

Tak się wystraszylam, że omal nie zemdlałam...od tamtego dnia mleczko nie leciało jak trzeba:-(
mam dosc....... jak ja kur^^^ kocham moja tesciowa!!!!!!!! no szlag mnie trafi !!!!!!!! ja chce sie wyprowadzic - byle gdzie naprawde bo juz nie mam silyyyy mam takiego dolka ze szkoda gadac ,,,, i jeszcze mi mala marudzila strasznie przed kapiela... ale juz spi........bosze...... gdzie sie takie kobiety rodza,,, albo ucza tej swojej uszczypliwosci i pozal sie Boze" wiedzy".......
JA NAPRAWDĘ WAM WSPÓŁCZUJĘ!
Moja teściowa jaka jest, taka jest, ale nie mogę narzekać

Jak ja poproszę, żeby coś zrobiła, to robi tak, jak mówię. Ostatnio się boczy, bo nie odwiedzamy ją tak często, jak kiedyś

ehh żeby wasze teściowe tak się boczyły jak moja...
zaraz że się pogodziłam..
dalam mu ultimatum - tak wiem że to nie brzmi dobrze bo już nie raz mu dawałam czas na przemyślenia..
pisałyście że Majke moze spotkać to samo..ja wiem , że nie.. akurat tego moge być pewna..
pewnie walniecie mi riposte że byłam pewna ze nie nie uderzy nigdy..owszem byłam..
patrze na swoje rece i naprawde niedowierzam ze takie cos zrobil mi facet którego kocham - nie wydaje mi sie EMWU.. jestem pewna..
i taaak mozna kochac takiego drania.. sama się dziwiłam zawsze tym bitym kobietom.. no ale..
wiem ze powiecie ze rozmowa nie pomoże w naszym przypadku...
i że głupia jestem będąc z nim dalej..
nie pytajcie czemu jestem.. po prostu.. moze za bardzo od młodych lat wbijałam sobie do głowy że nie zabiore dziecku ojca jaki by on nie był..
ja zawsze będę przezywac to że mnie matka zostawiła..
zrobilam cos we własnym kierunku.. obdukcje u znajomego lekarza..
nie miesci mi sie to w glowie w ogole za bardzo ale..
gdy tylko mam dosc bo znowuto wszystko wraca.. to przypominam sobie slowa 'że uczynie wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne , szczęśliwe i trwałe ..'
któras z Was pisala czy nie miałam wątpliwości..
za tą odpowiedź mnie wyśmiejecie teraz albo każecie puknąc się w czoło..
zanim powiedziałam TAK spojrzałam na B i.....
cisza nastała..
wszyscy zamarli..
a mi nagle przeszly momenty tych naszych kłótni na przemian z naszymi dobrymi wspomnieniami..
ale zdałam sobie sprawe ze jesli teraz powiem nie strace go ..strace na zawsze..
moze to i jest toksyczny związek ale ja wierze ze uda sie to posklejac..juz nie dla samej mnie..
tylko dla naszego dziecka..
tak glupia jestem ze wierze ze on sie zmieni...
i po co mu ta kolejna szansa..
juz nie wiem ktory glos mi mowi ze musze tak zrobic..
mozecie mnie teraz popukac wirtualnie w czolo..
Ania ja Cię naprawdę staram zrozumieć - nie jest tak łatwo powiedzieć 'żegnaj'. PAmiętam czasy, kiedy mi było trudno powiedzieć chłopakowi, że to koniec. Nie umiałam

zrywalam tak dziwnie z nimi...przed T miałam takiego Pawła - wyjechałam do Anglii i wrociłam z nowym facetem po prostu, a żadnego 'zrywania' nie było...
Dałaś mu szansę? OK. Sama wiem po moim ojcu, że się nie zmienił, chociaż dostał milion szans...trudno się zmienić, to ON SAM musi tego chcieć najbardziej.
Ale może Bartek przełamie się...no cóż mogę Ci życzyć jak najlepiej i trzymac kciuki za Wasz związek
A u nas jakoś...
Mały spał wczoraj jak nakręcony

popołudnie od 15 do 20 spał, zjadł kolację i spał od 21 do 5.20

ale i tak guzik zrobilam w mieszkaniu....
Dziś mam gorch z kapustą

Ładna pogoda to trza na spacer