reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Yenefer jeśli dziewczynki trzymają dobrze główki jak są w pionie i przy podciąganiu za rączki główka nadąża za tułowiem, to myślę, że nie masz się co martwić. Musisz im dać troszkę czasu. Ale jeśli w ogóle nie trzymają główek sztywno, to lepiej poradzić się lekarza/fizjoterapeuty. To może oznaczać słabe napięcie mięśniowe.

Z tego, co mi mówił fizjoterapeuta, to dziecko w wieku 3,5 miesiąca może jeszcze się tak zachowywać. Są różne ćwiczenia, żeby zachęcić maluszka do leżenia na brzuszku (m.in. właśnie układanie dziecka w poprzek ud mamy czy taty, turlanie i tym podobne). Podobno dobrze też robią kąpiele w dużej wannie (oczywiście z rodzicem) - kiedy jest dużo wody, dziecko lepiej czuje się we własnej skórze - potwierdzam, bo próbowałam: moja mała po długiej kąpieli w wannie pełnej wody usiadła mi sama na przewijaku! Przy czym wtedy nie umiała jeszcze w ogóle samodzielnie siedzieć ;)
 
reklama
MADZIA, YENEFER, IWS ładna waga waszych maluszków!
Na temat zachęcania do leżenia na brzuszkach sie nie wypowiadam bo nie miałam takiego problemu. Tak jak pisałam moje smerfetki bardzo chętnie leżałt na brzuszkach.
YENEFER jak Twoje Szczęścia beda wieksze to tez beda wszystko jadły (o ile nauczysz je tego).
A co z naszą PAULINKĄ?? Gdzie sie podziewasz kochana?? I co u moich Gwiazdeczek słychac??

JA RÓZWNIEŻ SIE DOŁĄCZAM DO ŻYCZEŃ DLA WSZYSTKICH NASZYCH MALUCHÓW! SZCZEGÓLNIE ŻYCZĘ IM ZDRÓWKA, SŁONECZKA I UŚMIECHÓW:tak: :* :tak:

My dzisiaj rano wyskoczyliśmy z dzieciakami do sklepu i kupiliśmy im autka z FP:) Ależ była zabawa! no smerfetki były przeszczęśliwe:biggrin2::biggrin2: Ale jeszcze bardziej sie cieszyły z baniek mydlanych! Aż piszczały ze szczęścia;-) Jak niewiele trzeba takim maluchom do szczęścia... A mi aż łezka poleciała jak patrzyłam na uśmiechnięte i rozpromienione dziewuszki...
Jednak praca zmieniła moje podejscie do dzieci. Juz nie jestem znudzona zabawa z nimi i chętniej spędzam każdą chwile ze smerferkami.. Ach jak miło:)
 
Ja juz dziś w domku, cos tam mi wyjeli i mam nadzieje ze juz wiecej z tym tam nie wroce.
A narazie jestem niedokonczona, czyli wszytsko sie wypalilo, wszytsko robie automatycznie, juz mam dosyc tego bezczucia, kiedy wszytko jest mi obojetne,:-( a trzymam sie tylko z mysla ze jestem komus potrzebna. i troszke mnie tam jeszcze pobolewa, ale mam nadzieje ze przejdzie.:dry:
Ja moim maluchom zamierzam od jutra wprowadzic kaszke, mysle ze to czas bo skoncza 4 miesiace i chyba zaczna juz potrzebowac wiecej pokarmu, a urodzily sie o czasie czyli w 39tc. Tylko mam do was pytanie jakim cycyuchem im daalyscie mleko z kaszka?
 
Luckaa dobrze, że już po wszystkim! Ty to biedna się wycierpisz :no:
Co do podawania kaszek, to są specjalne smoczki, takie z krzyżykiem zamiast dziurki. Albo spróbuj podawać łyżeczką :happy2:
 
Witajcie serdecznie!
Dawno się nie odzywałam... mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie :-)
często myślę żeby zajrzeć na forum, ale brakuje mi czasu... Dziewczynki są grzeczniutkie (tfu tfu żeby nie zapeszyć), a mimo to nie wiem co mam robić jak śpią!
U nas trochę się działo przez ten czas... niestety nie zawsze miło... 2 miesiące temu miałam groźny wypadek samochodowy... na szczęście jechałam bez dzieci i nic mi się nie stało, ale w psychice siedzi i dzięki moim cudownym dzieciom tak dobrze to zniosłam... Ale niestety... od wypadku koniec karmienia!!!!:-(

Amelia i Emilia super rosną. Kolki minęły, ulewanie nie bardzo, żelazo podajemy dalej.
Odkąd skończyły 3 miesiące śpimy całą noc :-) kłade je koło 21 i wstajemy koło 7-7.30 :happy2:
Wprowadziliśmy urozmaicenia do ich posiłków... jedzą kaszki i deserki. Mam zamiar im podać zupkę jarzynową, ale czekam na paczkę ze śliniaczkami typu "fartuszek". Przy deserkach są całe upaprane, a co dopiero po zupkach... a plamy ciężko schodzą!
Mam pytanko do mam starszych bliźniaków: kiedy kupowaliście krzesełka do karmienia i jakie?
Zaczęłam też interesować się fotelikami do samochodów... czy któraś z Was może mi coś zaproponować? Wiem że to jeszcze za wcześnie, ale chce dokładnie przejrzeć foteliki żeby wybrać ten najbezpieczniejszy (po wypadku jeszcze bardziej zwracam na to uwage).

Noo mam nadzieję że uda mi się tu regularnie zaglądać i postaram się nadrobić zaległości!

Buziaki dla Was i dzieciaczków!:-)
 
Magda współczuję z powodu wypadku. Całe szczęście, że nic Ci się nie stało!
Gratuluję przespanych nocy :)
Co do krzesełek, to ja mam z Ikei. Zdecydowaliśmy się na nie głównie ze względu na to, że nie zajmują tyle miejsca, co inne. Nie chcieliśmy kupować kolejnych dwóch wielkich, kolorowych mebli, i tak już mamy mało miejsca w mieszkaniu. No i trafiły nam się dwa używane w cenie jednego nowego, w całkiem fajnym stanie :) Plusów tych krzesełek nie zliczę, najważniejsze to stabilność i łatwość w utrzymaniu czystości. A minus jak na razie widzę tylko jeden: nie mają regulowanych oparć przez co nie za bardzo da się karmić w nich dzieci, które nie potrafią siedzieć. Ale akurat dla mnie to nie był kłopot, bo mam leżaczki, w których się super karmi :)
A co do fotelików samochodowych, to nic nie doradzę, bo na razie się nie rozglądałam za nowymi (nie planuję teraz zmieniać - te, które mamy jeszcze pewnie długo posłużą).
 
Magda B a ja myslalm o Tobei bo pamietam ze mialysmy jeden dzien różnicy w terminie, ale z tego co widze urodzilas o 2 tyg wczesniej.
No wlasnie wiem o tych cyckach, ale od jutra zamiezram wprowadzic kaszke a dzis juz mi sie nie chce jechac do miasta i zastanawiam sie czy wypali ten kleik ze zwyklymi cyckami...
 
witajcie
uf znalazlam chwilę choć poprostu nie poszłam spać razem z dziećmi,zeby Was choć trochę poczytać, codziennie zastanawiam sie co u Was i maluszków
Lucka faktycznie masz pod górkę, ale grunt,że już za sobą ta góra...

Co do trzymania główek,dziś własnie wrócilismy od rehabilitanta, moja obsesyjna pabi Dr wysyła nas wszędzie,ale może i dobrze,dzieciaki mają delikatnie wmożonone napięcie, choć neurolog(też szurnięty nie wiem czy pamiętacie historię po co Pani tu przyszła)stwierdzil,że nie dlugo kazdy noworodek będzie miał według lekarzy jakieś napięcie) generalnie dwie wizyty u rehabilitanta, proste ćwiczenia w formie zabawy typu kołyska, udzielił wielu rad, np. ortopeda gdy byliśmy na bioderkach powiedzial,że broń boże nosić przodem do świata, on odwrotnie,że jak najbardziej...śmiać mi się chce z tych lekarzy z kazdego wyciągam trochę i robię po swojemu. Moje tez trochę leniu****ą na brzuchach, ale już coraz lepiej, lekarz ocenia je jako dwu miesięczne bo wysżly wcześniej itp. z tego tez mi się chce śmiać bo każdy gada inaczej.

co do jedzenia właśnie jak wpadłyście co kiedy dawać konsultowałyście się z pediatrą itp.?zbliża się czwarty miesiac a ja nie wiem jak co dawać,wiem,że mogę jakieś jabłko, kaszkę itp. ale właśnie co kiedy, ile wtedy mleka...

u nas pogoda okropna wkurza mnie już to jak nie zaduch to ulewy a jak u was?

nadrobię na weekend mąż ma wolne do poniedziałku także odetchnę

p.s dziś byłam u ginekologa co myślicie na temat wkładki Mirena?
pozdrawiam
 
Cześć Gosiu :)
Wiesz co, ja czasami mam wrażenie, że lekarze chcą coś na siłę znaleźć... A na to napięcie mięśniowe, to chyba jakaś wyjątkowa moda się ostatnio zrobiła!
My jakiś czas temu zmieniliśmy pediatrę i wydaje mi się, że w końcu trafiliśmy na normalnego lekarza. Prosiłam go kiedyś, żeby sprawdził napięcie mięśniowe u moich małych. Powiedział kiedyś, że u bliźniąt zawsze jest "coś" z napięciem mięśniowym, bo zwyczajnie nie mają miejsca w brzuchu u mamy na swobodny ruch i tym samym równomierny rozwój. A u moich nie widzi nic, co wymagałoby rehabilitacji. No chyba, że sami dla spokoju sumienia chcemy się wybrać do specjalisty, to oczywiście - polecił nazwisko, dał namiary itd.

Tak sobie ostatnio myślałam, że dawniej zaraz po urodzeniu pakowało się dziecko w becik i wyciągało z niego po 8 miesiącach. I jakoś wszyscy siedzimy, chodzimy i nie mamy większych problemów z poruszaniem. A napięcie mięśniowe? Czy każdy ma jednakowe napięcie mięśni brzucha, rąk, nóg...? Na szczęście nie. Byłoby nudno, gdyby wszyscy byli tacy sami :)

Co do rozszerzania diety, to ja owszem, radziłam się naszej poprzedniej lekarki. I kazała nam zacząć od...zupki jarzynowej :) Oczywiście, że nie posłuchałam, tylko zaczęłam od delikatnego kleiku.

A o pogodzie mi nawet nie przypominaj! Niby dzisiaj było na tyle ładnie, że zaliczyliśmy długi spacer, ale wcześniej?! Pół nocy dziś nie spałam, bo śniło mi się, że nasza rzeka wylewa. Co chwilę podchodziłam do okna patrzeć, czy samochody na parkingu nie pływają... Ale to chyba wpływ telewizji :/
 
reklama
cześć mamy!
Luckaa fajnie że już w domku - nie ma jak to domowo-bliźniakowe zamieszanie. Ostatnio wybraliśmy się na zakupy bez dziewczynek i ciągle miałam wrażenie że czegoś nam brakuje. Nawet w samochodzie ciągle się odwracałam i sprawdzałam czy tam siedzą:szok:


magda_b kurczę współczuję tego wypadku - wiem jaka to czasami potrafi być trauma. Moja siostra po wypadku nie wsiadała za kierownicę 3 lata. Na szczęście już się przełamała.
Co do fotelików do karmienia to ja już mam, bo dostaliśmy od męża z pracy. Na razie jeszcze w nich nie karmię ale codziennie im się przyglądam. Są dosyć duże ale ja mam domek. Poza tym mają regulowane oparcie, można regulować wysokość, podnóżek, boczne podparcia pod rączki. Z przodu ma podwójną tacke (na jednej może sie dziecko bawić, na drugiej jeść). Z boku jest taka mała tacka dla mamy np na ciepły słoiczek. Z tyłu mały koszyk na zabawki.
Wygląda to tak
KRZESELKO-DO-KARMIENIA-PRIMO-LUX-kolor-POMARANCZOWY-firmy-MAR-KAS.4500.JPG


A foteliki do samochodu mamy maxi-cosi cabrio - trochę kosztowały ale to jest jedna z tych rzeczy na których nie oszczędzamy:no:

Gosia i Bura oglądałyście może ostatnio "dzień dobry TVN". Był P. Zawitkowski z neurologiem i mówili że strasznie trudno jest diagnozować takie zaburzenia u dzieci. Była historia mamy której synkowi zdiagnozowali napięcie mięśniowe, kręcz szyjny, a na końcu okazało się że dziecko jest zdrowe.
Zwracali właśnie uwagę na to że dzieci nie da się ująć w ścisłe ramy. Ich rozwój jest dynamiczny i każde dziecko idzie własną ścieżką.
 
Do góry