reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród bez lekarza, położnej, a nawet partnera - wspaniały pomysł

weronika_

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
20 Maj 2010
Postów
50
Poród bez lekarza, położnej, a nawet partnera - Poród i po porodzie - Jestem w ciąży - Onet.pl Dziecko

"Dla mnie poród to coś równie intymnego jak seks - mówi 24-letnia Sarah z Essex. - Nie chcę, by ktoś obcy mu się przyglądał.

Sarah zdecydowała się urodzić swoje pierwsze dziecko, obecnie dwuletnie, samodzielnie w domu. Taki poród odbywa się bez asysty położnej, a często także bez pomocy partnera czy przyjaciela.

Aby przygotować się do trzygodzinnego porodu, Sarah przeczytała niemal wszystko, co mogła znaleźć na ten temat i zapewnia, że instynktownie umiała ocenić, gdy coś było nie tak. - Kiedy pojawiła się jego główka, pomyślałam sobie, że wokół szyi ma okręconą pępowinę – wspomina. Sarah przełożyła pępowinę wokół główki dziecka, a ono „po prostu wyskoczyło”. Kiedy urodziła synka, śmiała się z radości.

Internetowa społeczność samodzielnie rodzących kobiet w Wielkiej Brytanii jest ciągle nieliczna, ale w Stanach Zjednoczonych stale rośnie, głosząc wyższość porodu bez asysty.

49-letnia Laura Shanley z Kolorado, autorka książki „Poród bez asysty” (ang. Unassisted Childbirth) i weteranka, która na swoim koncie pięć takich porodów, uważa, że kobiety są ekspertami w tej dziedzinie.

- Poród jest doświadczeniem seksualnym, duchowym, magicznym i cudownym - wyjaśnia. - Jednak nie wtedy, gdy siły medyczne w nim pomagają, kontrolują go, czy manipulują jego przebiegiem. Motto jej strony internetowej brzmi: „Jeśli chcesz, żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sama”.

- Ludzie uważają, że to szaleństwo - przyznaje 31-letnia Laura Field z Atlanty, której drugie dziecko, obecnie 9-miesięczne, urodziło się po czterech godzinach w domu bez żadnej asysty. - Niektórzy sądzą, że trzeba być superkobietą. Inni uznają to za lekkomyślność. Można się spotkać z każdą reakcją, od uznania po przerażenie – mówi.

Dla niej to całkowicie normalna sprawa. - Jeśli ma się dobry plan wsparcia, umie się rozpoznać znaki ostrzegawcze i jest się bardzo skupionym na tym, co się dzieje, to taki poród jest bezpieczny. Ja miałam w odwodzie położną i wiedziałam, do jakiego szpitala udać się w razie takiej konieczności - dodaje Laura.

36-letnia Mary Siever z Kanady urodziła w domu trójkę dzieci. - Uważam, że szpitale i lekarze są bardzo potrzebni, ale nie dotyczy to porodu - wyjaśnia. -Zauważyłam, że coraz więcej kobiet interesuje się tymi porodami. Przyszłe matki bardziej ufają sobie albo może po prostu mniej ufają lekarzom i szpitalom."
 
reklama
Weroniko nie bardzo wiem po co ten artykul tu wkleias czy ty uwazasz ze to jest wspaniały pomysł? Bo ja absolutnie sie z tym niezgadzam
 
Wiele kobiet nawet nie wie jaki beda mialy porod, ja planowalam nat. a skonczyl sie na cc. a co by bylo gdybym miala zachcianke urodzic sama :/.
 
Weroniko nie bardzo wiem po co ten artykul tu wkleias czy ty uwazasz ze to jest wspaniały pomysł? Bo ja absolutnie sie z tym niezgadzam

Czuje zupelnie tak samo jak Sarah, ktora postanowila urodzic sama, ja co prawda bede z mezem nie sama, ale mysle, ze on nie bedzie mi przeszkadzal. Od kilku juz miesiecy przygotowujemy sie do porodu, wiemy co moze isc nie tak i w jakim przypadku bedziemy musieli dzwonic po pomoc medyczna. Mam jednak nadzieje, ze wszystko bedzie OK i nie bedziemy potrzebowali takiej pomocy.
Od kilku miesiecy jestem rowniez w kontakcie z kobietami z roznych krajow, ktore rodzily same w domu wiec mam tez wsparcie psychiczne :)
 
Podziwiam za odwage ja bałabym sie ryzykowac zyciem dziecka a takze swoim, co jesli zycie twojego dziecka zostanie zagrozone i pomoc nie nadejdzie na czas?Wiem o czym mówie bo mojemu synkowi zanikało tetno liczyła sie kazda sekunda....Skad bedziesz na sto procent wiedziec ze cos jest nie tak
 
Moj syn tez tracil tetno a dzialo sie to w przeciagu kilku sekund, nie wierze w to ze karetka zdazyla by przyjechac i nas uratowac... Podziwiam za odwage i zycze szczesliwego zakonczenia, pamietaj o tym ze jesli cos bedzie nie tak to do konca zycia bedziesz sie za to winic. Ja marze o porodzie w wodzie ale nie postawie marzen wyzej niz zycie i zdrowie mojego dziecka Pozdrawiam
 
Co prawda kiedyś kobiety tak rodziły, ale sama w zyciu bym na coś takiego się nie zgodziła. Przeciez może być tyle powikłan, kłopotów, zle ułozenie malucha. A co z bólem?? Jak mama ma kontrolować cały proces powodu, jak z bolu umiera???
 
reklama
Co prawda kiedyś kobiety tak rodziły, ale sama w zyciu bym na coś takiego się nie zgodziła. Przeciez może być tyle powikłan, kłopotów, zle ułozenie malucha. A co z bólem?? Jak mama ma kontrolować cały proces powodu, jak z bolu umiera???
Kobiety nigdy nie rodziły samotnie.Od wieków pomagała akuszerka czy szamanka.Ludzie to jakieś fanaberie nawiedzonych mamusiek.To nie odwaga ale głupota!!!:wściekła/y:Kit z matkami ale ryzykują życie i zdrowie dziecka!Mamy,którym dziecku zaczęło zanikać tętno wiedzą doskonale,że liczą się sekundy i minuty.Karetka nie dotrze na czas i co w tedy?Matka będzie miała pretensje do załogi karetki i zażąda odszkodowania???PARANOJA!Jak chcą intymności to można rodzić w domu z położną a nie wymyślać co raz większe idiotyzmy.Moja córka ułożona była pośladkowo i lekarz o mało co nie zrobiłby mi usg na którym to pokazało...i co by było jakbym rodziła sama???!!!Rozerwało by mnie,dziecko by się udusiło...o nie moje drogie.Za głupotę płaćcie same.Wiem,że reaguję ostro ale ktoś musi przemówić do rozumu nawiedzonym babom.
 
Do góry