reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co jeść, gdy się karmi..

arica

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Grudzień 2009
Postów
1 365
Miasto
Kraków
Wiem, że ten temat przewijał się w różnych wątkach, ale może lepiej będzie jak się go wyodrębni i tutaj się będziemy dzielić informacjami? Bo nie powiem, dla mnie temat tego co można jeść przy karmieniu, żeby dziecko nie miało bóli brzuszka i żeby to nie był codziennie chleb z wędliną spędza mi sen z powiek.. :/ Najgorzej, że od paru dni mam taką gastrofazę, że mogłabym z kuchni nie wychodzić.. A za wiele jeść nie mogę i nudno na moim talerzu jak cholera :/

Jeśli chodzi o śniadanie/kolację to jem kanapki z wędliną, pasztetem, czasem z kawałeczkiem żółtego sera, jadłam też biały ser, ale moja siostra mi wczoraj powiedziała, że nie powinno się jeść nabiału jak się karmi?? Hm, coś wiecie na ten temat? Bo w Internecie wszędzie piszą, żeby nie jeść za dużo sera, ale ŻÓŁTEGO, jeść jogurty, pić maślankę i mleko, a siostra mówi co innego.. Że podobno białko w mleku i nabiale to inny rodzaj białka, które potrzebuje dziecko i karmiąc trzeba raczej ograniczać spożycie nabiału niż się nim objadać!

Mój obiad: zupa koperkowa, krupnik albo rosół. Przymierzam się do pomidorowej, ale nie wiem czy to dobry pomysł, z racji tego, że pomidory podobno mogą uczulać.. Jakie zupy jeszcze jecie?
A na drugie danie: ryż z jabłkami, makaron z białym serem i cukrem, ziemniaki, ryż, kotlet z kurczaka pieczony w piekarniku, gotowane udko z kurczaka, buraczki na ciepło albo marchewka tarta.

A między posiłkami jak mnie ssie to robię sobie budyń, kisiel albo wsuwam chleb z dżemem :)

Ostatnio zjadłam naleśniki smażone co prawda na patelni, ale teflonowej i bez tłuszczu. Chyba przesadziłam, bo zjadłam 5 (ale miałam na niego TAAKIEGO smaka!) i na drugi dzień mała strasznie się prężyła, nie chciało jej się odbić po jedzeniu, od rana do 15 spała kilka razy po 15 minut, płakała, a ja już nie wiedziałam co robić. Masowaliśmy jej brzuszek i było trochę lepiej, potem zasypiała na chwilę, po 15 minutach się budziła i wszystko zaczynało się od początku.. Nie chciałabym tego przechodzić jeszcze raz, bo wymęczona byłam po tym dniu chyba tak samo jak mała :/

A jakie owoce jecie? Ja jem jabłka z kompotu, którym podobno można się opijać bez ograniczeń - tak nam powiedziała położna i teraz co 2 dni robię taki kompot. Do tego jem arbuza, dziś spróbuje banana...
 
reklama
Ja w zasadzie jem prawie wszystko z tym tylko że gotowane lub pieczone w folii (tzn każdy rodzaj mięsa) do tego kasza, ryż lub ziemniaki. Surówki to albo marchewka gotowana, albo pomidor z ogórkiem. Zupy: krupnik, warzywna, rosół, pomidorowa, barszcz z botwinki. Owoce: banany, jabłka, teraz sprawdzam jak mała będzie reagowała na maliny i jagody. Na śniadania to kanapki, płatki z mlekiem, jaka w każdej postaci.
Mała miewa bóle brzuszka ale z tego co zauważyłam to nie są związane z tym co jem :/ bo kilka dni jadłam to samo a małą raz bolał brzuszek a raz nie.
 
U nas tez sie potwierdzilo ze kolki niekoniecznie sa zwiazane z dieta... A wiec jakos zbytnio nie przesadzam, teraz chce troche uwazac na to co jem bo waga przestala spadac, pozwalam sobie na troche slodkosci i lody i juz widac efekt :baffled:

Sniadania: przykladowo: pieczywo chrupkie z serkiem smietanowym typu almette/ miseczka jogurtu z owocami i musli/ chleb pelnoziarnisty z zoltym serem lub kozim serem i salata/ bulka z dzemem etc./ jajko na miekko

Obiady: nalesniki (juz kilkanascie razy i nic sie nie dzialo z brzuszkiem) na slodko lub wytrawnie/ spaghetti w roznej postaci np bolognese, ze szpinakiem i feta/ ryba pieczona w folii/ poledwiczka wieprzowa duszona/ kurczak pieczony lekko przyprawiony lub kurczak duszony w sosie/ do tego albo mlode ziemniaczki z koperkiem, ryz, kasze / surowka z marchwi i jablka/ mizeria/ fasolka szparagowa/ salata zielona

Kolacje: kanapki na zimno lub cieplo z wedlina, ryba wedzona lub serem lub na slodko

Przekaski: owoce: arbuz/melon/gruszka/jablko/borowki/ brzoskwinie/ przecier jablkowy z ryzem/ jogurt/ wafel ryzowy z powidlami lub suchy/ lody na spacerze :-D

Zupy: dwa razy robilam rosol, ale z reguly zup nie jemy wiec nie chce mi sie dla siebie gotowac

To mniej wiecej obecne menu, ale ciagle cos nowego dochodzi, jedyne co zauwazylam ze mala zle zniosla swieze pomidory ale juz pomidory z puszki nie sprawiaja problemu.
 
U mnie położna powiedziała, żeby nie rezygnować z nabiału i jeść jeśli tylko mam ochotę bo widać organizm potrzebuje. Jeśli u malucha zacznie się coś dziać to dopiero wtedy będziemy się zastanawiać nad ograniczeniem :-D Wydaje mi się więc że nie mam sensu już teraz całkowicie rezygnować z nabiału bo tylko sobie zaszkodzimy a przecież nasz organizm też ma swoje potrzeby.
 
Ja mało co jem, kurczak gotowany lub pieczony w folii, zimniaki młode, ryż i tyle w tym temacie,

na sniadanie lub kolacje jem kanapki z szynka chuda i teraz pomidora. Ale słyszałam,ze ogorek, salata i arbuz ponoc sa ok.

A i z owocow jem jabłka i brzoskwinie. Pije wode czysta lub z sokiem malinowym.
 
A jabłka jecie surowe? Bo mi położna powiedziała, że jabłka można jeść ale pieczone, a jeśli surowe, to ćwiarteczke nie więcej...
Hm, koriander: narobiłaś mi smaka tym spaghetii :) Chyba sobie jutro zrobię.. A mięso do tego normalnie podsmażałaś na patelni?
 
Ja jem wszystko i w każdej postaci smażone,pieczone,gotowane(w sobotę np zeżarłam parę kiełbasek z grilla i było ok)
W końcu z czegoś ten pokarm trzeba mieć i z czegoś musi on być wartościowy z wody i chleba to nic nie będzie a i laktacja szybko się skończy.
U mnie w szpitalu byc może brzydko porównują ale mówia że: "kobieta nie krowa której woda i trawa wystarczą żeby dać dużo dobrego mleka"
 
A jabłka jecie surowe? Bo mi położna powiedziała, że jabłka można jeść ale pieczone, a jeśli surowe, to ćwiarteczke nie więcej...
Hm, koriander: narobiłaś mi smaka tym spaghetii :) Chyba sobie jutro zrobię.. A mięso do tego normalnie podsmażałaś na patelni?
jablka jem surowe, w calosci b cwiartka bym sie nasycila :-) Ale lubie tez prazone z ryzem i cynamonem
Co do spaghetti to podsmazylam wolowine mielona na patelni, krociotko i dalej dusila sie w sosie pomidorowym c cukinia i marchewka.
 
reklama

U mnie w szpitalu byc może brzydko porównują ale mówia że: "kobieta nie krowa której woda i trawa wystarczą żeby dać dużo dobrego mleka"
Dosadnie ale mądrze! Ja powoli też próbuję wszystkiego. Przez kilka dni czaiłam się na truskawki a ponieważ są ok to zjadam i dobre 0,5kg dziennie:-) korzystam póki co. Nawet już Kajdusiowe knedle ze świeżymi robiłam.
O jabłka surowe pytałam na forum i też zaczęłam je jeść i jest ok, ponadto z owoców jem banany, arbuza, jagody, czereśnie z warzyw to tylko póki co marchew, ziemniaki, por, sałatę czaję się na fasolkę szparagową. Z obiadami to jakoś jeszcze ostrożnie, mięso pieczone i duszone w różnych wariantach, zupy jarzynowe ale w wersji okrojonej, biały barszcz, makaron, ryż i kasze z dodatkami. Jem chleb, wędlinę, żółty ser, jogurty, biały ser . W ciągu dnia przegryzam często waflami ryżowymi.
Nie brakuje też w moim menu słodyczy czy czasem lodów.
 
Do góry