Cześć Dziewczynki
)
Oczywiście nie doczytalam
(
Załapałam się na dyskusje o żłobkach i powrotach do pracy...
Ja mam taki plan że wrócę jak dzidzia będzie miała ok roczku (jak juz będzie ta dzidzia!) a najlepiej to bym chciała poszukać pracy takie żeby można to było w domu robić... Moja obecna jest średniofajna i siedzę w niej 9 godz plus ok 1,5 godz na dojazd w obie strony. Więc powrót tu odpada bo nie zostawię pewnie dzidzi na tak długo...
Jak byłam w UK to przy mojej pracy był żłobek i widziałam jak czasem takie maleństwa w fotelikach przywozili (i tak sobie wykombinowałam że jak zostaniemy i tam będzie dzidzia to też zawioze tam niemowlaczka i będe poprostu chodzila karmić
)
Maran wcale Ci się nei dziwię że nie chcesz wracać! Tam są o wiele lepsze warunki dla matek z dziećmi! A jak nei jesteś tam po to żeby odkładac jak najwięcej kasy to spokojnie możęsz sobie pozwolić na bycie w domu...
My byśmy pewnie zostali gdyby mój mąż pracował w zawodzie (wykończeniówka - ale nie chciało mu się uczyć języka przed wyjazdem).
Chociaz teraz też nie narzekam
)) Ale tam było napewno ąłtwiej finansowo...
Oczywiście nie doczytalam
Załapałam się na dyskusje o żłobkach i powrotach do pracy...
Ja mam taki plan że wrócę jak dzidzia będzie miała ok roczku (jak juz będzie ta dzidzia!) a najlepiej to bym chciała poszukać pracy takie żeby można to było w domu robić... Moja obecna jest średniofajna i siedzę w niej 9 godz plus ok 1,5 godz na dojazd w obie strony. Więc powrót tu odpada bo nie zostawię pewnie dzidzi na tak długo...
Jak byłam w UK to przy mojej pracy był żłobek i widziałam jak czasem takie maleństwa w fotelikach przywozili (i tak sobie wykombinowałam że jak zostaniemy i tam będzie dzidzia to też zawioze tam niemowlaczka i będe poprostu chodzila karmić
Maran wcale Ci się nei dziwię że nie chcesz wracać! Tam są o wiele lepsze warunki dla matek z dziećmi! A jak nei jesteś tam po to żeby odkładac jak najwięcej kasy to spokojnie możęsz sobie pozwolić na bycie w domu...
My byśmy pewnie zostali gdyby mój mąż pracował w zawodzie (wykończeniówka - ale nie chciało mu się uczyć języka przed wyjazdem).
Chociaz teraz też nie narzekam