reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2010

reklama
Czy któraś z Was ma podobny do mnie problem odnośnie karmienia butelką i podawaniu smoczka? Moja mała brzydzi się butlą i smokiem :( a ja za 3 tygodnie muszę iść do pracy może znacie jakieś sposoby aby przekonać małą ???? :crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:( pomocy !!!

Znam ten problem. Hania nie chce ani smoczka ani butelki - nawet z moim mlekiem. Próbowałam już wszystkich smoczków - chyba z 10 firm i nic. Jest to trochę smutne, bo nie mogę nawet do kina iść bo mała z butelki nic nie zje :-(
 
my tez mamy kredyt na mieszkanko ...
zawsze są obawy ale da sie przywyczaic i czasem nawet zapomniec :)

katarzynajanicka - ja biore cerazette ...

gosiagro - jak pod hipoteke to powinno być łatwiej :), ja mam złe doświadczenia z doradcami kredytowymi ... i niestety będę odradzać
 
Hej kochane.
A ja się kredytu nie bałam, i w zeszłym roku ( jako samotna jeszcze) kupiłam dom i wzięłam kredyt rodzina na swoim na 30 lat. Nie żałuje , bo przez ostatnie lata wynajmowaliśmy z moim obecnym mężem mieszkania i płaciliśmy tyle samo co wynosi nam rata. Teraz mamy swoje, możemy urządzać po swojemu, robić remonty itd, więc ja polecam, bo w tych czasach mało kogo stac na zakup bez kredytu.:tak::-):-D

A u nas poranek zapowiada sie dobrze. Własnie mały robi kupalka ( ostatni był w piątek ). Generalnie u nas kupki są w przedziale od 3 do 5 dni, ale Pani Doktor stwierdziła że jak go nic nie boli i jest normalny to mam sie nie martwic. Tak juz jest ,że jedne dzieci robią 5-6 kupek dziennie a i nne co kilka dni.:tak:

Pozdrawiam wszystkie mamuśki.
 
Cześć!
Nie wiem czy mnie pamiętacie, bo odzywam się sporadycznie...
Widzę,że nie tylko moja Panna dała wczoraj do wiwatu - u nas od 14tej ryk i histeria, nie chciała jeść, piła tylko trochę koperku i zasypiała tylko na wisząco w nosidełku i to ze smoczkiem - karkołomna pozycja. Wieczorem już nic nie pomagało to mąż wsadził ją w fotelik i jazda w samochód. Tam w końcu zasnęła. Po 2 godzinach nakarmiłam ją na śpiocha i spała do 4tej :) Na razie poranek trochę marudny, ale śpi teraz w łóżeczku - oby to była jednorazowa histeria.
Ja też miałam ostatnio kryzys laktacyjny - piersi puste, wkładki suche i mała rycząca, że za wolno leci :(. Zaczęłam więcej pić i kupiłam herbatkę Hippa - póki co pomogło. To były moje pierwsze problemy z karmieniem...
Co do kupek to u nas rekord to było 8 dni - nie wytrzymałam i podałam pół czopka glicerynowego, a tak to od 5 tygodni kupka jest co 4-7 dni. Wydaje mi się, że pomaga jeśli zjem suszone śliwki :) Sposób z termometrem skuteczny, ale mało bezpieczny - można uszkodzić conieco.
gosiagro - poszukajcie w innych bankach - myśmy brali kredyt 4 lata temu (mąż też ma działalność na ryczałcie) i niektóre banki od razu odpadały bo właśnie bardzo niefajnie liczyli zdolność. W końcu jednak znaleźliśmy. Trzymam kciuki!!!
 
Dzięki za odpowiedzi, że metody Tracy Hogg wielu z Was pomogły :-) To mnie umacnia w przekonaniu, że dziecko da się opanować ;-) U nas nie jest tak źle, ale wg testu Witek to w połowie średniaczek w połowie wrażliwiec (nawet to bardziej), więc zasypianie to niełatwa sprawa. Wieczorami ma nas w nosie. Przed kąpielą ziewanie, klejenie się oczek, potem miła kąpiel, jedzonko i... rozbudzony na amen!:no: Może mamy złą kolejność, muszę szybko książkę przeczytać ;-) Ale faktem jest, że 2 godziny przeleżał w łóżeczku, ciesząc się i uśmiechając, trzeba go było dopiero do naszego łóżka wziąć, by zasnął :confused2: Wiem, wiem, marny pomysł...
Ale z dwojga złego wolę to niż np. bujanie na rękach.
 
reklama
Do góry