Pewnie że się widzimy!:-)
Mam dość!!!

Pojechaliśmy z ostatnią (na dziś) przyczepą, Joasia już mocno wkurzona, pognałam z nią do dziadków (całą drogę ryk

), tam pobawiłam się z Julią (chora stacjonuje u dziadków na czas przeprowadzki).
Koło 19-tej mocnooooo złą Joasię zapakowałam w auto, pędem do teściowej , bo zostawiłam tam butelkę, a z czegoś młoda musi wypić mleko
Gnam do domu, wpadam do środku i ogarnęło mną przerażenie! Kuchnia jak po przejściu huraganu, nie ma gdzie posadzić Asi

- zawsze bawi się na podłodze gdy ja szykuję jej mleko.
No to hop do góry, Asia w mt na plecy, bo chusta w praniu - o dziwo było nam na maksa fajnie i przekonuję się do miętka na plecach;-)
Nagle dzwonek do drzwi

A ja na dole w samych rajstopach,a pod nimi stringi

Pytam się kto, a to facet który wynajmuje garaż, ma sprawę.
To pędem do góry - ubieram się, z niezapiętym paskiem otwieram, a on że numer telefonu do mojego kuzyna potrzebuje

o w mordę myślę sobie!
Biegiem do góry (ciągle z młodą na plecach), po telefon, kurde, gdzie jest długopis ?! O, mam, a na czym napisać?!
W końcu po wielkich poszukiwaniach odnalazłam, zapisałam,dałam, pożegnałam się, szczęśliwa że już spokój zrobiłam mleczko.
Przyszykowałam łóżka, pidżamę Asi, zabieram się za przewijanie a tu do jasnej cholery nie ma PAMPERSA










Kurde felek zaraz mnie ku%^#@a weźmie





Efekt tego taki, że A do mnie biegnie z pampersem, a Asia zamiast już zasypiać bawi się klamerkami
