reklama
kbetina dokład nie a to wszystko sprawia ze ja staje sie coraz słabsza i nadzieja na szcesliwe zycie kiedys tam....gasnie a człowiek ponurym sie staje
przerabiałam to, tylko że nie z mężem, ale wiem dokładnie co czujesz, było milion chyba podejść do tego zeby w końcu się udało, no i się nie udało
i powoli koncza mi sie nerwy i trace siły a przede mna rozwód wiec dłuuuga droga tym bardziej ze mamy 2dzieci i jakos czuje ze sobie nie poradze tym bardziej ze nie mam zadnego wsparcia nawet od mamy
Jeśli oboje zgodzicie się na rozwód bez orzekania o winie i przez złożeniem wniosku rozwodowego wszystko sobie ustalicie i te ustalenia zawrzecie w pozwie, to odbedzie się jedna sprawa rozwodowa, trwająca pare minut.
Kolezanka przerabiała to dwa miesiące temu. Złożyła pozew, po 4 tygodniach odbyła się rozprawa trwająca 20 minut, tylko tak jak pisałam, wszystko mieli zgodnie ustalone, z kim zostają dzieci (tez dwójka), alimenty, żadnych kłotni o majątek, ani o widzenia z dziecmi. Jej mama tez była przeciewko, ale po rozwodzie, jak zobaczyła córkę szczęśliwą to się przekonała i teraz ją wspiera.
U ciebie tez tak może być jeśli potraficie się dogadać.
To chyba tez zalezy od powodu rozwodu. Nie wiem jaki jest powód u Was, ale u kolezanki to jej mąż znalazł sobie inną kobieta, a kolezanka i tak go nie kochała od dawna więc tylko dziękowała Bogu, ze poszedł sobie zawracać głowe innej kobiecie.
kbetina dokład nie a to wszystko sprawia ze ja staje sie coraz słabsza i nadzieja na szcesliwe zycie kiedys tam....gasnie a człowiek ponurym sie staje
na szczęscie zawsze jest czas
nie wiem ile masz lat, ale nawet bedać dojrzałą kobieta możesz poznaćkogoś, kto da Ci szczęscie
rozwiedziona kolezanka juz kogoś takiego poznała :-)
Mam dopiero 22lata echhh maz całkiem niedawno powiedział ze nie da mi rozwodu i nie widze mozliwosci dogadania sie z nim bynajmniej z jego strony.a dlaczego,nie kocham go po tym jak mnie i dzieci traktuje,nic mi nie pomaga,nawet gdy byłam po cesarce sama dawałam sobie rade z 2dzieci,na niego nawet krzyki nie działają.a czy sobie kogos znajde...bardzo chciałabym bo nie znosze samotnosci ale czy znajdzie sie ktos kogo pokocham i kto zaakceptuje to ze mam 2dzieci
:-) jestem pewna że bardzo szybko znajdzie się ktoś taki, kto pokocha i Ciebie i Twoje dzieci
szkoda że mąż oporny i nie chce się rozstać polubownie, w takim razie czeka Cie niemiła walka o swoje, mam nadzieję że nie potrwa to długo i osiągniesz swój cel, trzymam &&&
szkoda że mąż oporny i nie chce się rozstać polubownie, w takim razie czeka Cie niemiła walka o swoje, mam nadzieję że nie potrwa to długo i osiągniesz swój cel, trzymam &&&
dziękuję za miłe słowa.mąż będzie się upierał że mnie kocha i chce być razem ale jakoś ja tej miłości nie widzę ani troszeczkę.oj będę się trzymać będę aby nie zwariować
a może lepiej wystapić najpierw o seperacje? może wtedy mąz zrozumie że miłośc trzeba okazywać i postara się w końcu
mój mąż też nie jest mistrzem w okazywaniu uczuc, ale to taka jego natura, zamiast gadać to działa i od czasu do czasu zaskakuję bardzo miłym gestem
reklama
wiem wiem,jeszcze się zastanawiam czy od razu rozwód czy separacja.też pomyślałam w ten sam sposób,tylko że ja właściwie nie potrafię żyć z człowiekiem którego nie kocham.a rzeczy którymi mnie zaskakuje niestety nie są pozytywne wręcz odwrotnie.i szczerze przyznam że patrzeć się już na niego nie mogę.gdzie jego milość do mnie skoro jedyne co potrafi to mnie ranić i upokarzać
Podziel się: